Postawiłam poziomo karton soku, 20 cm dalej butelkę 1,5 litra wody, kolejny odstęp i kolejna butelka. Dziewczynki podbiegły do mnie zaciekawione, obwąchaly cały tor. Wzięłam Kickic w rękę i poprowadziłam ją przez "tor przeszkód", na końcu dając przysmak. Ogon od razu skumał na czym polega zabawa. Furia podpatrzyła co robi siorka i przyłączyła się do zabawy. Podążając za moją ręką, dziewczynki zrobiły skok przez płotki (w tym wypadku butelki). Po 2 razach były tak rozradowane, że zanosiły przysmaki pod szafe i biegły spowrotem na start. Dołożyłam na koniec toru książkę w twardej okładce, ustawioną grzbietem do góry, jako ostatnią trudność. Właśnie mija godzina jak się tak bawimy. Dziewczynki są wniebowzięte


podpowiedź:
Żeby sztuczka się udała, zwierzaczki muszą być w pokoju, w którym czują się bezpiecznie i swobodnie.