Moje Kochane Psoty :D / Nowe zdjęcia :)

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

RE: Moje Kochane Psotki ;P // Żegnaj Majeczko ;( Nie tak miało być... [*]

Post autor: 'Asia »

KEN-KON, dzięki :))) Bardzo miło się czyta takie rzeczy ;) A ten śpiący kochany szczurek to Zuzia :) I nadal jest taka milusińska ;)
Ellysiu, wreszcie do mnie zawitałaś ;P :*
Magda, oj tak Melka baaaardzo wyrosła od czasu spotkania :D

Trochę wieści.
Dziewczyny są ze sobą już bardzo zgrane. Zuza i Marie to po prostu istne siostrzyczki :loverat: Mela jak zwykle postrzelona wariatka ustawia je po kątach ;) ale za to w nocy się niesamowicie do nich wtula i wciska że aż nie mogę wytrzymać z zachwytu ;)))
Ostatnio z Zuzą byłam u kumpeli, której chłopak jest zakochany w Zuzie :D Puściłam ją by sobie polatała po mieszkaniu (które mają naprawdę olbrzymie, a za to w ogóle nie zagracone i dużo wolnej przestrzeni :D ). Zuzia była wniebowzięta i ciągle wesoło hasała między naszymi nogami, nigdzie się nie chowając :)))

Natomiast o Marie już pisałam w jej temacie, w interwencyjnym dziale... Zauważyłam jakieś podejrzane strupki u niej, na dodatek wydaje z siebie takie dziwne chrumkanie... O ile to chrumkanie nie jest aż tak niepokojące (jest dosyć ciche, a poza tym Zuza taki odgłos wydaje z siebie już od 4 miesięcy, jeździłam z nią po wetach, ale za każdym razem wszystko wskazywało na to że jest zdrowa), o tyle te strupki, biorąc pod uwagę pochodzenie i stan interwencyjnych ogonów zaraz po interwencji, są już trochę niepokojące. Byłam z nią u weta, ale ten ją obejrzał, osłuchał i stwierdził że nie widzi nic niepokojącego... Kazał tylko obserwować i na razie nic jej nie podał... Stwierdził że strupki wyglądają na zadrapania...
No cóż, mam wielką nadzieję że naprawdę niepotrzebnie się martwię...

I na koniec fotki:

Obrazek Marie Obrazek Zuza Obrazek Mela;

Cała trójka razem: Obrazek (te nóżkiiiii :D ) Obrazek Obrazek

I znów osobno: Obrazek Obrazek Obrazek



:)
Ostatnio zmieniony czw cze 14, 2007 2:49 pm przez 'Asia, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

RE: Moje Kochane Psotki ;P // Żegnaj Majeczko ;( Nie tak miało być... [*]

Post autor: 'Asia »

Troche wiesci o moich dziewuszyskach ;D

Po pierwsze rozbudowalam im wreszcie klatke i jestem z siebie dumna :D Teraz maja tyle miejsca ze łohoho... :D Na dodatek strasznie im sie to spodobalo! To najwieksza wdziecznosc, jaka moge sobie wyobrazic, kiedy widze jak smigaja po tej gornej klatce a wieczorem zasypiaja w zawieszonym w niej nowym pieknym hamaku :D

A wlasnie - bo jeszcze tu o tym nie pisalam :smykrat: - dostalam niedawno od Elly z jej podrozy do Anglii przesliczny hamaczek dla szczurkow, taki z prawdziwego zdarzenia, w moim ulubionym zielonym kolorze z grubego nieprzemakalnego materialu, wykladany w srodku grubym czarnym sztucznym futerkiem :D Pisalam potem w marudniku ze go nie chca ;P bo przez 3 dni omijaly go lukiem, tudziez uzywaly jako pomostu pomiedzy innymi elementami klatki ;P Ale po rozbudowie i zawieszeniu go w korzystniejszym miejscu zakochaly sie w nim! ^^

Zuzik jest wciaz kruchym ciasteczkiem i a to cos sobie skreci, a to skads spadnie ;P Ale slodziak jest jak zwykle megakochany i, nie to zebym ja faworyzowala :smykrat:, ale KOCHAM ją calym sercem! ^^
Marinka jest przemilym szczurkiem, pod wzgledem charakteru bardzo podobnym do Zuzika i dlatego tez swietnie sie dogaduja :) Zakochalam sie w niej na maksa - łasi sie do mnie, spi obok mnie na biurku, cudowny szczur... :loverat: Z pewnoscia decyzja o przygarnieciu jej byla jedna z najlepszych w moim zyciu :D
A Mel - jak to Mel ;P Maly glupolek, ktorego poczynania mozna okreslic: "wiele halasu o nic" ;P Bo wystarczy ze chwile nie jest gora w jakiejs bojce z Marie to od razu wrzeszczy i piszczy jakby umierala w meczarniach :D W pokoju ciagle widac ukradkiem pogladajace z jakiegos kata te slodkie oczeta, badajace sytuacje co by tu znow zbroic :D Mialam ubaw na maksa jak pare dni temu jednym susem chwycila ikeowskiego szczura (moj prezent urodzinowy od Elly :)) i zeskoczyla z nim jak oparzona z tapczanu i usilnie wpychala go pod szafe :D :D :D

Ech, cudowne sa... :loverat:
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
Elly
Posty: 1127
Rejestracja: ndz sty 29, 2006 2:22 pm

RE: Moje Kochane Psoty :D / Marie - cudowny szczur-przytulaczek :D / Majuś... [*]

Post autor: Elly »

Byś mogła troche graficznie zobrazować jak one leżą w tym hamaku ;> A nie tylko piszesz i piszesz ;> Fotki nowe chce! :-D Ty panikujesz, ze nie wchodzą na niego. Mowilam, ze w koncu go pokochają, tylko troche to potrwa. Moje dziewczyny nowy domek też polubiły dopiero po tym, jak dokładnie zbadały, że nie rzuci się na nie i nie ugryzie :P Teraz co chwilę w nim siedzą.
Fajny musiał być widok Meli skaczącej z pluszowym szczurem 3 razy większym od siebie :smykrat:
Moj pluszak na antresoli lezy, więc jest bezpieczny ^^

Fajny podpis :mykrat:
Ostatnio zmieniony czw cze 28, 2007 10:38 pm przez Elly, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje stadkoEliza, Korek i Gina :D || Za Tęczowym Mostem: Pysia, Mary Jane, Dee Dee, Masza, Greta, Wujuś (Karmel)[']
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

RE: Moje Kochane Psoty :D / Marie - cudowny szczur-przytulaczek :D / Majuś... [*]

Post autor: 'Asia »

Znowu troche czasu nic nie pisalam wiec pora przypomniec o sobie :)
Mel nadal jest zlosnikiem, szczurem nieoswajalnym i nie lubiacym mojego dotyku, wszczynajacym ciagle bojki u reszty :P Cóż... Jeszcze mnie najbardziej wkurza jak ludzie do mnie przychodza i pokazuje im moje szczury to zawsze chca sie pobawic tylko z Mel, uwazaja ze ona jest na pewno najlepsza i najwspanialasza z calej trojki, nie znajac jej ani reszty w ogole, grrr... I tylko dlatego ze jest ciekawie umaszczona i ze przez to jasniutkie futerko wyglada na taka slodka niewinna :P To znaczy nie to zeby mnie nie cieszylo ze moj szczur sie podoba ;) Tylko znowu jest to sytuacja gdzie ludzie oceniaja tylko po wygladzie... Ale niewazne ;P

Zuzik jest jak zwykle niewiarygodna lizawka, pokaz jej usta to Ci sie wpije w nie i nie da rady jej odessac :D No i niestety ciagle jest taka krucha, na dodatek martwie sie bo w stosunku do reszty jest wiecznie lekko wychudla i ma takie matowe futerko :( Wariatka z niej nieziemska :D Ciagle ja musze z szafy zdejmowac ;) Ogolnie jest malym wesolym, rozrabiakiem z dusza alpinisty-ciapy ;))

A Marie... Ech, jakbym miala opisac cala jej slodkosc to po prostu slow by mi zabraklo :D Jest wspaniala... 2 miesiace juz jest u mnie i jest naprawde fenomenalna, jedyna w swoim rodzaju... Bardzo lubi glaski i pieszczoty, taki cudny przytulak :) Najciekawsze jest to ze zawsze, po prostu zawsze gdy ma ruję to jest tak niesamowicie lelochowata, tak podatna na pieszczoty, ciagle ucina sobie drzemki np. na samym srodku biurka ze az nie moge z zachwytu ;)) A zwykle przeciez jak szczur ma rujke to zachowuje sie diametralnie inaczej - szaleje, biega jak oparzony ;P W ogole Marie jest bardzo zdrowym szczurkiem (uch... zebym nie wykrakala jak z Majeczka :cryrat:), pulchniutka, zwinna, lsniace futerko, z Zuzia nadal bardzo sie kochaja, ale tez nieraz sie smiesznie boksuja ;) Chyba jest troszke starsza niz myslelismy, bo jest chyba ciutke wieksza od Zu i tez wiecej sypia niz reszta.

Ostatnio wzielam Marinę i Zuzan do mojego chlopaka. Sprobowalismy poznac je z jego szynszylą. Szynszyla na Zuzie fuknela ze ta odskoczyla wystraszona i stwierdzila ze na wszelki wypadek nie bedzie sie zblizac:) Biegala wesolo po calym pokoju ale szynszyle omijala. Natomiast z Marie mielismy niezly ubaw :D Ciagle podskakiwala do szynszyli, wachala go, bawila sie nim, grzebala w futerku :D Ten najpierw fukal i ja odpychal, czym ona sie w ogole nie przejmowala, a potem nawet sie uspokoil i pozwalal sie Marie wachac :) I tak biegaly w trojke caly dzien, po czym Marie weszla na biurko i na samym srodku ulozyla sie spac :D Ach, cudna jest :)

Zdjecia zamieszcze moze jutro. Ciau ;)
Ostatnio zmieniony pn lip 23, 2007 1:29 am przez 'Asia, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
Telimenka
Posty: 4993
Rejestracja: czw lut 01, 2007 2:37 pm
Lokalizacja: Poznań :)

RE: Moje Kochane Psoty :D / Marie - cudowny szczur-przytulaczek :D / Majuś... [*]

Post autor: Telimenka »

hmmm nie zebym sie upominala ale gdzie te zdjecia? :-). jejciu uwielbiam czytac o Twoich Szczurkach i w ogole uwielbiam Twoje Ogonki :D, mniami mniam :hoprat: wyczochraj je ode mnie i podwojnie Zuzinke bo Ona jest taka kochana ze nie moge..uwielbiam tego malego slodziaczka
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :):) <3

[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

Odp: Moje Kochane Psoty :D / Marie - cudowny szczur-przytulaczek :D / Majuś... [*]

Post autor: 'Asia »

Dawno już nie pisałam o moich psotniczkach ;) Na chwilę obecną jest raczej wszystko ok. A co u nas słychać?

Zuzik nadal jest chudzinką i wielką lizawką, pokażesz jej usta - będzie je lizać bez końca, i to z jaką pasją ;D Nadal też ma duszę alpinisty-gapy, czyli nie usiedzi spokojnie jak się gdzieś nie będzie wspinać, byle jak najwyżej i oczywiście zwyle kończy się to nagłym gapciowatym spadaniem i gdyby nie mój refleks, pewnie znowu by się pokruszyło to moje ciasteczko :D
Niedawno było bardzo nieciekawie z Zuzą. Zaczęła potwornie charczeć, ale tak przeraźliwie głośno, że w nocy nie mogłam spać, a gdy ona spała, odgłos ten przypominał takie bardzo głośne chrapanie jak u człowieka... To było tak głośne, jakbym jakis traktor w pokoju miała... :-[ Udałam się do weta. Mała została osłuchana i obadana. Wet chycił ją za skórę i delikatnie uniósł a drugi wsadził jej w dupkę termometr... :( Tak mi było jej żal, była potwornie przestraszona, zaraz po tym zrobiła 2 kupki na stół... Ale temperatura w normie na szczęście ;) Po osłuchaniu wet stwierdził że to prawdopodobnie trwałe zmiany w jej płucach/oskrzelach, "włokniakowe", czy jakoś tak (nie pamiętam dokładnie tego słowa), pozostałe po tym kilkutygodniowym bardzo poważnym zapaleniu oskrzeli jakie przechodziła kiedyś... W sumie więc nic jej nie podał i za wizytę nic nie zapłaciłam (u tego weta płacimy tylko za leki). Nadal byłam jednak zaniepokojona. W domu wyprałam wszystkie akcesoria z klatki, wyparzyłam, wyszorowałam całą klatkę, też wyparzyłam i zmieniłam ściółkę... I... pomogło!! Mówię Wam, jaka ja byłam szczęśliwa ;D Bo już nie mogłam wytrzymać patrząc na to jak ona strasznie się męczy... Teraz jestem prawie pewna że to musiała być jakaś silna reakcja alergiczna na coś, wszystko na to wskazuje... Wet w sumie też dopuszczał taką możliwość. Smutno mi się zrobiło u niego bo jak tak ją oglądał (a Zuza to wygląda na trochę wybrakowanego szczura :P), to stwierdził że od razu widać po niej że ma słabe geny i może nie pożyć za długo...  :'( :'( :'( Teraz ciągle się o nią boję... W końcu Majeczka już nie żyje... Miała ledwie 5 miesięcy jak odeszła, a zawsze była przecież silniejsza od Zu...Ech...

Przejdźmy teraz do Mel ;) Tu w sumie bez zmian. Nadal jest wrednym, paskudnym, złośliwym, dokuczliwym, piskliwym, histerycznym małym złośnikiem, który niezmiennie z lekką paniką reaguje na dotyk człowieka (i także niezmiennie nigdy nie wyciąga ząbków, bo jej bronią nr 1 jest najbardziej przeraźliwy pisk ::)), nadal dokucza dziewczynom i jeszcze na dodatek doprowadza mnie do granic wytrzymałości pewną swoją przypadłością, która już urosła do sporych rozmiarów ;P - a mianowicie wszystko bez wyjątku kradnie!! I to nie tylko jedzenie, jej łupem padają moje ciuchy, skarpety, kartki, maskotki, siatki, koraliki, praktycznie wszystko co może chwycić w ten swój piskliwy kremowy pysio... Ech, i niezmiennie też robię wszystko by żyło jej się jak najlepiej... :)

I na koniec Marie, moja cudowna kochana Marusia, zwana ostatnio przeze mnie Rusią :D Rusia także niezmiennie jest po prostu tak kochana że trudno znaleźć na nią odpowiednie słowa ;) Lubi moje pieszczoty i całusy w brzusio, lubi być rozpłaszczana podczas głasków, lubi się czasem bezwiednie położyć na biurku na kilkanaście minut i popatrzeć sobie co robię :) Niezmiennie jest też bardzo grzeczna, niezmiennie ma bardzo dobry apetyt i jest taką śliczną gruszeczką (w przeciwieństwie do tego patyka Zu...). Po prostu jest taką Lolą w drugim wcieleniu  :-*

Jak widać niewiele u nas zmian. Dziewczynki mają ostatnio sporo róznorodnych obiadków gerberkowych (indyk z warzywami, kaszą gryczaną, owocami, puree ziemniaczanym, kluseczkami i rózne inne), zainwestowałam też w pieluszki i ulubione legowiska w klatce są nimi wyłożone - działa ;) Kupiłam także zapas XtraVitalu w nowym sklepie ZOO w Poznaniu (swoją drogą bardzo fajnym sklepie) bo jest w nim jak dotąd najtańszy - 9,99 zł ;) i zaiwestowałam w ziółka Herbal Pets. I jakoś tak sobie żyjemy... ;)
Zuzka ma już przeszło 8 miesięcy, Mela 6, a Marusia pewnie około 10 miesięcy (a może więcej?? Żałuję że nigdy się tego nie dowiem...).

No i na koniec w końcu kilka fotek: (uchwycenie Meli w kadrze graniczy z cudem :P)

Obrazek    Obrazek    Obrazek    Obrazek


I ciekawe komu będzie się chiało to wszystko czytać...  ::)
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
Telimenka
Posty: 4993
Rejestracja: czw lut 01, 2007 2:37 pm
Lokalizacja: Poznań :)

Odp: Moje Kochane Psoty :D / Marie - cudowny szczur-przytulaczek :D / Majuś...

Post autor: Telimenka »

a ja przeczytalam ;D hle hle i bardzo milutko mi sie czyta zawsze  ;D dzis bede widziec panienki? a moze nie,jak nie to je wyczochrasz koniecznie a jak tak to sama to zrobie  :P. fajnie ze nic sie nie dzieje i Zu juz lepiej  :D

pozdrawiam
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :):) <3

[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

Odp: Moje Kochane Psoty :D / Nowe zdjęcia :)

Post autor: 'Asia »

Marta, dzięki:) Na Ciebie to zawsze można liczyć, fajnie że się nami interesujesz ;)

Dla niewtajemniczonych dodam że w ostatnią niedzielę u Telimenki właśnie było poznańskie spotkanie zaszczurzonych (w liczbie osób aż 3 :D A szczurów 7 :D ) i moje wszystkie dziewczynki były i biegały z pannami od Telimenki :) Było kilka spięć ale skończyło się na piskach :P

A ja właśnie wróciłam do domku z nową porcyjką Gerbera dla dzieciaków i zaraz zabieram się za sprzątanie klatki. Widziałam się z mamą i potem ona pojechała do centrum handlowego i prosiłam ją żeby zapytała sprzedawcę o jakiś lakier do drewna, aby nie wsiąkała wilgoć. Niestety lakier którym kiedyś razem z Elly malowałyśmy moje drewniane półeczki podczas ostatniego mycia już do reszty zdarł się :( I jak się łatwo domyślić mam z tym okropny problem ponieważ półeczki koszmarnie śmierdzą... Szukałam na forum jak się nazywa ten lakier, ale nigdzie nie mogę znaleźć :( Jakby ktoś wiedział to proszę mnie oświecić ;)

Ostatnio również doszłyśmy z Elly do wniosku że spróbuję Meli podawać Neospazminę. Ona jest tak potwornie zestresowana i nerwowa że boję się że w końcu przyczepi się jej jakieś choróbsko, neurologiczne czy coś  :-\ No i chyba spróbuję taką kurację... Co ciekawe - u Telimenki, a także na wszystkich poznańskich spotkaniach i w ogóle poza domem Mela jest, choć bardzo przestraszona, to bardzo spokojna, nie to co w domu... Problemem jest to że ona bardzo, wręcz panicznie boi się gdy chce się ją wziąć na ręce i bardzo piszczy, a poza tym w klatce wszystkie gerberki i nawet miskę z karmą zawsze usilnie próbuje zabrać dziewczynom i schować tak by tylko ona miała od tego dostęp (jakby potwornie się bała że wszystko jej zabiorą) a także strasznie zaczepia się w Rusię i Zu...

No i właśnie - tu mi się przypomniał kolejny problem... Mianowicie ciągle ostatnio znajduję u Marusi malutkie strupki, średnicy 2 mm (naraz znajduję ze 2, max. 3 strupki w różnych miejscach na pleckach). I właśnie o to podejrzewam Mel, bo bardzo mocno iska dziewczynki ( u Zuzika też czasem znajduję takie strupki...). Modlę się tylko oby to nie były żadne insekty, chociaż strupki są już wiele tygodni, a insektów brak, więc to raczej na pewno Mel.

I na koniec jeszcze jeden smuteczek :( Po dzisiejszym "przeglądzie technicznym" moich psotnic :P znalazłam u Zuzi podłużną szramę na brzuszku  :'( Wygląda jakby mocno się skaleczyła po raz setny spadając z którejś szafy lub regału (no jej się po prostu nie da upilnować! Ona bez przerwy się MUSI wspinać!! >:()... Rana jest taka lekko wypukła,jakby była troszkę głębsza, więc chyba musiało ją bardzo boleć... :'(

Na koniec, na poprawę nastroju pewna szalenie śmieszna przypadłośc Marusi, którą od paru dni zaczęła papugować po niej Mela :D Otóż Marie od dłuższego czasu wszędzie gdzie jest (nawet u Telimenki), zaczyna nagle stawać w jednym miejscu i mocno ocierać się o nie łapkami, wygląda trochę jakby tańczyła :D Jednak rozbwaiła mnie do łez jak ostatnio zaczęła tak robić na... Meli :D Ciekawe co to oznacza 8)
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
sue
Posty: 376
Rejestracja: pn gru 05, 2005 9:23 pm
Lokalizacja: Lublin

Odp: Moje Kochane Psoty :D / Nowe zdjęcia :)

Post autor: sue »

Protest przeciwko Giertychowi. Homoseksualizm sie szerzy ;D

Moze smaruj ta ranke na brzuchu solcoserylem zeby sie szybicej zagoilo..
Nobody is perfect. My name is nobody.

['] Pestka [II 2006 - 31 VIII 2007]


Obrazek
lxxx
Posty: 352
Rejestracja: pn kwie 23, 2007 5:27 pm

Odp: Moje Kochane Psoty :D / Nowe zdjęcia :)

Post autor: lxxx »

Asia, nasza interwencyjna Bezogosia - ten mały miziak, chudzinka i tadek niejadek na początku dostała dietę tuczącą, wysokobiałkową czyt. z przewagą  gerberków wszelakich, nutridrinka, jogurtu. Po dwóch tygodniach nie dość, że nie przytyła, to pojawiły się jej na pleckach i poniżej takie właśnie same strupki plus żółtawe plamki. Przerzucilam stosownie na tę okoliczność dostępne fora i wyszło mi, że przebiałczyłam szczurkę. Dietę zmodyfikowalismy tj. gerberki tylko dwa razy w tygodniu (jeden mięsny, drugi nie i tylko np. na sniadanie). Zwiększylismy udział suchej karmy(u nas Xtravital), owoców, warzyw i nie uwierzysz po tygodniu jak ręka odjął. Żadnego strupka, plamki, czy mizernej sierści.
Dziwne było tylko to, że problem dotyczył Bezogosi. Trzy pozostałe szczurzynki były w porządku. Rozważ może u Ciebie jest podobnie.
ps A szczurki masz cudne.
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

Odp: Moje Kochane Psoty :D / Nowe zdjęcia :)

Post autor: 'Asia »

sue, miło Cię widzieć w naszych skromnych progach, w temacie moich dziewczyn ;D

Z tym homoseksualizmem to się nie mylisz, panny co najmniej raz dziennie włażą jedna na drugą i kopulują... ::) Już wytrzymać się z nimi nie da ;P A wczoraj to naraz miały rujkę Zuzia i Marie i bez przerwy raz jedna wchodziła na drugą, udając samca, a ta na dole cała się wyginała i trzepotała uszkami jak helikopter :D A za chwilę zamiana ról ;D
Mówisz że to propaganda antygiertychowska? 8) Kto wie...

Natomiast co do ranki Zuzi to ona się już zagoiła, nie ma śladu krwi, pozostał tylko mały strupek, ale skóra w tym miejscu jest delikatnie wypukła, jakby została blizna... Nie mogę sobie darować że tego nie zauważyłam :'( Chociaż pamiętam że parę dni temu szukałam Zuzy po pokoju a ona nagle spadła z wysokości ponad 2 metrów z szafy, spadając na stos różnych gratów które były posegregowane do wyrzucenia... Oglądałam ją potem ale wyrywała się i nie zauwałym że tak się skaleczyła... :( Alpinistka zakichana :-[

lxxx, ja gerberki też daję najwyżej 2 razy w tygodniu, na bezmięsne to w ogóle nie spojrzą nawet (dlatego staram się kupować takie w których jest mięsa np. 10 %, a reszta warzyw, ziemniaczków, kluseczek itp., a nie taki słoiczki gdzie jest sam indyk czy kurczak), jogurty też około 2 x w tygodniu. XtraVital to u nas podstawa ;) Tak więc myślę że nie przebiałczyłam jej... Poza tym mama się ze mnie śmieje że ją spasłam, bo niczego sobie "gruszeczka" z niej ;) (nawet wołam na nią "Marusia-Grusia" ;D), ale nie moja wina że ma największy apetyt z całej bandy :P Ech, gdyby Zuzika dało się troszkę podtuczyć... :( Niestety ciągle chudzina z niej... I futerko taki matowe, gdzieniegdzie wypadające włoski... To raczej ona wygląda jak szczur z interwencji ::) bo Marie to po prostu (poza strupkami) okaz zdrowia i oaza spokoju :)

No i muszę tu po raz setny dodać że Marie to po prostu szczur niesamowity...! Ona jest tak kochana że po prostu większego szczura-miziaka w życiu swym nie spotkałam! Wy wiecie jak ona strasznie lubi jak ją się drapie po łopatkach i z boku pyszczka? Aż zamyka oczka i rozpłaszcza mi się na kolanach... Zupełnie jak moja Lola... Już 3 miesiące jest u mnie a ja nie mogę ciągle wyjść z zachwytu. Teraz już wiem że evcia116 i ajli nie przesadzały ani odrobinę pisząc o tym jaka ona jest fantastyczna :)
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
Elly
Posty: 1127
Rejestracja: ndz sty 29, 2006 2:22 pm

Odp: Moje Kochane Psoty :D / Nowe zdjęcia :)

Post autor: Elly »

Zuzik to ani sladu prawie nie ma na tym brzuchu :> Zostal strupek którego praktycznie nie widac. Wlasnie dlatego nigdy nie chcialam, zeby moje wchodzily do gory na antresole i pozniej na szafy, bo by musiala je chyba w locie łapac :P Ale Zuzik to ma dusze alpinisty jak Dee Dee, wszędzie musi wejsc :> Nawet mi na głowe :P Marie jest super, mozna ją 'rozwałkować' na kolanach jak takie ciasto, przytulanka jedna, hehe :D Mela to jest chyba szczur nie do oswojenia. Ona ma chyba jakieś problemy ze sobą. Jest absolutnie niedotykalska. Chociaz czasem sie ją da wziąc na rece, jak sie zapomni :> Ja chyba bym spróbowala z tą Neospasminą, moze akurat jej troszke minie. Biedna Mela, tak sie stresuje... ale i tak ją lubie, o :P

A w ogole to za malo tych zdjęc :P
:*
Moje stadkoEliza, Korek i Gina :D || Za Tęczowym Mostem: Pysia, Mary Jane, Dee Dee, Masza, Greta, Wujuś (Karmel)[']
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

Odp: Moje Kochane Psoty :D / Nowe zdjęcia :)

Post autor: 'Asia »

No nie, no Zuzik to jeszcze mały ślad tam ma. To znaczy strupek juz raczej odpadl calkiem ale czuc jeszcze delikatnie miejsce zrosniecia sie skory. Niestety jej naprawde nie da sie upilnowac... Ona nie moze wytrzymac jak sie gdzies nie zacznie wspinac... Czasem to jest jak Maja - taka mala torpeda :D Mam zawsze ubaw jak slysze jak biegnie za tapczanem z predkoscia swiatla po desce od skrzyni tapczanu i slychac wtedy takie glosne tuptanie jakby stado koni przebiegalo :D Ale podoba mi sie zawsze ze regularnie co jakis czas przychodzi do mnie zobaczyc co robie, slodziak jeden :) I w ogole ze taka smieszna jest, zawsze do mnie przychodzi i tak uwaznie patrzy na mnie i mnie slucha jak do niej mowie (np. jak po raz setny się produkuję że nie wolno jej wchodzić do śmietnika i nic z niego wynosić... ::) ), nie to co reszta :D

Maruśka to jest taka przytulanka :) Ciagle mnie martwia te jej strupy :( Teraz naliczylam ze ma 4 lacznie :( Dzisiaj bylam swiadkiem jak Mela ja iska mocno... To chyba od tego... Przedwczoraj Marie miala rujke i jak to zwykle w czasie rujki u niej - byla taaaaaaaaaka lelochowata ze nie moglam :) Ale jak ja drapalam po tylku to tak trzepotala tymi uszkami jakby zaraz odfrunac miala :D No i nie moglam sie powstrzymac i ciagle ja smyralam po tym tylku ;D

Z Mela jest ciagle kiepsko, jak tylko chce ja chwycic to wrzeszczy wnieboglosy... Ale jak bardzo spokojnie daje jej reke to nawet wchodzi na nia. Jednak nie wolno mi podniesc jej do gory :P Dzis nawet mnie zaskoczyla i przyszla do mnie na kolana i co najciekasze - pozwolila mi sie podniesc do gory bez zadnych koncertow! Oczywiscie tylko na pare sekund i zaraz sie zaczela miotac jak szalona, ale zawsze cos :) Sprobuje z ta Neospazmina. Dzis widzialam jak z predkoscia swiatla wybiega spod szafy z wieeeelka zaschnieta bulka i w podskokach szybko ucieka ja za lozko >:( Kurde. Nie zdazylam jej chwycic i znowu nie wiem gdzie skladuje te swoje lupy...

Dzis wysprzatalam im klateczke i postanowilam dac pieluszke rowniez do domku bo cuchnie tam jak nasikaja (ciagle nie mam tego lakieru do drewna >:( Mama miala mi kupic ale nie bylo akurat. Ale pytala mnie sie ciagle czy jak Zuzia ma te problemy z drogami oddechowymi to czy to jej nie zaszkodzi - w sumie sama sie nad tym zastanawim...). I teraz maja juz 3 - w domku, hamaku i zawieszonym durszlaku. I cholerka szybko mi sie koncza przez to... Dostaly dzis nowego gerberka ale jakos nie chca jesc :( Male bestie... A to sa warzywka z indykiem i ziemniaczkami. No w sumie jedza ale opornie jakos... Jak dla mnie to smierdzi to paskudnie, niczym paprykarz najgorszy, wspolczuje tym biednym dzieciom :P no ale samo zdrowie i to sie liczy ;)

No i tyle na razie :) Fotki beda jak moj luby przyjedzie w koncu spod Gorzowa z wykopalisk archeologicznych, gdzie podlapal prace na 3 tygodnie i ja glupia pozyczylam mu aparat :]

Pozdrawiam wszystkich ktorzy lubia czytac moje przydlugasne wypracowania w moim temacie ;D
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
Awatar użytkownika
Telimenka
Posty: 4993
Rejestracja: czw lut 01, 2007 2:37 pm
Lokalizacja: Poznań :)

Odp: Moje Kochane Psoty :D / Nowe zdjęcia :)

Post autor: Telimenka »

ja lubie czytac  :D! i czekam z zniecierpliwieniem na zdjecia  ;D hle hle Zuzik to naprawde kochanyy Szczurek... ;) wielkie czochranko dla calej trojki. i nie badz wiecej tak naiwna nie dawaj facetowi aparatu! my tu spragnieni fotek jestesmy!  :).
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :):) <3

[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
Awatar użytkownika
'Asia
Posty: 710
Rejestracja: pt maja 27, 2005 9:44 am
Lokalizacja: Poznań

Odp: Moje Kochane Psoty :D / Nowe zdjęcia :)

Post autor: 'Asia »

I znowu przypominamy o sobie ;)
U Maruszka niestety ciągle pojawiają się jakieś nowe strupki, co mnie bardzo martwi :( ale nadal są ukryte w futerku i jest ich jednorazowo max. ze 4-5. Ja już nie wiem czy to Mela ją tak mocno iska, czy co :( Może wybiorę się w końcu do weta niedłgo, jak będzie to nadal trwać.
Poza tym Marusia jest nadal nieziemskim pieszczochem, taki prawdziwy leloszek, którego można głaskac, drapać, całować i tarmosić w nieskończoność i jako jedyna z aż taką anielską ciarpliwością, ba - z niesamowitą błogością nawet i przymrużaniem oczek to wszystko znosi, choćby trwało w ieskończoność:] Slodziak nie z tej ziemii ;]

Zuzik jest nadal chudzielcem, z silniczkiem w tej swojej chudej słodkiej dupce. Ciągle do mnie przychodzi popatrzeć co robię i regularnie co jakiś czas przychodzi na całusy :) Ale jak już się wpije w moje usta i zacznie je starannie wylizywać to aż boli ;P Strasznie słodki i zakręcony szczuras :] Jej zmysł alpinistyczny jest nadal olbrzymi, wszystkie szczyty są jej, na każdą, nawet najwyższą szafę znajdzie w końcu sposób :] Strasznie ją kręcą takie wysokości :] Szkoda tylko że gapcia ciągle z nich spada z takim rozmachem... ::)

Paskudek Meluszek zrobił ostatnio zaskakujące postępy. Coraz częściej pozwala się głaskać i nawet brać na ręce i nie odskakuje przy tym już aż tak nerwowo. Przychodzi też do mnie, a nawet na mnie :] Najcudniejsza jest jednak gdy śpi :D Po prostu nie do poznania - szczur anioł :D Ma tak twardy sen że można ją przez kilka dłuższych chwil głaskać i głaskać a ona nawet błogo się rozciąga przy tym ;D ale gdy już się zorientuje że jest to - o zgrozo - ludzka ręka to otrzepuje się i w nogi z wyrazem twarzy w stylu: "no no, już bez przesady! Ty się hamuj trochę" ::) Bawi mnie też to że gdy któraś z dziewczyn akurat się myje, przepychając się przy tym, Mela potrafi przez sen wypaść z hamaka i spaść na samo dno klatki budząc się nagle z szokiem i tak słodko szeroko otwiera oczka zamierając w bezruchu :] Nadal też kradnie co popadnie i ucieka z tym pod szafę :P

Zwykle wypuszczenie mojego stadka kończy się tym że chowana zostaje pierwsza Mela, która doprowadza mnie do białej gorączki wszystko kradnąc i rozwalając, potem w klatce ląduje Zuza, gdy po kolejnym zdobytym sczycie postanawia zobaczyć jak to jest skoczyć na bungee :] i jeszcze przez pewien czas hasa sobie mój aniołek z różkami czyli Maruszka :D :D :D Aż sama nie zacznie broić ;)

Dziś porobiłam im wreszcie trochę fotek ale jeszcze nie wrzuciłam na serwer więc będą jak tylko to zrobię :] Pozdrawiamy i prosimy o słów kilka ;)
Obrazek
Aniołki: Lola (*), Żaba (*), Maja (*), Zuzia(*), Mela(*), Marie (*) ;(( Pamiętam... >>ZOBACZ<< Aktualnie: pustka w sercu i pusto w klatce... ;(
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”