zoil: koniecznie najpierw koleżankę i klatkę!

mnie uprzedzano, że tatuaże są zaraźliwe, tzn po pierwszym chce się wkrótce następny... itd.... ale jakoś się oparłam, może dlatego, że ten obecny coś znaczy a jakiś nowy byłby tylko obrazkiem

widzę, że kolczykowanie jest zaraźliwe o wiele bardziej. lubię oglądać u innych, ale siebie raczej nie podziabię

nie mam nawet takich normalnych dziurek w uszach... okropne jest tylko to, że wielu pracodawców nie chce przyjmować takich fajnych ludzi. powinien być na to jakiś paragraf
ooo to jeszcze dodam a propos tatuaży

niedawno prawie namówiłam mojego męża, żeby zrobił sobie na plecach, na barkach i tam przy obojczykach tatuaż - celtyckie wojenne wzory, takie, jakie maluję na imprezach. jest mu w nich bardzo do twarzy

i tak wygląda jak dzikus, to by jeszcze wzmocniło efekt

dla siebie myślałam o czymś małym na twarzy, ale to musi z czegoś wynikać
