Wczoraj odkryłam na szyjce Kadarki pod rzuchwą sporą ranę (nie dało sie jej dobrze obejrzeć bo szczurzynka jest ruchliwa, ale i tak wyglądało to koszmarnie) + bardzo opuchnięty policzek. Po masakrycznym badaniu (podczas którego Kada darła sie i wyrywała) wet stwierdził, że to najprawdopodobniej ropień z przetoką (brzmi niefajnie) choć pewności nie ma bo zbadać się cholera nie dała porządnie. W każdym razie po środku zmiany jest mała dziurka o regularnych brzegach, a gdyby to był uraz mechaniczny to zdaniem weta brzegi byłyby poszarpane.. z drugiej strony ropa musiałaby się zbierać tam jakiś czas- niemożliwe żebym nic nie zauważyła...
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Dostałam roztwór soli fizjologicznej z gentamycyną do wstrzykiwania w dziurę i enrofloksacynę do poidła przez 4 dni...
poza sporą dziurą w szyjce i 2 razy większym policzku szczura zachowuje się normalnie, biega, je i pije... może to tylko tak wygląda nieładnie....