przyniosłam jak się okazało do domu).
 
 Ostatnio zwierzuś zaczął sie drapać o pojawiły sie na skórze czerwone
ranki. Wet orzekł, że może to być uczulenie na białko i kazał z diety
wyłączyć... niemal wszystko. Mięsko, mleczko i jogurt, serki, i (sic!)
ziarno. Pchieła ma się żywić tylko owocami i warzywami.
Cudnie, tylko moja arystokratka gardzi marchewą (no, chyba że z rosołu)
jabłka omija łukiem, czasem raczy zjeść banana czy sałatę, przepada
za gotowanym ziemniakiem i to by było na tyle.
Poradźcie proszę, czym żywić zwierzaka, żeby mi się dla zasady nie
zagłodził.
Pozdrawiam serdecznie

 W naturze jest tak, że zwierzęta wybierają najłatwiejszą drogę zdobywania pokarmu, wymagającą jak najmniejszych strat energetycznych. A co powiesz o niedźwiedziach nagminnie odwiedzających ludzkie śmietniki? I wielu, wielu innych zwierzętach. To nie ma nic wspólnego z ich "śmieciarską" naturą. Zresztą hodowcy szczurków wiedzą jak wybredni potrafią być ich podopieczni.
 W naturze jest tak, że zwierzęta wybierają najłatwiejszą drogę zdobywania pokarmu, wymagającą jak najmniejszych strat energetycznych. A co powiesz o niedźwiedziach nagminnie odwiedzających ludzkie śmietniki? I wielu, wielu innych zwierzętach. To nie ma nic wspólnego z ich "śmieciarską" naturą. Zresztą hodowcy szczurków wiedzą jak wybredni potrafią być ich podopieczni. 

