szkoda że miałam nieczynny aparat, bo...
bo Lily jest mała ptaszyna.
było tak:
podchodzę rano do klatki i zaglądam do koszyka. w koszyku pełno gazet [ o tym kiedy indziej]. szczury śpią jak puzzle.
patrzę sobie i stwierdzam że patrzę prosto w pyszczek lily.
lily ma przymknięte oczka. śpi.
ale spod lily, niespodzianka, wystaje pionowo rozcapierzona stopa.
rany, mysle, sobie, ale numer, ktoś śpi na pleckach pod lily.
oglądam uważnie stertę szczurów.
stwierdzam, że obok pionowej stópki sterczy w górę druga stópka. no i czyja ona? zaczynam liczyć.
lily otwiera oczy. podnosi pyszczek i zaczyna węszyć. widzę rączki lily.
rączki?
rączki lily, przytulone do nagle skrzyżowanych sterczących stópek...
lily spała w kłębuszek na plecach.
to jej stópki były!
![Cheesy :D](./images/smilies/cheesy.gif)
prawie dotykała ich nosem. czyli spanie na głowie w wersji odwróconej.