Dawno już nie pisałam o moich psotniczkach
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Na chwilę obecną jest raczej wszystko ok. A co u nas słychać?
Zuzik nadal jest chudzinką i wielką lizawką, pokażesz jej usta - będzie je lizać bez końca, i to z jaką pasją
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
Nadal też ma duszę alpinisty-gapy, czyli nie usiedzi spokojnie jak się gdzieś nie będzie wspinać, byle jak najwyżej i oczywiście zwyle kończy się to nagłym gapciowatym spadaniem i gdyby nie mój refleks, pewnie znowu by się pokruszyło to moje ciasteczko
Niedawno było bardzo nieciekawie z Zuzą. Zaczęła potwornie charczeć, ale tak przeraźliwie głośno, że w nocy nie mogłam spać, a gdy ona spała, odgłos ten przypominał takie bardzo głośne chrapanie jak u człowieka... To było tak głośne, jakbym jakis traktor w pokoju miała...
![Embarrassed :-[](./images/smilies/embarrassed.gif)
Udałam się do weta. Mała została osłuchana i obadana. Wet chycił ją za skórę i delikatnie uniósł a drugi wsadził jej w dupkę termometr...
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Tak mi było jej żal, była potwornie przestraszona, zaraz po tym zrobiła 2 kupki na stół... Ale temperatura w normie na szczęście
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Po osłuchaniu wet stwierdził że to prawdopodobnie trwałe zmiany w jej płucach/oskrzelach, "włokniakowe", czy jakoś tak (nie pamiętam dokładnie tego słowa), pozostałe po tym kilkutygodniowym bardzo poważnym zapaleniu oskrzeli jakie przechodziła kiedyś... W sumie więc nic jej nie podał i za wizytę nic nie zapłaciłam (u tego weta płacimy tylko za leki). Nadal byłam jednak zaniepokojona. W domu wyprałam wszystkie akcesoria z klatki, wyparzyłam, wyszorowałam całą klatkę, też wyparzyłam i zmieniłam ściółkę... I... pomogło!! Mówię Wam, jaka ja byłam szczęśliwa
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
Bo już nie mogłam wytrzymać patrząc na to jak ona strasznie się męczy... Teraz jestem prawie pewna że to musiała być jakaś silna reakcja alergiczna na coś, wszystko na to wskazuje... Wet w sumie też dopuszczał taką możliwość. Smutno mi się zrobiło u niego bo jak tak ją oglądał (a Zuza to wygląda na trochę wybrakowanego szczura
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
), to stwierdził że od razu widać po niej że ma słabe geny i może nie pożyć za długo...
![Cry :'(](./images/smilies/cry.gif)
Teraz ciągle się o nią boję... W końcu Majeczka już nie żyje... Miała ledwie 5 miesięcy jak odeszła, a zawsze była przecież silniejsza od Zu...Ech...
Przejdźmy teraz do
Mel ![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Tu w sumie bez zmian. Nadal jest wrednym, paskudnym, złośliwym, dokuczliwym, piskliwym, histerycznym małym złośnikiem, który niezmiennie z lekką paniką reaguje na dotyk człowieka (i także niezmiennie nigdy nie wyciąga ząbków, bo jej bronią nr 1 jest najbardziej przeraźliwy pisk
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
), nadal dokucza dziewczynom i jeszcze na dodatek doprowadza mnie do granic wytrzymałości pewną swoją przypadłością, która już urosła do sporych rozmiarów ;P - a mianowicie wszystko bez wyjątku kradnie!! I to nie tylko jedzenie, jej łupem padają moje ciuchy, skarpety, kartki, maskotki, siatki, koraliki, praktycznie wszystko co może chwycić w ten swój piskliwy kremowy pysio... Ech, i niezmiennie też robię wszystko by żyło jej się jak najlepiej...
I na koniec
Marie, moja cudowna kochana Marusia, zwana ostatnio przeze mnie Rusią
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
Rusia także niezmiennie jest po prostu tak kochana że trudno znaleźć na nią odpowiednie słowa
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Lubi moje pieszczoty i całusy w brzusio, lubi być rozpłaszczana podczas głasków, lubi się czasem bezwiednie położyć na biurku na kilkanaście minut i popatrzeć sobie co robię
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Niezmiennie jest też bardzo grzeczna, niezmiennie ma bardzo dobry apetyt i jest taką śliczną gruszeczką (w przeciwieństwie do tego patyka Zu...). Po prostu jest taką Lolą w drugim wcieleniu
Jak widać niewiele u nas zmian. Dziewczynki mają ostatnio sporo róznorodnych obiadków gerberkowych (indyk z warzywami, kaszą gryczaną, owocami, puree ziemniaczanym, kluseczkami i rózne inne), zainwestowałam też w pieluszki i ulubione legowiska w klatce są nimi wyłożone - działa
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Kupiłam także zapas XtraVitalu w nowym sklepie ZOO w Poznaniu (swoją drogą bardzo fajnym sklepie) bo jest w nim jak dotąd najtańszy - 9,99 zł
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
i zaiwestowałam w ziółka Herbal Pets. I jakoś tak sobie żyjemy...
Zuzka ma już przeszło 8 miesięcy, Mela 6, a Marusia pewnie około 10 miesięcy (a może więcej?? Żałuję że nigdy się tego nie dowiem...).
No i na koniec w końcu kilka fotek: (uchwycenie Meli w kadrze graniczy z cudem
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)
)
I ciekawe komu będzie się chiało to wszystko czytać...
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)