jutro minie tydzień bez Kawy.
Wraz z mamą i Kawą tworzyłyśmy 3osobową rodzinę... Nie wyjezdzałysmy nigdzie gdzie nie mozna było zabrać psa. Boże wyję pisząc ten post. Jakby mi matka lub ojciec umarli.
To nie był pies tylko Anioł Stróż którego Bóg mi zesłał w postaci pieska... Dziękuję Ci Boże za tę łaskę... szkoda że mi ją zabrałeś,,,
moje aniołeczki: Natka ['], Miszel [']- zawsze w moim serduchu