Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Odp: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
ja sie wypowiem wlasnie stracilam Mysie i nie wiem kiedy bede miala szczurki ale mysle ze kiedys bede je miala i szczerze powiem ze nie bede wiedziala jakiego zabrac.
Z 1 strony tak sobie mysle jakby Mysia nie byla u mnie to mogla byc obiadem ale tez przeciez tak bardzo cierpiala bo byla z tych koszmarnych akwarii gdzie kazdy z kazdym troszke osob na forum ma szczurki ktore uratowalam i dobrze wiem ze zamiast tego szczurka waz zjadl innego no ale sama szczerze nie wiem
Z 1 strony tak sobie mysle jakby Mysia nie byla u mnie to mogla byc obiadem ale tez przeciez tak bardzo cierpiala bo byla z tych koszmarnych akwarii gdzie kazdy z kazdym troszke osob na forum ma szczurki ktore uratowalam i dobrze wiem ze zamiast tego szczurka waz zjadl innego no ale sama szczerze nie wiem
Mój Sklep dla Gryzoni - Gryzoland
http://www.gryzoland.pl
http://www.gryzoland.pl
- Nikitka_219
- Posty: 179
- Rejestracja: ndz paź 28, 2007 7:49 pm
Odp: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Ja moje szczurki mam z zoologicznego ,kiedy jeszcze nie byłam całkiem 'uświadomiona'.To był taki spontaniczny zakup,którego nie żałuję absolutnie ! Kocham je bardzo ,bez względu na to czy są z hodowli,ze sklepu,czy przygarnięte z ulicy.Rzeczywiście masz trochę racji.Szczury z zoologa też mają prawo do miłości i opieki ,tak samo jak te już oswojone,ale trzeba zdawać sobie sprawę,że sprzedawcy nie traktują ich najlepiej.Ciasne klatki ,w których jest ponad 15 szczurów (moi chłopcy byli trzymani w takich warunkach),mało jedzenia,wyciąganie za ogon...Takie traktowanie sprawia ,że nasz ciurcio jest wystraszony lub agresywny.Wybór należy do Ciebie.Ja sama następnym razem wezmę z hodowli ,albo z forum
Ostatnio zmieniony pt lis 02, 2007 12:42 pm przez Nikitka_219, łącznie zmieniany 1 raz.
[/URL]
Odp: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
szukałam ostatnio ogonka.. bo jeden z moich futrzastych odszedł.. nie było zadnych odpowiedzi.
pewnego dnia weszłam do sklepu zoologicznego po jedzonko dla ogonkow i zobaczyłam jego.. od razu skradł mi serce..
i chociaż przez myśl przeszło mi "moze jeszcze poczekac na jakąś adopcje..".. Teo wdrapał mi się na mnie i usadowił na ramieniu. po chwili wplątał mi się we włosy, i nie chciał wyjśc.. i tak wróciłam do domu z ogonkiem z zoologa.. Teo jest na prawdę super szczuraskiem..
może źle zrobiłam.. może warto byłoby poczekac jeszcze.. ale nie żałuję.
pewnego dnia weszłam do sklepu zoologicznego po jedzonko dla ogonkow i zobaczyłam jego.. od razu skradł mi serce..
i chociaż przez myśl przeszło mi "moze jeszcze poczekac na jakąś adopcje..".. Teo wdrapał mi się na mnie i usadowił na ramieniu. po chwili wplątał mi się we włosy, i nie chciał wyjśc.. i tak wróciłam do domu z ogonkiem z zoologa.. Teo jest na prawdę super szczuraskiem..
może źle zrobiłam.. może warto byłoby poczekac jeszcze.. ale nie żałuję.
Odp: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
ja swojego kupiłam w podobny sposób. urzekł mnie sobą
--
Mówił, że to nie jego świat
Pragnął wrócić tam, gdzie się rodzi dusza
Gdzie zostawił tą najważniejszą rzecz
Wielką przyjaźń i miłość ponad śmierć
Mówił, że to nie jego świat
Pragnął wrócić tam, gdzie się rodzi dusza
Gdzie zostawił tą najważniejszą rzecz
Wielką przyjaźń i miłość ponad śmierć
- Fucking Princess
- Posty: 32
- Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:50 pm
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Odp: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
W większości zgadzam się z Lulu, chociaż jest jedno ale-czy będziemy brać szczury z zoologicznego, czy nie: zawsze jakiś kretyn weźmie szczura na pokarm dla węża. I nie mamy na to wpływu.
Ostatnio zmieniony pn lis 05, 2007 9:11 pm przez Fucking Princess, łącznie zmieniany 1 raz.
I'm a princess...
Odp: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Kretyn, nie kretyn... Wąż jeść coś musi...
- Fucking Princess
- Posty: 32
- Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:50 pm
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Odp: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Masz rację, ale bardziej miałam na myśli to, że jak Ty nie kupisz z zoologicznego, to ktoś inny. I tak będzie zawsze.
I'm a princess...
Odp: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Princess, Twoj tok myślenia jest ciut niepoważny. To tak jak z wyborami "nie pojde, bo moj glos nic nie zmieni". Jak Ty nie kupisz w zoologicznym, powiesz o minusach takiego kupowania znajomemu, on powie komuś, kto chce kupić, ale dzieki tym minusom nie kupi - to już będą dwie osoby. (wybaczcie pokrętny sposób tłumaczenia).
a co do zoologicznych i traktowaniu szczurków, zobaczcie na ten temat (nie chce sie powtarzać)
http://szczury.org/viewtopic.php?t=18345.0
a co do zoologicznych i traktowaniu szczurków, zobaczcie na ten temat (nie chce sie powtarzać)
http://szczury.org/viewtopic.php?t=18345.0
Skosztuj trujących dźwięków http://www.arshenic.pl
- Fucking Princess
- Posty: 32
- Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:50 pm
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Odp: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Moi znajomi, jak chcą kupić szczura, to pytają się mnie o zdanie i radę. Oczywiście wtedy im mówię, że lepiej kupować szczury z hodowli domowych. No i co? Dwie osoby nie kupią, a dziesięć innych tak. Bardziej o to mi chodziło, że nie mamy wpływu na większość ludzi.
I'm a princess...
- Magamaga
- Starszy Moderator na urlopie
- Posty: 2996
- Rejestracja: sob paź 06, 2007 7:22 am
- Lokalizacja: Gdynia
Odp: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Ale dobre jest to, że te 2 nie kupią.
- Fucking Princess
- Posty: 32
- Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:50 pm
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Odp: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
No i tak też jest. A ta mi tu wciska że mam "niepoważny tok myślenia". Każdy ma inne zdanie na ten temat i takich rzeczy się nie komentuje.
I'm a princess...
Odp: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Sklep zoologiczny sklepowi zoologicznemu nie równy
Np. dzisiaj dowiedziałam się, że właściciel mojego ulubionego zoologika... hoduje szczury! Chyba z godzinę gadaliśmy na temat ogonków. Stwierdził, że mogę u niego dostać każdą z możliwą odmian, łącznie z dumbo. Do tego zbeształ mnie, gdy usłyszał że mam na razie tylko jednego szczurka... yh. Aż mi się głupio zrobiło.
Dlatego proszę o jedno: nie generalizujmy!
Są "hodowcy" i hodowcy, tak samo są "sklepy" i sklepy.
Np. dzisiaj dowiedziałam się, że właściciel mojego ulubionego zoologika... hoduje szczury! Chyba z godzinę gadaliśmy na temat ogonków. Stwierdził, że mogę u niego dostać każdą z możliwą odmian, łącznie z dumbo. Do tego zbeształ mnie, gdy usłyszał że mam na razie tylko jednego szczurka... yh. Aż mi się głupio zrobiło.
Dlatego proszę o jedno: nie generalizujmy!
Są "hodowcy" i hodowcy, tak samo są "sklepy" i sklepy.
Odp: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Zgadzam się ze wszystkimi, którzy mówią, że najważniejszą kwestią jest podniesienie standardu w sklepach zoologicznych generalnie. To cel realny, który przy dużej mobilizacji może zostać osiągnięty.
Moje maluchy mam z zoologicznego (Galeria Krakowska - samce i samice trzymane w razem w jednym, niewielkim, ale przynajmniej czystym akwarium). Zdrowe, niezaciążone (dwie samiczki), przeciętnie się oswajające.
Dlaczego je kupiłam w zoologicznym? Bo przede wszystkim moim zdaniem walka ze sprzedażą zwierząt w sklepach jest walką z wiatrakami. Nie podzielam tej ideologii. Nawet jeśli wszyscy Polacy, posiadający szczury jako pupile, zaprzestaliby kupowania w zoologicznych, to liczba szczurów ginących w nieludzkich warunkach zmniejszyła by się niezauważalnie (procent szczurów ginących - w szerokim ujęciu - za sprawą zoologicznych jest znikomy w porównaniu do procentu szczurów zabijanych przez pułapki, trutki, laboratoria, testowanie kosmetyków etc).
Po drugie, nie akceptuję regulaminu adopcji poprzez SPS. Nie chcę kontroli w moim mieszkaniu, niemożności decydowania o losie szczurka samodzielnie, powiadamiania ich o losie zwierzaka - czuję się wtedy jak wynajmujący zwierzę,a nie jego właściciel. I proszę, nie przekonujcie mnie, że SPS jest słuszną instytucją, że wymogi regulaminowe są konieczne itd - wiem, rozumiem i mam pełne prawo się nie zgadzać.
Po trzecie, chciałam mieć szczurka tu i teraz (żadna hodowla- ani domowa, ani "profesjonalna" nie oferowała tego). Tu, bo nie chcę fundować zwierzakowi na "dzień dobry" podróży w zimnie przez całą Polskę, narażać się na przywiezienie nie takiego szczurka, jak chciałam (bo jeśli gdzieś nie pojadę samodzielnie, to nie zobaczę ogona przed kupnem - a żaden opis nie jest w stanie oddać temperamentu, żadne zdjęcie wyglądu). Teraz, bo chciałam (kupując szczury na początku listopada), by przed świętami były już oswojone i nie bały się rodzinnych uroczystości. Mogłam niby czekać do stycznia, a nuż by się coś pojawiło. A potem do lutego, marca itd. Bo jakoś w okolicy Krakowa nie ma dużego zainteresowania tymi zwierzętami (przeglądałam ogłoszenia na wielu forach, serwisach typu gumtree - potwierdza to również fakt, że niewiele sklepów w Kraku sprzedaje szczury).
Finito.
Moje maluchy mam z zoologicznego (Galeria Krakowska - samce i samice trzymane w razem w jednym, niewielkim, ale przynajmniej czystym akwarium). Zdrowe, niezaciążone (dwie samiczki), przeciętnie się oswajające.
Dlaczego je kupiłam w zoologicznym? Bo przede wszystkim moim zdaniem walka ze sprzedażą zwierząt w sklepach jest walką z wiatrakami. Nie podzielam tej ideologii. Nawet jeśli wszyscy Polacy, posiadający szczury jako pupile, zaprzestaliby kupowania w zoologicznych, to liczba szczurów ginących w nieludzkich warunkach zmniejszyła by się niezauważalnie (procent szczurów ginących - w szerokim ujęciu - za sprawą zoologicznych jest znikomy w porównaniu do procentu szczurów zabijanych przez pułapki, trutki, laboratoria, testowanie kosmetyków etc).
Po drugie, nie akceptuję regulaminu adopcji poprzez SPS. Nie chcę kontroli w moim mieszkaniu, niemożności decydowania o losie szczurka samodzielnie, powiadamiania ich o losie zwierzaka - czuję się wtedy jak wynajmujący zwierzę,a nie jego właściciel. I proszę, nie przekonujcie mnie, że SPS jest słuszną instytucją, że wymogi regulaminowe są konieczne itd - wiem, rozumiem i mam pełne prawo się nie zgadzać.
Po trzecie, chciałam mieć szczurka tu i teraz (żadna hodowla- ani domowa, ani "profesjonalna" nie oferowała tego). Tu, bo nie chcę fundować zwierzakowi na "dzień dobry" podróży w zimnie przez całą Polskę, narażać się na przywiezienie nie takiego szczurka, jak chciałam (bo jeśli gdzieś nie pojadę samodzielnie, to nie zobaczę ogona przed kupnem - a żaden opis nie jest w stanie oddać temperamentu, żadne zdjęcie wyglądu). Teraz, bo chciałam (kupując szczury na początku listopada), by przed świętami były już oswojone i nie bały się rodzinnych uroczystości. Mogłam niby czekać do stycznia, a nuż by się coś pojawiło. A potem do lutego, marca itd. Bo jakoś w okolicy Krakowa nie ma dużego zainteresowania tymi zwierzętami (przeglądałam ogłoszenia na wielu forach, serwisach typu gumtree - potwierdza to również fakt, że niewiele sklepów w Kraku sprzedaje szczury).
Finito.
Odp: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
dziwne. ja nie miałam problemu z regulaminem sps-u.
kontroli nie miewam i nie miałam.
o stanie zwierzaka powiadamiam z własnej woli - bo nic tak nie cieszy ludzi któzy ratują zwierzęta jak jakieś informacje o nich od przyszłych opiekunów, czy żyją, czy są zdrowe, jak się rozwijają itp. o losie zwierzaków sps-owych decyduję samodzielnie, jeśli widzę coś niedobrego idę do weta.
o ile zazwyczaj czuję się więziona przepisami naszej obrzydliwej kultury, o tyle te akurat przepisy kompletnie nie robią na mnie wrażenia. może dlatego że jestem - jak sądzę - dobrym opiekunem dla zwierzaków i robię dla nich więcej niż minimum które jest w umowie.
zwierzak tu i teraz? no cóż. cierpliwość to ważna w życiu cnota
a chęć doskonalenia świata w jakim żyjemy to naturalna dążność.... walka z wiatrakami czegoś nas uczy. bierność nie nauczy nas nigdy niczego. biedna flora tristan walczyła z wiatrakami - a pewnie po części dzięki niej kobiety i robotnicy zyskali jednak w końcu prawa. nic nie zmienia się samo....
kontroli nie miewam i nie miałam.
o stanie zwierzaka powiadamiam z własnej woli - bo nic tak nie cieszy ludzi któzy ratują zwierzęta jak jakieś informacje o nich od przyszłych opiekunów, czy żyją, czy są zdrowe, jak się rozwijają itp. o losie zwierzaków sps-owych decyduję samodzielnie, jeśli widzę coś niedobrego idę do weta.
o ile zazwyczaj czuję się więziona przepisami naszej obrzydliwej kultury, o tyle te akurat przepisy kompletnie nie robią na mnie wrażenia. może dlatego że jestem - jak sądzę - dobrym opiekunem dla zwierzaków i robię dla nich więcej niż minimum które jest w umowie.
zwierzak tu i teraz? no cóż. cierpliwość to ważna w życiu cnota
a chęć doskonalenia świata w jakim żyjemy to naturalna dążność.... walka z wiatrakami czegoś nas uczy. bierność nie nauczy nas nigdy niczego. biedna flora tristan walczyła z wiatrakami - a pewnie po części dzięki niej kobiety i robotnicy zyskali jednak w końcu prawa. nic nie zmienia się samo....
ten się nie myli, kto nic nie robi
Odp: Dajcie szansę szczurom sklepowym...!
Hej, jestem na tym forum od niedawna, ale śledzę tematy dość uważnie. Mam dwa szczurki, które kupiłam w sklepie i tego nie żałuję. Sklep terrarystyczny - szczurki, myszki, chomiki i świnki morskie były w nim przeznaczone właściwie na karmę. Warunki - gady, pająki czy modliszki miały całkiem niezłe, a szczury siedziały pogrupowane ze względu na wagę w 4 klatkach. W jednej matka z młodymi, w innej kilka dorosłych, w następnej około 2-3 miesięczne i w ostatniej około miesięczne szczurki. Klatki małe o wiele, ja nie mogłabym w takiej trzymać nawet myszki. Możecie mnie zbesztać, że nie zwróciłam uwagi sprzedawcy, ale wiem że to by nic nie zmieniło. Owszem, powiedziałam że za małe mają klatki, ale ich to nie interesuje, bo zwierzęta były na karmę. Wyżej terrarium z pytonem dywanowym, dalej z boa, z drugiej strony węże zbożowe. Wiem, co stało się z dziećmi tej szczurzycy, która siedziała w tamtej małej klatce. Najgorsze jest to, że dają wężom te szczurki żywe... Wiadomo ile może trwać śmierć przez uduszenie. Przyszłam kiedyś, kiedy była pora karmienia tych zbożówek, malutki szczurek czołgał się w faunaboksie tego węża i czekał na śmierć... Chodzę do tego sklepu czasem po karmę dla moich ptaszników. Dlatego tak znam te warunki. W sklepie tym nie ma nawet karmy dla szczurów, bo po co. Nikomu jest niepotrzebna, bo nikt praktycznie nie kupuje ich do kochania. Kilka braci moich szczurzych sióstr nadal ciśnie się w tej małej klatce, obwąchują ręce każdego kto do nich podejdzie i patrzą smutnymi oczkami, jakby wiedziały co je czeka. Następny sklep jest niedaleko. To tam początkowo chciałam kupić szczury, właścicielka sama je hoduje, niestety też głównie na karmę. Ma w domu kilka węży, sama ich nie sprzedaje, no ale... Tam też nie ma karmy dla szczurów. Możecie mi wierzyć, że to że ja nie kupiłabym tych szczurów tam nic by nie zmieniło, węże też coś muszą jeść... Czemu miałabym nie dać im szansy? Są teraz wspaniałymi przyjaciółkami, jedna szara ze ślicznym lśniącym futerkiem, druga jest czarno-białym kapturkiem. Nigdy nie będę żałować że je stamtąd wzięłam. Chociaż teraz dorzuciłabym im koleżankę albinoskę z interwencji, no ale warunki na razie na to nie pozwalają. Pozdrawiam
Lilith, Dani, Nergal, Franek
moje szczurze szczęścia
Bella [*]
moje szczurze szczęścia
Bella [*]