Oto historyjka zdjęciowa z Maksiem w roli głównej :-).
Makelysek ma nową koleżankę.
Czy mu się spodoba?
Zostałem wypuszczony...Trzeba się dobrze rozejrzeć!
O, mysz. I to różowa

. Ciekawe! Można ją powąchać...
Przytulić się do niej(choć trochę brzydko pachnie!)...
Usiąść na jej głowie :lol: .
Ale nie da się pokręcić z nią w kołowrotku(co za mysz :/)...
Bo jest nieznośna i stroi fochy, więc najlepiej wypchnąć ją z kółka!!! Ale najpierw muszę ją podenerwować!

.
Wyłaź stąd, ty okropna myszo!!!
Została na lodzie...
Jeszcze wpadła pod kołowrotek...
A ja odjechałem w siną dal, hihi! :-P :> .
Na koniec trzeba ją jeszcze zrzucić... Uff, jaka ona ciężka!
Jeszcze troszeczkę :> .
Wiedersehen, myszko!
Trochę traumatyczna(jeśli dodać do tego jeszcze fioletowego Maksia, ale nie martwcie się - to po leku, ma świerzb, i owy lek jest barwiący, ale Makelysek czuje się coraz lepiej

).