Zaczynam się trochę martwić, ważę dokładnie tyle, ile przed zrobieniem mojego alienka. Rozrosłam się w biuście, mam bardziej odstający brzuch, ale waga ciągle ta sama.... Nie wiem czy naprawdę schudłam w tyłku i w nogach, czy o co chodzi. I nadal nie widać, że jestem w ciąży, a tydzień temu zaczął się już piąty miesiąc... Wczoraj odebrałam sukienkę ślubną, krawcowa zrobiła mi zakładkę na brzuchu, bo myślała, że mi kilka centymetrów przybędzie, a tu zonk - fiszbiny na brzuchu sobie powiewają. Mam tyle samo cm w pasie, ile miałam przy pierwszej przymiarce 2 miesiące temu...
Po weselu chyba zacznę żreć jak prosiak, bo naprawdę chcę już brzuchol...

I drugie pytanie - myślałyście już nad imionami? W kwietniu idziemy sprawdzić płeć aliena i od tego momentu zamierzam zacząć mówić mu po imieniu, coby sprawdzić, czy będzie nam imię pasowało.;] I ogólnie macie jakieś przeczucie - chłopczyk czy dziewczynka? Mnie wszyscy bombardują swoimi przeczuciami, bo:
1) jeżeli brzuch jest w kształcie piłki - będzie chłopak, jeżeli jest rozstawiony na boki - dziewczynka;
2) jeżeli mama wcina potrawy kwaśne - będzie chłopak, słodkie - dziewczynka;
3) jeżeli mama ma problemy ze skórą - będzie dziewczynka, jeżeli ma czystą cerę - chłopak;
4) przy dziewczynce wygląda się bardziej kobieco niż przed ciążą, przy chłopaku odwrotnie.
Ciekawe czy mi się ta dziewczynka sprawdzi.;]