Dziś pożegnaliśmy naszą pierwszą, wyjątkową perełkę - Arię. Była z nami od 19 dnia swojego życia. Zawsze taka dumna, mądra, piękna. Odeszło całe jej pierwsze stadko, a ona, najstarsza, trwała niezmiennie. Nawet dziś nie chciała się poddać, rano jadła i witała nas normalnie. Ale guzy wyniszczały jej ciałko, a jeden, sączący, sprawiał ból. Trzeba było powtarzać zastrzyk, taka była silna, do końca.
Risiu, biegnij do stadka, które przedwcześnie Cię opuściło.
