Dziś u mojej Tuptusi zauważyłam na skórce krostę. Krosta znajduje się na boczku. Wygląda tak jak ludzki "pryszcz" nie jest zaczerwieniona, jest biała. Jest wielkości główki od szpilki. Gdy przyjdzie mój narzeczony może uda nam się sfotografować tę krostę, na razie niestety nie da rady, bo Tuptuś jest z natury nieufna i się wyrywa.
Jak postępować z czymś takim, co to może być (ropień???) czy konieczna jest wizyta u weta? Doradźcie proszę
![Huh? ???](./images/smilies/huh.gif)