Odszedł dziś, nagle, we śnie. Dostałam go jako małego ślicznego szkraba od mojego TŻ. Słodki kochany rudy husky. Zjaśniał prawie całkowicie. Śliczny i kochany do końca. Schował się przed nami, żebyśmy jego śmierci nie oglądali.
Niedawno podeszłam do klatki dać jeść maluchom i nie mogłam go znaleźć. Odsunęłam domek i znalazłam go śpiącego wiecznym snem.
Kolejny Aniołek biega za TM. Smutno i pusto się robi.
Nie martw sie ,maluszek spokojnie sobie zasnał wiecznym snem i nie cierpial .Teraz juz jest z moja szczurcia Pańdziunia i razem sie bawia na niebiańskich łaczkach .Wazne ze był kochany ..Trzymaj sie cieplutko .Buziaczki na maluszka na droge.