Pogodzą się, ale czy jest w tym jakiś sens.
Co innego gdybyś naprawde nie miała żadnego wyboru i wtedy decyzja o kastracji jest niezbedna, a co innego celowo kupować samiczkę i z tego powodu kastrować samca, którego masz już dosyć długo. Jego zachowanie względem Cibie niewiele sie zmieni.
Moim zdanie lepiej żebyś bardziej zajęła sie swoim szczurkiem. Fakt, że szczury są bardzo różne, niektóre sa rzeczywiście indywidualistami, jednakże przez 16 lat nie spotkałam szczura, który aż tak bardzo odsunąłby sie od człowieka. Powodem takie zachowania sa najczęściej błędy ludzkie w oswajaniu. Piszesz, że raczej nie jest wypuszczany z klatki bo są problemy z jego złapaniem. Nie dziw się więc, że coraz bardziej dziczeje, zabawa przez kratki to trochę za mało na oswojenie. Pomimo tego, że ma rok możesz spróbować nawiązac z nim bliższy kontakt. Może nie bedziesz miała szczura pieszczoch ale powinniście się do siebie radziej zbliżyć. I co z tego, że na początku będa jakieś problemy ze złapaniem go i włożeniem do klatki, to cierpliwość i wyrozumiałośc z czasem przyniesie efekty.
Ja codziennie wypuszczam 4 stadka. Czasami na wolności jest i 12 szczurek (gdy na raz wypuszczam wszystkie dziewczyny) a spryciule są takie, że wyczuwaja kiedy chcę je włożyć do klatki. Chociaż jeszcze chwile wczesniej jest ich wszedzie pełno, to gdy zaczynam wkładać je do klatek nagle gdzieś znikaja i muszę podstępem wyławiać
