Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
ja nie wiem co napisać... smutne... bardzo smutne
teraz trzeba czekać na odzew Margooth...
w serduszku:
*Stiuartka zm.18.03.2004r.
przy mnie:
*Mirabelka ur.1.05.2004r. (data umowna)
*Amfetaminka ur.1.06.2004r. (data umowna)
*Minka, Zuzia, Szara Mysz - z nami od października 2003r
... i już ze mną --> Iwo (ur.24.10.2003r.)
Myślę, że nie czuje bólu, no chyba że sobie naruszy. Tak to ona jest radosna i żywa, więc napewno będzie miała dobre życie. Tylko jest jak kaleka i trzeba sie nią opiekować, szczególnie jeśli chodzi o jedzonko......... :?
Jestem siostrą Margoth. Margoth jest teraz na pilnym wyjeździe, wróci dopiero w sobote póżnym wieczorem, jest w kontakcie z Esti.
Dzięki za stałą i troskliwą opiekę nad szczurkiem
<:3 )~...Aru...nigdy nie zapomnę....
...Roa - w podniebnej podróży....
Ojoj...a tak liczyłam na szczęsliwe zakończenie. Nawet jeśli Margooth będzie mogła zapewnić jej odpowiednią opiekę weterynaryjną to te częste narkozy...ehhh...
tak... i koniec bajki przynajmniej z pozytywnym zakończeniem, choć w pewnym sensie szczuras żyje i jako tako nie odczuwa wielkiego bólu...
Wszystko teraz zależy od decyzji Margoorh... kurcze a miałam taką nadzieję, że będzie OK...
Wiesz Moni, chce najpierw aby Margooth się wypowiedziała. Zasegurowała mi to, ale jest jej z tym napewno ciężko. Nie ma dostępu do internetu, więc poczekam aż sama się wypowie na forum.
W każdym bądż razie już myśle jak to będzie w nowej sytuacji. A w szczególności jak moje dziewczyny da się połączyć z małą.....
Zobaczymy....
Aru będzie żyła, ale potrzebuje bardzo troskliwej opieki i dobrego wterynarza. Z tego co wiemy to w Inowrocławiu jak narazie Margooth napotykała niedoinformowanych wetów :?
Poczekamy - zobaczymy. Sytuacja się sama rozwinie.
................
no więc stało sie......
Dziekuje wszystkim za wsparcie a takze duchową opieke nad maleństwem.....
obawialam sie juz od dawna ze sprawa sie tak zakończy, że Aru nie bedzie do końca zdrowa i ze nie bede moga zapewnic jej opieki tu w Inie....co z reszta wszyscy wiemy. Mialam troche czasu na wyjezdzie by o tym pomyśleć i stwierdzilam ze najlepiej dla Maleństwa bedzie jak zostanie z Esti...Tu juz nie jest ważne ze jest mi niesamowicie smutno i strasznie tesknie za Aru, wazne jest to ze tam Esti sie nią odpowiednio zajmie zaopiekuje...czego ja nie moglabym jej zapewnic...Weterynarz i w kwesti finansowej bo czas bym na pewno znalazła...Dla mnie jest najwazneijsze zdrowie Aru.....ja moze jakos przywykne do tego ze nigdy juz Aru nie zobacze....mialam ogromna nadzieje ze wroci i znow bedzie robila te zwariowane rzeczy, ze bede mogla sie nia opiekowac...miec ja przy sobie....
..niestety...
Esti opiekuj sie nia dobrze...i podrap za uszkiem na pozegnanie.............
<:3 )~...Aru...nigdy nie zapomnę....
...Roa - w podniebnej podróży....