Kwitnące stadko....

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

No... dziewczynom brzuszyska rosną... pewnie będzie sporo młodych.... :jezor2:
Fatty
Posty: 878
Rejestracja: wt kwie 04, 2006 4:24 pm

Kwitnące stadko....

Post autor: Fatty »

"Babcia" będzie mieć pewnie sporo roboty ;)
Panowie szczurowie: Ikon & Fabio <3

Dzięki długoletniej wprawie, sama siebie trawię (:
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

Dobra... do bieżących informacji należy zawał serca jaki zafundował mi mój kot. Budzę się, słyszę mojego kota jak je [wiecie, to taki odgłos jakby kości chrupał], przeciągam się..... i czuję, że Asta wkłada mi pyszczek w dłoń. Zerwałam się w niesamowitym tempie, poleciałam do kot [mój kot świetnie poluje, bała się o Noname] i... nic. Lecę do klatki, patrzę, a tam oba szczurki.... Dopiero później zorientowałam się, że w trakcie przeciągania wsynałem sobie w dłoń łapkę od mojego misia [tak tak, śpię z misiem ], która jest dokładnie wielkości pysia od Asty... ale wyobraźcie sobie mój strach :shock:
Kamyczek87
Posty: 34
Rejestracja: pt wrz 29, 2006 3:17 pm

Kwitnące stadko....

Post autor: Kamyczek87 »

Wyobrażam sobie :shock: ,dlatego ja przy mojej miłości do gryzoni raczej nie zdecydowałabym się na wzięcie kota do domu,cały czas obawy. :sad3:
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

Ekhm.... tylko że najpierw mama przyniosła kota, dopiero teraz ja szczurki.... :oops: Ale w brew pozorom te zwierzaki da się pogodzić... tzn. szczurki już mi pogoniły kota [Asta i Jumper się potrafią bronić] :shock:
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

Aście poszło w nocy troszkę porfirynki z nosa... pojechałam z dziewczynami do weterynarza i dostałam tabletki na wzmocnienie :flex: [wet brał pod uwagę, że szczurcie są w zaawansowanej ciąży, więc wolał to na razie zbagatelizować żeby nie zaszkodzić maluszkom w brzuszku Astki]... Dziewczyny były szczęśliwe, podróżowały sobie w mojej torebce [wypchanej polarkami, żeby miały tam cieplej] i zachowywały się bardzo grzecznie, momentami tylko podziwiając otaczający je świat... :nuci:

Zapomniałam dodać, że w drodze powrotnej Asta po raz pierwszy iskała mi dłoń.... trudno powiedzieć, czy było to przyjemne czy nie, bo ja mam bardzo delikatną skórę a szczurcia ma bardzo ostre ząbki... ale podgryznie z nudów to to nie było.... :hihi:
Ostatnio zmieniony pn gru 18, 2006 2:52 pm przez bonsai, łącznie zmieniany 1 raz.
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Kwitnące stadko....

Post autor: Nina »

[quote="Kamyczek87"]Wyobrażam sobie :shock: ,dlatego ja przy mojej miłości do gryzoni raczej nie zdecydowałabym się na wzięcie kota do domu,cały czas obawy. :sad3:[/quote]
U mnie jest 6 kotów które są w domu od 13 lat ;) Ale drzwi do mojego pokoju są zawsze zamknięte :jezor2:

Ale jestem ciekawa ile szczurków sie urodzi :hihi:
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

u Astki pewnie dużo, bo ma taie brzuszysko, że to szok, ale Noname ma mały bruszek, więc u niej na dużo nie liczę....
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

Hahahaha... a jutro jadę po nową klatkę dla dziewczynek.... niestety... muszę jechać z Gliwic do Wrocławia, ale czego się nie robi dla szczurków... :jezor2:

Ps. i będę miała 2 klatkę na rozdzielenie chłopaków...[jak się już urodzą :jezor2: ] :flex:
Ps. 2. Dziewczynki chyba będą dzisiaj rodzić.... coś dziwnie mi się zachowują..... :hihi:
Ostatnio zmieniony śr gru 20, 2006 9:08 pm przez bonsai, łącznie zmieniany 1 raz.
aleksandra_w
Posty: 161
Rejestracja: czw sie 31, 2006 9:56 am

Kwitnące stadko....

Post autor: aleksandra_w »

trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Moje grubasy
za TM:Zocha (18.09.2004-28.10.2006)
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

Mam już klatkę.... ponieważ dziewczynki jeszcze nie urodziły, to jak tylko troszkę odpocznę to zacznę przeprowadzkę...

Ps. dopiero co wróciłam z Wrocławia....
migurushii
Posty: 36
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:17 pm
Kontakt:

Kwitnące stadko....

Post autor: migurushii »

kamyczek szczuraste z kotami da się pogodzić. Kied ogony są małe to trza uważać na nie, ale gdy są dorosłe to trza uważać aby kotom się krzywda nie stała ^^ (moje się nauczyły : nie podchodź do szczura bo będzie ała ^^ )
bonsai to miłego wypoczynku ^^
oj jak ja się nie umiem doczekać kluch :P
Obrazek
Sawaranu kami-ni tatari nashi.
Tobi, Zetsu, Franka, Fruzia i Parnik pozdrawiają ^^
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

Ja też... chyba co godzinę sprawdazm czy już są, nawet w nocy budziłam się i patrzyłam.... :hihi:
bonsai
Posty: 428
Rejestracja: sob lis 04, 2006 11:08 am

Kwitnące stadko....

Post autor: bonsai »

Niestety miałam wczoraj wypadek.... Noname przegryzła kabel i prąd ja kopnął do tego stopnia, że ma poparzony pyszczek i nie chce jeść [ale już prubuje sama pić]. Jest karmiona ze strzykawki, poza poparzeniem i szokiem [z którego powoli wychodzi] nie ma żdnych obrażeń... niestety niewiadomo, jak znosły to maluszki w jej brzuszku... :sad2:
migurushii
Posty: 36
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:17 pm
Kontakt:

Kwitnące stadko....

Post autor: migurushii »

osz cholera... Oby nic się nie stało. Kurcze ... niech zdrowieje szybko...
noname to ta lbinosikowata no nie? :drap:
Kurcze żal mi dziewczynki i maluszków... oby nic im się nie stało : :cry:
Ostatnio zmieniony pt gru 22, 2006 5:28 pm przez migurushii, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Sawaranu kami-ni tatari nashi.
Tobi, Zetsu, Franka, Fruzia i Parnik pozdrawiają ^^
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”