No i "Nie mów hop"...
Sytuacja dalej nerwowa ...mały śpi na parterze, a duży na piętrze.
Starszy jedynie toleruje młodszego.
Kotłowaniny nie kończą się co prawdza piskiem, ale ślady na mniejszym są widoczne.
Co prawda małemu poprawiło się futerko i dupeczka się zaokrągliła (dwie michy do tego ręcznie porcyjki rarytasków)
Mały nauczł się pić z poidełka od dużego w jeden dzień -stremu zabrało to tydzień *znikła miska z wodą
bidulek łazi za dużym, na stole latają razem, tunele, labirynty, pudełka, zaliczają niemal wspólnie.
ale coś nie pasuje dużemu...
pod okiem wszystko wygląda normalnie, ale jak szczurasy nikogo nie widzą w pobliżu, to widać że duży straszy mniejszego
Zupełnie jak dzieci w szkole
Co można jeszcze zrobić?