Od jakiegos czasu mam dwie szczurki (4 i 5 miesiecy) i obawialam sie ze "stara" - Helena (
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
Jak puscilam je wczoraj na lozku to bylo super, Ebola podeszla do niej obwachala i tyle, z Fisia bylo dosc smiesznie bo dostala rui i sie zaczela wydurniac ;] Nie widzialam zadnej agresji i wzlozylam je do klatki. Ebola jakos nic z tego sobie ogolnie nie robila, natomiast przez ruje Fisia szalala po klatce a Hela (jak wyczytalam na forum) przejela role samca i chciala ja pokryc, ogolnie ganialy sie przez pol nocy.
Jednak rano obie jakos tak nieufnie do niej podchodzily, natomiast Helena, jak podchodzily, od razu robila stojke i otwierala paszcze wiec wydaje mi sie ze bardzo ich sie boi bo one sa strasznie zywe i bardzo szybko biegaja po calej klatce.
Moze po prostu potrzebuje troche czasu zeby sie oswoic z nowym otoczeniem, bo w koncu cale zycie spedzila w zoologu. Wiem ze miala kontakt z innymi szczurami bo byla czasem zabierana do domu przez ta dziewczyne ktora mnie poprosila zebym ja wziela. Poza tym czasem byly do niejwpuszczane male szczurki zeby sobie posiedzialy z nia troche.
W sumie to nie wiem co zrobic. Zostawic i czekac czy jakos zainterweniowac?