Dziekujemy wszystkim za cieple mysli :-) Wrócilysmy niedawno do domu. Maszuniek bardzo sie ożywiła. Chodzi sobie po małej klatce i sie wszystkim interesuje, jak zwykle :-D Wet zadzwonil dosc szybko, dopiero co przyjechałam do Asi, jak mialam jechac spowrotem ja odebrac ;] Patrzylam na ranke, nawet jej w sumie jakos specjalnie nie widac. Wet widocznie zrobił bardzo małe nacięcie. Widziałam guza. Był mniejszy od poprzedniego i wyglądał praktycznie tak samo.
Diduś została osłuchana. Nic nie słychac niepokojącego w plucach, z czego bardzo się cieszę :-) Wet zmierzył jej też temperature. Stwierdziliśmy razem, ze moze jest mniej aktywna przez pogode. Na razie trzeba ją obserwowac.
Diduś poznała też dzisiaj trzy nowe koleżanki. Zuzika, Melę i Marie

Wszystkie były do siebie pozytywnie nastawione. Co chwile sie z Asia hihrałysmy, co one wyprawiają podczas zapoznawania sie :-D Konduktorka czyli Maszynistka też poznała któreś z dziewczyn, zanim pojechałyśmy do weta. Troche je odpychała nogami, ale nie było źle.
Kupiłam dzisiaj zabawkę dla kota, tzn takie piórka na kijku. Ale wszystkie mają radoche jak sie nią macha. Latają za tym jak zahipnotyzowane. Dziewczyny Aski co chwile kombinowały jak to złapac. Maszy troche pomachałam kolo klatki, to prawie sie wsciekła. Na razie jednak sie nie bawie z nią tymi piórkami, w koncu musi sobie teraz odpoczywać. Polecam taką zabawke wszystkim wlascicielom szczurków, ktore kochają bawić sie różnego rodzaju piórkami i sznurkami :-)
Cioci Asi dziękujemy za podtrzymywanie na duchu i przetrzymanie nas u siebie w domku. Fajnie było sobie popatrzec na kombinacje alpejskie dziewczyn i ich zabawę z piórkami :-D I Maszuniek przynajmniej wczesniej miała trochę spokoju :-) :*:*:*:*