Jeśli jest z lipca ubiegłego roku to troche za wczesnie na starość

Mylnie zrozumiałam to co pisałas o tym chodzeniu bokiem, ale byc moze mały ma jednak jakieś problemy z układem nerwowym i jest to sposób na utrzymanie prostej pozycji. Takie "ciągnięcie tyłeczkiem", jest charakterystyczne dla urazy tylnej części kręgosłupa - czasami nie jest on spowodowany jakims jednorazowym urazem a długotrwałym ciuągnięciem za ogon (np. nagłe podnoszenie do góry).
Jeśłi masz mozliwośc dowiedz sie o jego poprzednim zyciu jak najwięcej, to moze być ważne jesli nie teraz to w przyszłości. Myślę, ze jak znajdziesz dobrego weta to juz teraz można zacząć jakieś wspomaganie obwodowego układu nerwowego, żeby zapobiec postępowi niesprawności.
Dodam tylko, że mój Stiuardzik był szczurkiem, który przez kilka miesięcy przebywał w szkole i gdy do mnie trafił miał własnie podobne objawy - dowiedziałam się, że był noszony za ogonek. Niedowład z czasem postepował ale bardzo powoli. Nie wiem na ile mógł go unieruchomić, gdyz w wieku 2 lat Stiu odszedł po krótkiej i intensywnej chorobie, nikt nie potrafił stwierdzić co było jej przyczyną, jedynie moge powiedzieć, że pierwszym objawem była utrata czucia w 1 tylnej łapce.
W przypadku Twojego szczuraska wet mógłby spóbowac leczenia neurologicznego - uwaga na witamine B, nie za dużo.