[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Niepokojące zachowania szczurów, objawy chorób i ich leczenie.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: 'Asia »

Tak bardzo przerazil mnie ten guz dlatego ze duzo czytalam na forum o szczurkach majacych guza i zazwyczaj tak na pare dni przed ich odejsciem zaczely im sie tworzyc nagle nowe guzy i szybko rosnac... :| No a poza tym dlatego ze to wlasnie przy odbycie i boje sie ze bedzie miala problemy z wydalaniem :-( Na razie nie moge zaobserwowac czy robi kupke czy nie, ale bede obserwowac...

W kazdym razie Lola dzis sie czuje zadziwiajaco dobrze, tzn wzglednie oczywiscie... Ale ma taka chec do chodzenia, rwie sie strasznie zeby pohasac po pokoju... A wczoraj nawet tego nie chciała... I apetyt ma...
Moze jeszcze troche da rade, bardzo w nia wierze...

Teraz jednak najbardziej mnie przeraza jedna rzecz - zauwazylam ze chyba z pochwy (na poczatku myslalam ze z siuski, ale chyba jednak z pochwy) wydobywa sie jej taka biala przezroczysta maz... Czy to jest jakis bardzo niepokojacy objaw?????

No i jeszcze jedno... Obawiam sie Sylwka...Wprawdzie bedzie to juz jej trzeci sylwek ale w poprzednie byla zdrowa jak ryba, a teraz troche sie boje ze moze byc bardzo zdenerwowana wybuchami co jeszcze bardziej niekorzystnie wplynie na jej stan... Co myslicie?? Jak Wasze szczurki reaguja?

Pozdrawiam
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
sue
Posty: 376
Rejestracja: pn gru 05, 2005 9:23 pm
Lokalizacja: Lublin

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: sue »

O fajerwerki pytałam już i wiekszosc osob pisała że szczury sie zbytnio nie przejmują.
Co do odchodów to staraj sie raczej zwracac uwage czy kupek przybywa. Po prostu umyj klatkę albo wyzbieraj je zebys miała widoczne porównanie.
Trzymam za Was kciuki :*
Nobody is perfect. My name is nobody.

['] Pestka [II 2006 - 31 VIII 2007]


Obrazek
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: odmienna »

dokładnie- nie zauważyłam, żeby fajerwerki je zbytnio "fascynowały" a co do kupek- to jak mój Kwark Pierwszy miał problemy- weterynarz poradził nam parafinę- wystarczyło, że mały zlizał mi trochę z palców i po 15 minutach był efekt- śliczne, śliskie bobki... trzymajcie się - :przytul: Powodzenia
Obrazek
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: 'Asia »

Ech, podnosze wątek o Loli :-( W zasadzie do wczoraj nie było większych zmian na gorsze. Do wczoraj... :cry:

Wczoraj (nie pisalam gdyz kazda minute poswiecilam na opieke i czuwanie przy niej - nawet na zajecia nie poszlam :oops: Dzis tez... Wprawdzie na forum troche siedzialam ale głownie na gwałt przeszukując tematy mogące miec co wspolnego ze stanem Loli) Lola zapadła w jakąs straszna spiaczke!! Wygladalo to tak ze usnela w swoim hamaczku i... za nic w swiecie nie dalo jej sie dobudzic! Na poczatku nie bylo to jeszcze takie dziwne - juz od gdzies tak 2 tygodni Lola po kazdym snie potrzebowala paru min. na dojscie do siebie... Jednak wczoraj po prostu nie obudzila sie! Probowalam na rozne sposoby - podtykajac jej jogurt pod nos, nawet pyszczek bez trudu moglam jej szeroko otworzyc i wlalam kropelke wody... Wsypalam jej tez porcje betaglukanu... O dziwo polknela go przez sen :shock: Niestety jednak nie obudzila sie... Oddech miala stabilny. Ale dawala ze soba robic praktycznie wszystko... Chociaz na np. uszczypniecie w nozke reagowala malym odruchem, ale caly czas spala...

Na dodatek po raz pierwszy tak mocno, po prostu mnostwo pocieklo jej porfiryny z oczek :cry: Przemywalam jej stale wodą ale ciekło znowu... Bałam sie ze mnie juz opusci tej nocy wiec cala noc przy niej czuwalam... I coraz mocniej probowalam sie oswoic z mysla ze byc moze bede musiala podjac ta najstarszniejsza dla mnie decyzje na swiecie :sad2:

Wet byl nieodzowny. Niestety dopiero 18.45... :-( Do tego czasu Lola troszke przebudzila sie, ale nie wstawala tylko oczka miala na pol przymkniete... Zębami tak "zgrzytała" ze wrecz momentami wydawalo mi sie ze ulamala sobie jakies kawalki :shock: Gdy zerknelam na nie - rzeczywiscie jeden dolny byl krotszy od drugiego o okolo 2mm i tak jakby skosnie zakonczony :shock:
Ogarnelo mnie juz naprawde wielkie przerazenie i jeszcze mnostwo tej porfiryny z oczek :cry: Co najgorsze - juz jesc nawet nie chciala - a mowilam sobie ze dopoki apetyt bedzie miala - bede walczyc... :cry: :cry: :cry:

Gdy nadeszla pora wsadzilam ja do transportera w takiej pozycji lezacej, w jakiej caly czas lezala w moim lozku. W autobusie spala i nie wstala nawet na moment...
Zrobila oczywiscie furore( pozytywna ;) ) ale wspolpasazerowie pytali - "a czemu ten szczurek tak dziwnie spi??" :cry:

I wreszcie dotarlam do weta po godzinie (ile czlowiek sie musi przejechac zeby dotrzec do naprawde fachowego weta... :roll: ). Gdy weszlam otworzylam transporter i polozylam ja na stole weterynaryjnym - nawet tam nie wstala - caly czas lezala w jednej pozycji... :cry: :cry: :cry:

Wet stwierdzil ze jest bardzo zle... :sad2: Dal jej bez najmniejszego problemu 2 zastrzyki (cholerka i znow nazwy zapomnialam :zlosc: ale jakis na I, cos tez mowil ze zastrzyki zawieraly cala game witamin z grupy B i Lincoseptin chyba i cos jeszcze - spytam jutro dokladnie).
Spytalam co z oczkami. Polecil przemywac je ostudzona torebka ekspresowa z zaparzonej herbaty - co o tym sadzicie??
Spytalam tez o ząbki - czemu tak je skrobie mocno. Przyjrzal im sie (wtedy Lola sie zaczela sie bronic lapkami - i powiedzial ze jak sie jeszcze broni to moze jest nadzieja...) i stwierdzil ze ma mocno za dlugie! Ze jak troche dojdzie do siebie (jesli w ogole :cry: ) po antybiotykach to bedziemy przycinac...

Wychodzac zahaczylam o apteke i kupilam Nutri Drink oraz w spozywczym jogurt i Gerber jarzyny z cielecina. Po pol godziny ku mojemu zaskoczeniu w autobusie Lola zaczela nagle wstawac w transporterku!! Przewracala sie ale wreszcie jakas oznaka zycia u niej!! :D
W domu niestety nadal lezala w bezruchu :-( ale zjadla ogromna wprost porcje Gerbera i jogurtu (wtedy dopiero zauwazylam ze ledwo przeciska jezyk przez ząbki :sad2: ) wypila wode i dalej spala... Ale to juz cos...
Oczka przemylam torebka herbaty - o dziwo wyciek porfiryny wtedy prawie calkiem ustal.

Wet kazal mi dzwonic jutro o 10 czy mała przezyla noc i wtedy umowic sie na kolejna wizyte... I co Wy na to wszystko??? Bardzo chce jeszcze walczyc o nia... Nie chce zeby cierpiala, ale odzyskala apetyt, otworzyla juz szeroko oczka wiec mysle ze to ma sens... Prosze upewnijcie mnie ze ma sens :-(

PS.Wielkie PRZEPRASZAM ze jak zwykle tak sie rozpisalam ale nie umiem chyba inaczej... :oops: :oops: :oops:
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: ESTI »

Moim zdaniem stan jest krytyczny i trzymanie ja przy zyciu w tym stanie nie powinno miec miejsca. Za dlugie zeby powinny byc przyciete od razu, bo ona nie moze jesc - musisz ja karmic recznie ze strzykawki lub pipety.
Strzykanie zabkami jedynie potwierdza ciezki stan szczurki (to odreagowywanie bolu i zlego samopoczucia), ale przyczyny nie znam. Nigdy wczesniej nie spotkalam sie z taka spiaczka, na mysl przychodzi mi cukrzyca, niedotlenienie, niewydolnosc krazenia (niedokrwienie mozgu)... nie wiem. Wet zapewne dal jej steryd, dlatego zjadla, ale dlugo tak sama nie pociagnie, jesli nie znajdzie sie przyczyny schorzenia...
Obrazek
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

[GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: 'Asia »

Nie wiem co się stało ostatnio z forum, ale widzę że zniknęło kilka ostatnich postów z tego tematu... :-(

W każdym razie poinformuję wszystkich że Lola następnego dnia po tamtym moim poscie miala przyciete ząbki i od razu zaczela pochlaniac olbrzymie ilosci gerberow juz bez najmniejszych klopotow...
Niestety - 12 stycznia opuscila mnie :cry: :cry: :cry:
Odeszla pieknie - tak jak mazylam - we snie, z zamknietymi oczkami, bez zadnej porfirynki... Po koldra w moim lozku...

Jakby ktos chcial poczytac o Lolce i zapalic jej swieczuszke, tu jej zalozylam temat:
http://szczury.org/viewtopic.php?p=233745#233745

Z góry dziękuję za poświęcenie tych kilku chwil mojej najukochanszej kruszynce... :oops:

Lolinko zawsze będę Cię kochać... Śpij spokojnie...

LOLA
[*][*][*] XX.04.2004 - 12.01.2007[/b] :cry:
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

RE: [GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: 'Asia »

ja tylko chcialam jeszcze poprawic linka z powyzszego postu, bo w zwiazku z kolejnymi forumowymi rewolucjami adres tamtej strony nieco sie zmienil...
Poprawny to:
http://szczury.org/viewtopic.php?t=1462 ... #pid233745

Przepraszam ze tak troche nie temat pisze... :(
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
Astaroth
Posty: 74
Rejestracja: ndz paź 08, 2006 11:57 pm
Lokalizacja: Warszawa

RE: [GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: Astaroth »

Mam pytanie co do guza.Moja najstarsza dziewczynak(troche ponad 2 lata) ma od pol roku guzek na brzuszku troche ponizej przednich lapek,pokazalam go dr.Kacprzak z oazy i radzila obserwowac bo narazie zamaly zeby cos stwierdzic(byl wielkosci tictaka i o podobnym ksztalcie,twardy,da sie przesowac),ostatnio troche sie powiekszyl ale nie zanczaco,mialam sie wybrac do weta,ale doslownie 2-3dni po tym jak sie zwiekszyl zrobil plaski(ciagle jest,twardy ale splaszczony) i teraz nie wiem czy z tym isc czy nie ???
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

RE: [GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: merch »

jak zrobił sie płaski to pewnie to gruczolak gruczołu sutkowego. mozna usunąć , ale jeśli guzek jest mały a szczurka starsza trzeba sie zastanowić czy warto. Jak najbardziej warto pójść do weta i zastanowić sie nad stanem zdrowia szczurci- jeśli szczurka mimo wieku jest wciąż bardzo żywotna , serducho i płuca zdrowe , mozna zdecydować sie na operacje .
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Awatar użytkownika
RattaAna
Posty: 1312
Rejestracja: sob sty 06, 2007 5:24 pm
Lokalizacja: Pruszków/Gorzów Wlkp.

RE: [GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: RattaAna »

Wybrać się do Oazy i jeśli stan szczurki na to pozwala, usuwać. Na pocieszenie powiem, że moja starsza szczurka miała ponad 1,6 roku jak usuwano jej wielki guz gruczołu mlekowego, który nachodzil juz na odbyt(urósł w ciągu kilku dni do potężnych rozmiarów, więc każdy dzień zwłoki dziala na niekorzyść). I udało się (też w Oazie). Powodzenia i napisz co z małą.
mój cały babiniec już za TM...
[*] Fiona Pumka Lusia Tola Layla Sheila Zbójka Rita Frida Ziuta Emma Laguna Dotka Szelma Andariel i kotka Loona
[/size]
Awatar użytkownika
Astaroth
Posty: 74
Rejestracja: ndz paź 08, 2006 11:57 pm
Lokalizacja: Warszawa

RE: [GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: Astaroth »

Wiec tak.Najpierw bylysmy w Oazie i pani chirurg szczurke zbadala,dala krem z antybiotykiem,zeby smarowac przez tydzien ranke ktora sie na guzku zrobila a jesli to nie pomoze to mam przyjechac i trzeba bedzie wyciac przy znieczuleniu i glupim jasiu,no ale wiadomo jest ryzyko bo szczurka juz nie za mloda.Smarownie nie pomoglo.Na wszelki wypadek udalam sie na konsultacje do dr Bieleckiego.I to bylo dziwne,weszlam pokazalam guzek na brzuszku małej,zapytal czy od dawna jest ale zanim zdarzylam odpowiedziec wycisnal jego zawartosc i powiedzial ze to zwykly kaszak,wizyta trwala 30sekund nic nie zaplacilam,za drzwiami znalazlam sie zanim zdarzylamm pozbierac szczeke z podlogi :) W glebokim szoku wrocilam do domu ze zdrowym szczurem.
Awatar użytkownika
Vella
Starszy Moderator na urlopie
Posty: 1706
Rejestracja: wt maja 23, 2006 6:19 pm

Odp: [GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: Vella »

Jaki kształt ma tłuszczak? Gładki okrągły, czy raczej nieregularny, taki gruzełkowaty, zbity?
A ropień?
Miejsce występowania: szyja. Guz pod skórą, żadnych zmian na skórze/sierści.




----
Astaroth - dzięki. Po 10 trudnych stronach taki post jak Twój to jak plaster.
Ostatnio zmieniony wt sie 28, 2007 10:18 am przez Vella, łącznie zmieniany 1 raz.
Czy znasz różnicę między także, a tak że?
Czy wiesz kiedy napisać zresztą, a kiedy z resztą? Czy znasz język polski?

Obrazek
czepard
Posty: 24
Rejestracja: ndz lip 16, 2006 10:31 am

Odp: [GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: czepard »

Nasza Tosia ma 1 rok i 3 miesiące... i odchodzi:( Piszę to, bo nikt nie wie co tak naprawdę jest tego głownym powodem. Piszę w temacie o guzach, bo początek takiego spadku formy wziął się od biopsji.. Ale od początku... Mała Tosia miała delikatne wycieki porfiryny, zgłaszane weterynarzowi-żadnej diagnozy. podawaliśmy więc w odstępach, raz na jakiś czas echinaceę. Żyła, rosła, była wspaniałą sprężynką. Około pół roku temu zaczęła "fufać"- "gwizdać" Nie było to zapalenie płuc, czy przeziębienie, po prostu jakby zapchany nosek. Zgłaszane u weterynarza, zalecono euphorbię w granulkach po jednej kuleczce dziennie i kropelki Vita Tonyl, też po jednej dziennie.. Generalnie świetnie się zachowywała.. Nawet ustąpiło. Pewnego dnia gwizdała tak bardzo, że zapakowaliśmy ją do weta-stwierdzono delikatne przeziębienie z którym mogłaby sobie poradzić, ale podano antybiotyk, doustnie. Przeszło i znowu powróciła do formy. Całe swoje życie oddychała jednak w inny sposób niż nasz drugi szczur, tak bardziej bokami-ale nic nie stwierdzano.. Cała sprawa się uspokoiła, aż zauważyliśmy guza, na sutku. Jeździliśmy do lekarza przez miesiąc na obserwację, czy rośnie, czy nie twardnieje etc (notabene jak się widzi szczura non stop nawet nie jest się w stanie obiektywnie stwierdzić, że urósł w ciągu tygodnia) w końcu zdecydowano zrobić biopsje-wynik świetny tzn brak komórek nowotworowych-złośliwych-gruczoł tylko powiększony. Dostała maść i tu zaczyna się już powolny zjazd. Tosia przestawała jeść.. Pojechaliśmy znowu-usłyszeliśmy tak jak kiedyś, że drobna infekcja górnych dróg oddechowych. Leczenie trwało blisko m-c do dziś, w międzyczasie zrobione było prześwietlenie płuc, brak przerzutów, miała dwa potężne ataki duszności, podczas których mało nie umarła, bierze aminofilinę w kroplach, steryd raz na tydzień i generalnie diagnoza, to jakoby "zesztywnienie"? płuc, które nie są w stanie się rozprężać?? Najgorsze to to, że ona biega-jeszcze, ma siłę, nie oddycha ustami, a nie je-ledwie coś tam liźnie. Nie ma żadnej poprawy tylko stopniowe znikanie, a raczej umieranie z głodu. Czy ktoś z Was spotkał się z czymś podobnym? Bada ją 4 lekarzy i nikt nie postawił 100 procentowej diagnozy-to wkurza. Już nie wiem jak ją zachęcić do walki o życie. Przepraszam, za elaborat, ale musiało mi się to wylać..
Awatar użytkownika
Vella
Starszy Moderator na urlopie
Posty: 1706
Rejestracja: wt maja 23, 2006 6:19 pm

Odp: [GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: Vella »

czepard - kup w aptece nutridrink. I nim dokarmiaj szczurkę, jak nie będzie sama jeść to strzykawką do pyszczka po kropelce.

Z doświadczenia forumowiczów: szczurom najbardziej przypadł do gustu smak czekoladowy i waniliowy.

http://www.nutricia.com.pl/materialy_dl ... idrink.php
Czy znasz różnicę między także, a tak że?
Czy wiesz kiedy napisać zresztą, a kiedy z resztą? Czy znasz język polski?

Obrazek
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Odp: [GUZ] kilka uwag na temat nowotworow

Post autor: limba »

W takich przypadkach warto takze przyjrzec sie sercu czy z powodu dusznosci nie przypaletala sie wada serca. Co do jedzenia czy zeby byly sprawdzane? Wiem ze to sie moze wydawac blahe ale czasem wet zapomina zajrzec przy utracie apetytu czy zabki nie przerastaja.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
ODPOWIEDZ

Wróć do „Objawy i leczenie”