w sumie to głupio być ładną. bo ludzie zawsze zakładają, że jak ładna to i tak sobie poradzi, zauważyłyście? [nie mówię akurat o sobie...] a jakoś nikt nie bierze pod uwagę zazdrości współplemieńców [ja np nie darzę sympatią osób, które mają dokładnie moją wymarzoną urodę]. i jak komuś chcą przywalić, to nie tej niepozornej, taka bidna, tylko tej ładnej, niech wie, że nie wszystko może mieć :> takie mam obserwacje.
bo ja, droga anoxo, wcale nie jestem ładna. chyba, że dla wielbicieli szczurków. typ raczej białej czarownicy z opowieści z narni

albo babci weatherwax. [czyli twarz raczej "uderzająca" niż ładna, długi nos i ogólny wyraz twarzy typu: cokolwiek masz do powiedzenia, lepiej, żeby to było interesujące" ] a chciałabym mieć dołeczki i radosny uśmiech i włosy co najmniej falujące, jeśli nie kręcone i i i ogólnie wyglądać uroczo. :> no i mieć jakieś 160 cm wzrostu.
ale reszta zaszczurzonych to ładna jest i wkurza mnie to krygowanie zanim zdjęcia pokażą
