[PASOZYTY] pchły

Drapanie? Ranki? Martwica tkanki? Pasożyty? ... i inne dolegliwości związane ze skórą i pokrywającym je futerkiem.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
gryzaj
Posty: 461
Rejestracja: czw lis 11, 2004 8:23 pm
Kontakt:

[PASOZYTY] pchły

Post autor: gryzaj »

moj pies przywlokl do domu pchly :/

prosze o rade:

1. jak i czym odpchlic psa? czy lecznice przeprowadzaja takie odpchlenia? tzn zostawiasz im psa a oni go juz tam szprycuja?
2. jak i czym profilaktycznie odpchlic szczurasy? - na to odp. juz znalazlam :P choc jesli sa jakies "nowosci" to chetnie poslucham
3. jak i czym odpchlic mieszkanie? < kanape, na ktorej pies spi (to chyba najwazniejsze pytanie)
4. co zrobic z reszta domownikow - ludzmi? tzn czy rowniez przeprowadzac odrobaczywianie? jesli tak, to jak i czym?
Ostatnio zmieniony czw sty 04, 2007 3:19 pm przez gryzaj, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek Obrazek
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

[PASOZYTY] pchły

Post autor: IVA »

1. U weta kupisz środek na odpchlenie np. firmy Bayer (jest dośc dobry ale nazyw nie pamiętam - coś na A)
Zakraplasz psu skórę na karku tzn. połczenie karku z tułowiem, troche smierdzi ale da sie wytrzymac. Nalezy póxniej dokładnie wymyć rece. Po kilku dniach po pchłach ani sladu. Pies jest zabezpieczone na jakieś 4-6 tygodni - zalezne od środka. Koszt tez zalezny od rodzaju srodka, jak i wielkości psa - od kilkunastu zł. do chyba 30 zł. Wet nie musi sie w to angażować, spokojnie mozna samamu odpchlic psa - nie trzeba nawet prowadzic psiny do weta, wystarczy zakupic srodek określając jaka jest waga psa.
2. Jeśli sa to psie pchły to raczej nie ma potrzeby odpchlenia szczurasów - sama mam psiaka i czasam z podwórka przynosi pchełki i nie zdarzyło mi się aby przeniosły sie na ogony.
3. Jesli pies ma pchły od niedawna to nie ma potrzeby odpchlenia mieszkania, nie powinny były sie zalegnąć poza psiakiem a te, które są na nim, lub na chwile go opuściły zostaną zlikwidowane po zakosztowaniu (niestety) jego krwi z lekiem.
4. Pchły to nie pasozyty wewnetrzne czy wszy, nie ma wiec potrzeby odpchlenia całej rodziny - no chyba, ze bardzo chcesz, wtedy można spróbowac tego srodka co na psie ale w większej dawce i też proponuje na kark, żeby człek nie wylizywał :khihi: (prosze to ostatnie potraktuj jako zart bo takim jest)
Ostatnio zmieniony czw sty 04, 2007 3:38 pm przez IVA, łącznie zmieniany 1 raz.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
gryzaj
Posty: 461
Rejestracja: czw lis 11, 2004 8:23 pm
Kontakt:

[PASOZYTY] pchły

Post autor: gryzaj »

IVA, dziekuje!

co do mieszkania to...
nie bylo nas w domu, bo wyjechalismy, a niestety moi rodzice sa malo spostrzegawczy pod tym wzgledem..
obejrzalam lozko, na ktorym psiesa spi i chyba niestety - jako, ze pies wlazl pod szmate, ktora zawsze przykrywam kanape - zarowno na szmacie i kanapie znalazlam odchody, wiec boje sie, ze moglo cos tam sie dostac :/

dlatego prosze jeszcze o pomysl, jak pozbyc sie jajcow tych drani
Obrazek Obrazek
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

[PASOZYTY] pchły

Post autor: IVA »

Można spróbować dezynsekcji ale na ogól to kosztowne działanie, bo wykonuje je odpowiednia firma, poza tym przynajmniej przez 1 dobe nie powinno przebywac sie w mieszkaniu.
Można miejsce gdzie spi pies wysypać proszkiem na pchły (bywa do nabycia u weta lub w sklepach dla zwierząt) a później (po kilku dniach ) wszystko dokładnie umyc i wyprać - niestety wtedy na ten czas powinno pozbyć sie psa z domu i nie wypuszczac ogonków, zeby przez przypadek nie zjadły tego proszku.
Ja osobiście jednak uważam, ze wystarczy dokładne odkurzenie i przetarcie na mokro tego co można i ewentualne wypranie tego co da sie wyprać. Jak już mówiłam psie pchły kochaja swojego właściciela i lubią z nim przebywać, dlatego tez jak tylko pojawia się on na ich horyzoncie to szybciutko do niego wracają. Niechcianym efektem moze byc kilka dla człowieka dokuczliwych ugryzień gdy znajdziecie się na ich drodze. Jednak jeśli pies bedzie "zakroplony" to pozbędziecie sie pcheł i u niego i w mieszkaniu. Inaczej wiekszośc posiadaczy psów czy kotów miałaby zapchlone mieszkania a tak nie jest.
Zycze powodzenia w walce z tymi dokuczliwymi insektami i radzę nie popadac w przesadę :D
Ostatnio zmieniony czw sty 04, 2007 4:59 pm przez IVA, łącznie zmieniany 1 raz.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
gryzaj
Posty: 461
Rejestracja: czw lis 11, 2004 8:23 pm
Kontakt:

[PASOZYTY] pchły

Post autor: gryzaj »

IVA, wiem, ale juz wszystko mje swedzi i wogle jakos mam wrazenie, ze juz wszedzie jest pelno jajeczek...
chcac okresic rodzaj pasozyta zaczelam czytac cykle rozwojowe itp. i mam teraz fobie ;)

najgorsze, ze nadal nie jestem pewna, czy to pchly, bo zawsze mi sie wydawalo to to cholerstwo mniejsze, a te maja chyba za 2 mm...
ale nic to!
lecem do weta po jakis specyfik

dzieki :]
Obrazek Obrazek
Ratata
Posty: 397
Rejestracja: pn lip 10, 2006 9:35 am
Kontakt:

[PASOZYTY] pchły

Post autor: Ratata »

Niekoniecznie trzeba sypać wszystko proszkiem na pchły... polecam Preparat Owadobójczy Muszka firmy PESS w sprayu - można nim psikać zarówno psa, jak i meble, u mnie podziałał bardzo dobrze. Do psiego legowiska możesz też wrzucić świeżą obróżkę na pchły, tak samo w każde inne miejsce, które wyda Ci się podejrzane.
Jeżeli okaże się, że ogony też zapchliło - wymyj dokładnie klatkę, a ciury umyj ziołowym szamponem dla szczeniąt lub kociąt(nie wywołuje podrażnień) ;)
GMR || GMC || Szczurza ortoreksja
Piter
Posty: 328
Rejestracja: sob wrz 23, 2006 8:05 am
Lokalizacja: Olsztyn\Bytów

[PASOZYTY] pchły

Post autor: Piter »

ja bym sugerował Pularyl, ale jeżeli pchły już są na wszystkim to współczuję
u weta na pewno coś dostaniecie
Ostatnio zmieniony sob sty 06, 2007 8:55 pm przez Piter, łącznie zmieniany 1 raz.
loozerek
Posty: 11
Rejestracja: ndz paź 01, 2006 3:44 pm

[PASOZYTY] pchły

Post autor: loozerek »

Właśnie obejrzałam swoje dwa szczurki.. jeden z nich to nowy nabytek z zoologa. No i mają pchły... pomarańczowe poruszające się maleństwa:/
Teraz czeka mnie wizyta u weta. Ktoś zna taniego, dobrego weta od pasożytów w okolicach Mokotowa (Galeria Mokotów)?
Ostatnio zmieniony pn sty 08, 2007 4:33 pm przez loozerek, łącznie zmieniany 1 raz.
loozerek
Posty: 11
Rejestracja: ndz paź 01, 2006 3:44 pm

[PASOZYTY] pchły

Post autor: loozerek »

Wróciłam od weta (ul. Wilanowska). Diagnoza: Wszoły - owady z rzędu Mallophaga wtórnie bezszkrzydłe, przystosowane do pasożytniczego trybu życia. Zostały nasmarowane czymś i powino pomóc:)
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[PASOZYTY] pchły

Post autor: ESTI »

[quote="loozerek"]Zostały nasmarowane czymś i powino pomóc:)[/quote]
Czym?
Czy masz powtarzac zabiegi?
Nie wiem czy jedno potraktowanie pomoze na dlugo...
Obrazek
loozerek
Posty: 11
Rejestracja: ndz paź 01, 2006 3:44 pm

[PASOZYTY] pchły

Post autor: loozerek »

nie spytałam czym, bo sie nie znam, nie jestem weterynarzem więc nazwa mi nic nie da. Powiedziała, że powinno pomóc, a jeśli nie to nastepna wizyta za 2 tygodnie.
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[PASOZYTY] pchły

Post autor: ESTI »

[quote="loozerek"]nie jestem weterynarzem więc nazwa mi nic nie da.[/quote]
Na przyszlosc - nie trzeba byc weterynarzem, zeby moc sie interesowac co aplikuja w naszego zwierzaka. Niestety, ale czesto weci nie maja pojecia czy lek mozna podawac szczurkow, czy nie i niezadko szczurki na tym cierpia. Brak kompetencji ze strony lekarzy jest powszechny.
Ty mozesz sie nie znac, ale jest pare osob na forum, ktore moga rozwiac Twoje watpliwosci i powiedziec, czy zastosowany lek pomoze, a co najwazniejsze czy jest bezpieczny.
Amen.
Obrazek
loozerek
Posty: 11
Rejestracja: ndz paź 01, 2006 3:44 pm

[PASOZYTY] pchły

Post autor: loozerek »

W sumie jeśli ide do weta, to jak do lekarza... troszke zaufania mam, bo wiedze ma większa niż ja, a na forum też radzicie iść z pasożytani do spacjalisty. Zostałam poinformowana o możliwych skutkach ubocznych(ospałość, drgawki- ponoć występują rzadko), nic takiego nie wystapiło, więc mam nadzieję, że Wszoły sobie poszły:)
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[PASOZYTY] pchły

Post autor: ESTI »

[quote="loozerek"]W sumie jeśli ide do weta, to jak do lekarza... troszke zaufania mam,[/quote]
To Ci zazdroszcze, ja juz nie mam zaufania do zadnego weta po tym co przeszlam ze swoimi ogonami... niestety, ale bledy i brak wiedzy sa czeste. :|
No, ale zeby nie oftopowac, mam nadzieje, ze bedzie dobrze i, ze sczurek szybko pozbedzie sie niechcianych lokatorow. ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Tweetka
Posty: 171
Rejestracja: wt gru 12, 2006 12:18 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

[PASOZYTY] pchły

Post autor: Tweetka »

Zgodzę się :).

To ja mam kilka pytań do Was odnośnie poprzednich wątków.
Wczoraj byłam ze Stefankiem u weterynarza. Od razu powiedziałam wetowi, że chciałabym zastrzyk z ivomec, ale kobieta chciała po swojemu. No i spryskała mi Stefka Frontline... :( (Powiedziała, że badania i zastrzyki są bardzo stresujące dla szczura i na razie sprawdzimy, czy spray pomoże). Mam się zgłosić w sobotę na kontrolę - jeśli się nic nie zmieni, zrobią mu zastrzyk i badania. Ale chyba nie będę czekała - umówiłam się z innym, bdb weterynarzem na czwartek (o ile do czwartku moje słonko przeżyje !) / Nawiasem mówiąc Stefuś ma potworne ranki, wygryzioną sierść w 4 miejsach + ciemnoczerwone strupki.
I tu kieruję do Was pytania: Droga do domu zajęła mi jakieś 25 min, może 30. Stefuś przez ten czas raczej się nie "pucował", ale kiedy wróciliśmy do domu, szorował się cały. Nie wiedziałam, że Frontline jest taki szkodliwy ! :( CZY MÓGŁ SIĘ ZATRUĆ ????
Niby wszystko było OK, siedział u mnie cały wieczór, głaskałam go, masowałam. Kiedy chciał się gdzieś podrapać - drapałam go sama, żeby znów się nie okaleczył. W nocy buszował, kiedy wstałam rano do pracy, też był żywiutki, kiedy wychodziłam z domu, przysypiał.
Powiedzcie mi, że jak wrócę do domu, wszystko będzie OK, błagam !! :( Nie wyobraząm sobie bez niego życia !!
P.S. A propos Frontline, jak na razie wcale nie pomogła, bo Stefuś drapał się wczoraj straaasznie, aż do krwi :(.
Ostatnio zmieniony wt sty 09, 2007 1:43 pm przez Tweetka, łącznie zmieniany 1 raz.
Antuś ['] ;( , Stefuś ['] ;( , Dzikuś ['] Ortie ['] ;( :* Lucuś, Irysek, Imbirek, Edzio, Po, Zuzu :*
ODPOWIEDZ

Wróć do „Skóra i sierść”