Moja malutka Kruszynka....Drugi zaraz po Telimence ukochany Szczurek. Tyle zniósł, był taki dzielny. Wszystko zaczęło sie od ropnia..ehh ten paskud wykończył moje Maleństwo..Ropien niby wycieto, jednak od tego czasu coś szło nie tak. Po pewnym czasie Bazylkowi jedzenie zaczelo sprawiac wielki trud, pyszczek nie wrocil do normalnego wygladu. Ostatnio strasznie zaczely Bazylkowi przerastac zeby, i rzuchwa stala sie jakas sztywna. Dzis na dodatek zauwazylam ze Bazylowi ropien sie odbudowuje.. W międzyczasie wykryto wadę serca, a moje Maleństwo wciąż chudło..Twarda żuchwa to najprawdopodobniej zwyrodnienia nowotworowe. Musiałam to zrobic.. nie moglam pozwolic zeby moje Słoneczko cierpiało.. z czasem byłoby coraz gorzej. Ehh nie moge uwierzyc..
[']['] Spij spokojnie Bazylku..już nic nie będzie Cie bolec...
Ze mną: LeeLee + Lily W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła Tupot Małych Stóp
Dziekuje wszystkim za slowa wsparcia..i zrozumienie.
Wy wiecie co czuje..ehh wczoraj bylo najgorzej..jednak pochowek daje cos..
Taka stabilnosc..brak tej Mordulki kochanej ale wiem ze nie bylo wyjscia...