dzięki wielkie, za mile słowa
Powodzenia w boju
Teli - paskudna robota ja mam trochę uświnioną podłogę

; klatka jest sucha, ale niech postoi jeszcze 24 godz. Wcale nie jestem zadowolona z efektu; miejscami ocynk prześwituje i pasowałaby jeszcze jedna warstwa ale szkoda czasu. Dostawiłam jedno piętro i myślę tam tym razem nieodwołalnie wmeldować Jerza; on praktycznie nie ma swojego kąta bo:
Majowi mieli swoją klatkę, on swoją.
Jak przyniosłam Blessa- umieściłam go w osobnej klatce, którą postawiłam na półce nad moim spaniem. Po kilku dniach, Jurik wprowadził się do Małego. Po kilku dniach

Mały zaczął coraz więcej czasu spędzać u Majowych i praktycznie tam zamieszkał; kiedy po kilku dniach pojawili się DD, początkowo zamieszkali w opuszczonej klatce Jurki by po kilku dniach zupełnie opanować dziuplę nad moją głową; właściwie, było mi to na rękę( i niestety na głowę) bo w ten sposób mam kluski pod większą kontrolą i mogę dać im więcej swobody.
Jerz cierpliwie znosił ich najazdy, choć chwilami widać było, że ma dosyć...
Mam dosyć, a jaki te Boby Budownicze bałagan zostawili.... dobrze chociaż, że Bless mnie reanimuje
...po kilku dniach zaczął szukać spokoju w opuszczonej przez DD swojej dawnej siedzibie, ale tam gnębił go SokO... no i Jurij przypomniał sobie dawne obyczaje... poprzednią noc spędzili POZAMYKANI po dwóch: SokO i Jerz; Oksymoron i Bless, no i Darek i Dolarek.
SokO z Jerzem, zamknięci byli wychowawczo; dlaczego reszta... nie mam siły pisać a i kto by to czytał...