bardzo agresywna samica...

Czyli jak połączyć szczurki, żeby się polubiły.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
mala_2504
Posty: 8
Rejestracja: czw lip 17, 2008 9:09 pm

bardzo agresywna samica...

Post autor: mala_2504 »

Kupilam dzisiaj dla mojej czteromiesiecznej samiczki kolezanke....mala ma ok 1,5 miesiaca i jest bardzo slodka...zrobilam wszystko tak jak bylo napisane w "instrukcji" laczenia samic ale nic sie nie udalo.....gdy puscilam je na lozko to ta starsza podeszla do malej powachala ja i zaczela na nia dziwnie skakac a pozniej totalnie ja olala...ale jak wymylam klatke i wpuscilam najpierw mala a po jakims czasie moja stara szczurcie to ona rzucila sie na tego malucha i gdyby nie moja interwencja zagryzla by ja....wiem, ze kazdy szczur powinien miec towarzysza ale w takim razie moj maluch chyba do konca bedzie tylko ze mna....(pozniej nie popelnie tego bledu i odrazu kupie dwa szczurki)....Co najgorsze moja stara szczurzyca byla na mnie obrazona...i jak tylko ja wolalam to on odwracala sie do mnie tylem i nie dawala sie glaskac...Czemu ona tak zareagowala?? Niestety mala musze oddac...ale na szczescie moja kuzynka zgodzila sie ja wziasc...
Awatar użytkownika
dziki_nomada
Posty: 118
Rejestracja: sob gru 08, 2007 7:39 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: bardzo agresywna samica...

Post autor: dziki_nomada »

Oddać po jednej próbie łączenia? Po jednym dniu zapoznawania? Chyba niezupełnie dokładnie przeczytałaś tematy o łączeniu... Puszczaj je na neutralu częściej. Daj im czas. Ty chciałabyś po kilku chwilach od poznania z kimś zamieszkać? A fochami się nie przejmuj. Przejdzie jej, jak tylko zobaczy, że koleżanka jest jednak dobrym pomysłem. No i powiedz, co to znaczy "rzuciła się"... Szczurki są młode i powinno się udać.
Skąd jesteś? Jeśli z Krakowa albo okolic, to pomogę z tym łączeniem ;) mam doświadczenie.
mala_2504
Posty: 8
Rejestracja: czw lip 17, 2008 9:09 pm

Re: bardzo agresywna samica...

Post autor: mala_2504 »

No dla mnie "rzucila sie" oznacza to, ze poprostu zaczela na nia biec a pozniej zaczely sie gryzc...zlaczyly sie w kolko i moja starsza szrzuczyca zaczela tamta gryzc i nie chciala jej puscic....nawet jak ja zlapalam to ona sie wyrywala i w koncu i mnie ugryzla...na neutralnym podlozu tez je laczylam i bylo to samo....mala przestraszona....ja nie chcialam oddawac tej mlodej ale niestety rodzice stwierdzili, ze nie warto jej trzymac jak ma tak byc;/ teraz sa w dwuch oddzielnych klatkach ale jak moja starsza szczurka wyjdzie z klatki to odrazu leci do klatki mlodej i ja atakuje przez kratki....no niestety nie jestem z krakowa tylko z okolic warszawy....wiem, ze zle robie, ze oddaje ja po jednym dniu laczenia...ale niestety moja mama juz miala dosc piskow i bojek i zadzwonila do mojej kuzynki ktora zgodzila sie ja wziasc...;/ najchetniej bym ja sobie zostawila i probowala je nadal laczyc....ale juz za pozno;/
Awatar użytkownika
dziki_nomada
Posty: 118
Rejestracja: sob gru 08, 2007 7:39 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: bardzo agresywna samica...

Post autor: dziki_nomada »

Poproś mamę ode mnie, żeby dała im kilka dni. Bo w ten sposób zamiast jednego będą dwa samotne szczurki... Nie rób takiej głupoty. Mama pewnie nie jest bez przerwy w domu, więc masz czas, żeby szczurki zapoznawać. Mała piszczała i próbowała uciekać? Jesteś przekonana, że pogryzłyby się do krwi, gdybyś nie interweniowała? Jeśli na neutralu było ok, to powinnaś próbować, ale nie wkładać szczurów do jednej klatki od razu... Czy to łóżko to tak naprawdę był teren neutralny dla starszej? Spróbuj puszczać gdzieś, gdzie nie była jeszcze.

Dość pisków i bójek to by miała, gdyby zamieszkała u mnie - szczury się ciągle przepychają...
mala_2504
Posty: 8
Rejestracja: czw lip 17, 2008 9:09 pm

Re: bardzo agresywna samica...

Post autor: mala_2504 »

No na neutralnym nie bylo do konca ok bo starsza gryzla mala w kark i znowu piski....a jednak wiem jaki ta starsza ma charakterek i jednak obawiam sie, ze nie byloby milo...:| zrobilabym wszystko zeby zostawic tego malucha ale juz sie nie zgodza...prosilam ich i nic...a moja kuzynka ma jeszcze jednego szczurka wiec mala nie bedzie sama...tylko teraz szkoda mi starszej samicy...
mala_2504
Posty: 8
Rejestracja: czw lip 17, 2008 9:09 pm

Re: bardzo agresywna samica...

Post autor: mala_2504 »

sprobuje jeszcze raz z nimi porozmawiac ale to nic nie da;/
Awatar użytkownika
dziki_nomada
Posty: 118
Rejestracja: sob gru 08, 2007 7:39 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: bardzo agresywna samica...

Post autor: dziki_nomada »

Przecież muszą jakoś się poznać... Szczury robią to przy pomocy kontaktu fizycznego. Myślę, że gdyby chciała małej zrobić krzywdę, nie gryzłaby w kark, ale raczej w szyję. Znaczy, gdyby chciała ją naprawdę zagryźć. No pewnie się nie znam, ale moim zdaniem nie trzeba wpadać w panikę i od razu skazywać szczura na samotność.
mala_2504
Posty: 8
Rejestracja: czw lip 17, 2008 9:09 pm

Re: bardzo agresywna samica...

Post autor: mala_2504 »

Mozesz mnie za to karcic i sama wiem, ze nie postepuje dobrze....ale ja juz tego nie zmienie....bo raczej nie moge sie postawic rodzicom....oni jak zwykle uwazaja, ze maja racje i ja nie mam nic do gadania;/
Basial
Posty: 406
Rejestracja: pt cze 08, 2007 12:37 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: bardzo agresywna samica...

Post autor: Basial »

Kupilam dzisiaj dla mojej czteromiesiecznej samiczki kolezanke....mala ma ok 1,5 miesiaca i jest bardzo slodka...zrobilam wszystko tak jak bylo napisane w "instrukcji" laczenia samic ale nic sie nie udalo.....
1.Czy w instrukcji naprawdę ktoś napisał, że szczurki połączą się w jeden dzień, jeśli przedstawi się je na neutralu iwymyje klatkę. Proszę cię, mała_2504 podaj "autora" tych wspaniałych rad, bo wierzyć mi się nie chce, że doświadczony opiekun mógł takowych udzielić.
2. Piszesz, że twoja starsza szczurzyca rzuciła się na małą i ją pogryzła - może się czepiam, ale nie wspominasz o ranach ciętych i krwi - bo te świadczą o prawdziwej agresji. Jeśli boleśnie ją szczypała po karku to wcale się nie dziwię - jest zazdrosna, była jedynaczką - teraz musi się dzielić mieszkaniem i twoimi pieszczotami z jakimś obcym maluchem.
3. W życiu nie uwierzę, że łóżko to dla twojej starszej szczurzycy neutralny teren, wybacz, mam szczurasy i pierwszym miejscem, na który wyszły po wypuszczeniu z klatki było właśnie łóżko - bo niby gdzie miałam je ze sobą oswajać, wygodniej było położyć klatkę na łóżko, otworzyć drzwiczki i czekać, aż mnie oblezą.
4. Twoja starsza szczurzyca się na ciebie obraziła - wybacz, ja też bym się obraziła, gdyby nagle do domu wpakowano mi obcą babę i kazano z nią dzielić się wszystkim.
Sama mam 12 szczurasów - fakt - samców, łączenie przechodziłam kilka razy i nigdy, przenigdy nie trwało jeden dzień. Bywało, że klatki stały obok siebie miesiąc i dłużej zanim szczurki zamieszkały w jednej klatce. Zapoznawałam je na wybiegu - bo trudno o neutral w małym mieszkaniu, nie czarujmy się - codziennie, najpierw troszku, potem coraz dłużej. Jeszcze dziś potrafią w klatce urządzić niezłą zadymę, aż piasek sypie się z kuwet na dywan. Szczypią się boleśnie, ale nieraz szczypany sobie sam na to zapracuje, bo drażni większego i starszego - więc co sie dziwić. Po dłuższej chwili śpią przytuleni do siebie mordka w mordkę. Taki stan rzeczy wymagał ode mnie dużo cierpliwości i samozaparcia, żeby nieraz nie zaingerować i wyciagnąć gnebionego szczurka z klatki. Na dobre układy w stadzie trzeba ciężko zapracować - nerwosol, zimny prysznic, podgryzanie paznokci ;) i przede wszystkim myślenie. Posiadanie szczura po to żeby go mieć jest bez sensu - przy szczurze trzeba myśleć w szerokim tego słowa znaczeniu, bardzo szerokim.
I tu ogromna prośba do twojej mamy (sama jestem mamą dwóch dorastających synów). Niech da twojej czteromiesięcznej szczurce i młodziutkiej samiczce szansę na poznanie się i nadzieję na wspólne, szczęśliwe życie. Cztery miesiące to naprawdę młoda szczurka i powinna po cierpliwym, mądrym łączeniu zaakceptować koleżankę. Nie skazujcie ich obu na samotność - to najgorsze co może spotkać szczurka. Nie prawię tu farmazonów, sama zaczynałam od pojedynczego szczurka i nie zdawałam sobie sprawy, jaki był nieszczęśliwy. Teraz mam stado, które daje mi dużo satysfakcji z obserwacji ich, radości i miłości, ale moje wyrzuty sumienia, z powodu samotności poprzedniego szczurka pozostaną chyba we mnie na zawsze. Bardzo się wsytdzę, ze skazałam go na samotne życie. Nie pomogą tu obietnice, że zawsze poświęcisz mu dużo czasu - nadejdzie dzień, że będziesz zmęczona lub chora i nie zajmiesz się nim, bo to przecież tylko jeden dzień. Potem bedzie kolejny i kolejny - łatwiej pójdzie - przeszłam to.
Proszę, proszę, nie stosuj się tak sztywno do instrukcji łączenia szczurasków, podejdź do niej bardziej elastycznie. Kto mówił, że łączenie to łatwa rzecz? Przecież szczury to bardzo inteligentne zwierzęta - świadczy o tym obrażenie się na ciebie przez twoją pupilkę. Daj im i sobie szansę.
Zawsze służę radą, i z Mamą mogę porozmawiać, jeśli tylko będzie miała ochotę - wystarczy napisać pw, lub odezwać się na gg.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stadko”