Jakiś miesiąc temu kupiłem drugiego szczurka. Poprzedniego miałem przez 2 lata i 8 miesięcy (albinos). Luis był samcem, Luśka natomiast jest samiczką. Kupiłem ją bo mnie zauroczyła w sklepie swoim lenistwem (zupełnie jak pańcio)

Od tygodnia ponad ucieka od dłoni, rąk, bluzy od wszystkiego, nie daje się nawet wziąć na ręce, jak już mi się uda to nie usiedzi w miejscu tylko non stop próbuje uciec i zawsze szuka ucieczki do akwarium. Obecnie jest przykryte bo mimo tego że jest wysokie to lubi wyskakiwać. Raz zostawiłem odkryte i obudziłem się szukając szczura po pokoju, jak tylko poczuła mój zapach od razu uciekła do akwarium.
Nic jej przecież nie zrobiłem, miałem jednego szczura i myślałem że szczurzyce uda mi się przyzwyczaić szczególnie z tego względu że kolega miał kiedyś szczurzyce roczną która była najspokojniejszym zwierzęciem jakie na oczy widziałem i łasiła się jak kot.
Powoli kończą mi się już pomysły na oswajanie. Pije z ręki, je z ręki, w kapturze jak jest to nawet nie wychyli pyszczka (chyba że nie czuje dłoni i posiedzi tam z godzinę to wyjdzie na ramię). Macie może jakieś inne pomysły? Gdzieś czytałem na tym forum że szczurki lubią jogurt. Moje pytanie brzmi JAKI? Maślanka, naturalny, owocowy?

Luśka urodziła się 24 lutego, z początku była u babki która pracuje w zoologicznym a potem ją wystawiła na sprzedaż razem z innymi.
P.S. W tym akwarium w sklepie był jeden w miarę sporawy (jakieś 7-8 miesięcy) szczur który gryzł i szarpał się z innymi. Luśki nie widziałem żeby ruszał a zanim ją kupiłem długo ją obserwowałem.