Półdzikie szczurki z Krakowa

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
AngelsDream
Posty: 1069
Rejestracja: sob gru 11, 2004 11:38 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Półdzikie szczurki z Krakowa

Post autor: AngelsDream »

Warto spróbować ze zmianą otoczenia. Z lekami na uspokojenie. W przypadku samców z kastracją. Niestety z takimi szczurami praca trwa całe życie, a regres może nastąpić w każdej chwili z byle powodu, a nawet bez niego. Bo to co dla nas jest nieistotne szczurowi może burzyć cały świat.

Ja w pewnym momencie się poddałam. Doradzano mi nawet uśpienie szczura, ale w końcu po przemyśleniu wszystkiego szczurek zgodnie z umową wrócił do SPSu. Oficjalnie nie jest to półdzikus, ale ze względu na jego budowę jest podejrzewany o posiadanie dzikiego przodka. Również nie miał najlepszej socjalizacji.

Ja oddałam, bo cierpiały pozostałe szczury, a na tyle nie lubił nas, że nie mógł zostać sam. Wiadomo, że każda sytuacja jest indywidualna. Należy wybrać rozwiązanie dobre dla każdej ze stron. Bo ani męczenie zwierzaka, ani siebie nie jest dobrym pomysłem.

Już po oddaniu Todda jeszcze długo bałam się tak po prostu włożyć rękę do klatki. A mam trudne szczury. Tylko, że między trudnym, a niemożliwym jest pewna przepaść. Todd w tej chwili jest zupełnie innym, lepszym szczurem i cieszę się, że mu się udało, choć żałuję, że nie ze mną.
Wyjątki i dwa psy.
edur
Posty: 22
Rejestracja: czw gru 20, 2007 9:32 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Półdzikie szczurki z Krakowa

Post autor: edur »

Dziewczynki się troszeczkę ośmielają. Podchodzą już same (po kilku minutach) do jedzenia trzymanego na łyżeczce. Jedna nawet po zlizaniu wszystkiego zaczyna zbliżać nosek do mojej ręki. Niestety troche mnie wtedy strach oblatuje, czy czasem nie dziabnie :/

Pytanie mam: czy jest sens zmienić im teraz klatkę na całą okratowaną? W tej chwili mają taką, że widać je tylko z jednej strony klatki i kontakt wzrokowy jest troche ograniczony.

Osioł? Jak Delirka?
Nieróbka
Posty: 158
Rejestracja: wt gru 18, 2007 10:49 am
Lokalizacja: Kraków

Re: Półdzikie szczurki z Krakowa

Post autor: Nieróbka »

Ja tam się nie znam jakoś bardziej ale przenosiny do nowej klatki mogą być strasznie stresujące. Choć taka cała okratowana z tego co piszesz byłaby lepsza...
A dałoby się połączyć obie klatki na jakiś czas żeby się z nową "oswoiły" i po paru dniach, gdy akurat będą w niej siedzieć, odłączyć starą? To by było najmniej stresujące, tyle że czasem bardzo trudne technicznie...
Bo jak one tak wszystkiego się boją to przeniesienia do nowej klatki na pewno. Ja tam bym się bała na ich miejscu ;)
Osioł
Posty: 62
Rejestracja: ndz lis 05, 2006 8:19 pm

Re: Półdzikie szczurki z Krakowa

Post autor: Osioł »

Delira robi się bardziej śmiała, zaczyna w ciągu dnia łazić po klatce i jeść co mnie bardzo cieszy. Chętnie wychodzi z klatki na taki niby mały wybieg, bo po całym pokoju boję się ją puszczać jeszcze. Do mnie nadal strachliwa lub agresywna tzn. jak ją głaszcze albo nieruchomieje i przywiera do ziemi albo atakuje czasami nawet tak jakby sycząc. Już szczerze powiedziawszy nie liczę na to, że kiedykolwiek sprawi jej przyjemność kontakt ze mną, staram się doprowadzić do tego żebym w razie konieczności mogła ją do ręki wziąć :-\ Choć mój facet zaleca kupno rękawic spawalniczych tak na wszelki wypadek bo palce i paznokcie mam całe pocharatane :( Dziś stado było lekko głodne więc skusiła się na kawałek szarlotki z ręki.
Pozdrawiam i życzę powodzenia z rodzeństwem Delirki :)
edur
Posty: 22
Rejestracja: czw gru 20, 2007 9:32 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Półdzikie szczurki z Krakowa

Post autor: edur »

Nasze coraz chętniej jedzą i myją się przy nas, zaczynają obwąchiwać palce (co troche nas paraliżuje). Jak wkładam im rękę do klatki i ruszam szmatki albo skrobię, to nagle się odwracają i nie mogę pozbyć się wrażenia, że chcą zaatakować.
Osioł, odezwij się do mnie na gg, bo chętnie pogadałabym częściej o wyczynach dziewczynek, a nie chcę tu wszystkich zanudzać ;-)
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Półdzikie szczurki z Krakowa

Post autor: merch »

nie chcę tu wszystkich zanudzać ;-)

No stanowczo sie nie zgadzam, jesli kogos ten temat nie ciekawi to moze go nie sledzic , ja zawsze wyczekuje nowych wiesci od krakowskich poldzikusow.

Mam nadzieje ze wkoncu sie przekonaja do czlowieka, sma zastanawiam sie co wplynelo na te klopoty , czy brak socjalizacji , czy bardziej dziki charakter tatusia. W koncu dzikusy tez roznia się charakterami. Trzymam kciuki i czekam na dalsze wiesci.
Ewasz
Posty: 116
Rejestracja: śr cze 06, 2007 12:19 pm

Re: Półdzikie szczurki z Krakowa

Post autor: Ewasz »

Ja też zawsze szukam nowości na rynku maleńkich dzikusek. Problemy nie są mi obce, bo mam dorosłego ogonka, który jest zdecydowanie półdziki.
Jedno , co mogę powiedzieć o nim w kontekście innych znanych mi ogonków (mam jeszcze 3) , to jego nieobliczalność. Po dwóch miesiącach, gdy po kastracji i przebywaniu z nami wydawało się, ze wszystko jest w porządku, wyczuł na rękach zapach samców koleżanki i nagle ugryzł mnie okropnie. Przyznam się szczerze, że ja już mu nie zaufam nigdy, nie pozwałam mu się obwąchiwać , a cała rodzina go się po prostu boi.
Osioł
Posty: 62
Rejestracja: ndz lis 05, 2006 8:19 pm

Re: Półdzikie szczurki z Krakowa

Post autor: Osioł »

Delira zaczyna się stawiać do reszty stada :-\ Do tej pory laski ją ustawiają ale boję się że będzie gorzej bo Delirka już jest wielkości moich dziewczyn dorosłych. Ehh ogólnie zaczyna mi brakować chęci do niej,
zwyczajnie boję się własnego szczura :'(
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Półdzikie szczurki z Krakowa

Post autor: merch »

To , ze się stawia stawia to normalne , czesto młode dominuja starsze , jak od tak dawna są połaczone to nic nie powinno się stać.
Awatar użytkownika
AngelsDream
Posty: 1069
Rejestracja: sob gru 11, 2004 11:38 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Półdzikie szczurki z Krakowa

Post autor: AngelsDream »

Osioł pisze:Ehh ogólnie zaczyna mi brakować chęci do niej,
zwyczajnie boję się własnego szczura :'(
To najbardziej przykre w tej sytuacji.
Wyjątki i dwa psy.
mjr.tommy
Posty: 16
Rejestracja: wt lut 26, 2008 5:04 pm

Re: Półdzikie szczurki z Krakowa

Post autor: mjr.tommy »

parę lat temu uratowałem całkiem dziką, b.młodą kanalarę z holokaustu jaki administracja urządziła u nas w piwnicy. zastosowałem instynktownie to co na tej stronie nazywa się oswajaniem na siłę i od siebie dodam- z dużym poświęceniem. dużo cierpliwości i trochę palców mnie to kosztowało, a problem polegał potem na tym , że i tak byłem jedyną osobą jaką tolerowała. innych domowników się nie bała, ale aktywnie broniła swojego terytorium ( prawie wszystkich mebli w domu). to dzikie zwierzęta i takie je trzeba kochać. przestrzegam przed karceniem, czy karaniem. chyba są za głupie żeby wyciągnąć konstruktywne wnioski, raczej się stresują, alb co gorsza uczą najlepszej obrony- przez atak.
Osioł
Posty: 62
Rejestracja: ndz lis 05, 2006 8:19 pm

Re: Półdzikie szczurki z Krakowa

Post autor: Osioł »

Długo mnie nie było bo komp "zdechł" ale mam nowe wieści z placu boju ;D Delira je z ręki, łazi już po klatce w mojej obecności, podchodzi do drzwiczek i raz weszła mi na rękę ;D Ogólnie wygląda na mniej zestresowaną, jest nadal ostrożna ale z pewnością już nie agresywna ani do mojej ręki ani do bab w stadzie. Strasznie się cieszę że się nie poddałam z nią bo myśli już miałam różne :-\ Trzymajcie kciuki :)

mjr.tommy nie zgodzę się z Tobą jakoby dzikusy czy pół dzikusy były głupie wszystkie jak leci. Możliwe że trafiłeś na takiego osobnika ( w co wątpię) bo nie można mylić ostrożności z głupotą. Delir sama otworzyła klatkę i z niej wylazła co moim babom się nie trafiło nigdy a próbowały ;) Dla mnie średnio świadczy o inteligencji ślepe poddawanie się właścicielowi. No ale ja mam dziwne zamiłowanie do zwierząt które mają swój "pogląd" na wszystko ;) Powiedz mi jeszcze ile żyła ta Twoja kanalarka??
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Półdzikie szczurki z Krakowa

Post autor: merch »

Osiol gratuluje postepow

Wedlug mnie dzikie zwierzeta trzeba oswajac bardzo stopniowo i łagodnie, karcenie , nie wiem jak ty sobie to wyobrazasz oczywiscie nie da efektow bo faktycznie tak dalece abstrakcyjnego myslenia nie posiadaja , raczej karcenie traktuja doslownie i wiaza z osoba karcacego; czlowiek = zło, a nie naturalną czynnoscią jaką wykonały.
edur
Posty: 22
Rejestracja: czw gru 20, 2007 9:32 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Półdzikie szczurki z Krakowa

Post autor: edur »

U nas też troszkę zmian. Byliśmy na tygodniowych wakacjach. W tym czasie teściowa karmiła nasze potworki. Po powrocie miałam przez chwilę wrażenie, że się stęskniły! Jakoś tak bardziej się zbliżały, ale potem wszystko szybko wróciło do stanu poprzedniego. Teraz widzę trochę postępów, bo podchodzą do jedzenia na brzeg klatki i nie boją się go wziąć widząc z bliska moją gębę. Ale takich cudów jak z Delirką u nas nie ma. Nawet zastanawiałam się czy nie oddać ich komuś z forum, kto ma duże doświadczenie. Z jednej strony nie chcę sie z nimi rozstawać, ale strasznie mi ich żal. Od 3 miesięcy są u nas i jeszcze nie były poza klatką :/
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Półdzikie szczurki z Krakowa

Post autor: merch »

Może powinnas sie odważyc je wypuscic- najwyzej w jakimś odizolwanym pomiesczeniu gdzie łatwiej je kontrolować - łazienka? przedpokój?
oczywiscie na poczatek nie radze probować łapać raczej zachecać do powrotu do klatki nie wynaszalnym smakołykim - ciezka miseczka z jogurtem czy rosolem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”