...odeszła dziś w nocy... Zapomniałem przykryć akwarium i wylazła z niego, wskoczyła do mojego łóżka, wlazła między poduszki i się tam udusiła
Ciężko mi bez Niej...
Tak mi przykro!!!!!! Nie wyobrażam sobie nawet takiej sytuacji! To musiało być straszne! Błagam opiekuj się resztą szczurkowego bractwa, by im także krzywda sie nie stała
Jejku, to okropne... budzisz się rano, a tu obok ciebie sztywne ciałko... nie przeżyłam nigdy czegoś takiego, ale gdyby Zarazek...
JungleManie, tak jak napisała Yrsa - jesteśmy z Tobą!
Jeszcze raz dziękuję... Już się otrząsnąłem po tragedii, ale myśl o Szczurce stale powraca i zawsze będzie powracać - wszak to pierwszy od 10 lat szczur, którego miałem... Ale widać tak miało być... Jednocześnie mam też powody do radości, ponieważ szczurek, który miał poważny wypadek (spadł ze mnie) w wyniku którego uszkodził sobie kręgosłup i przestał rosnąć - już prawie wyzdrowiał, biega jak szalony, zaczął znowu rosnąć, jest wesoły, a do tego moja wspaniała Kobieta kupiła mi na urodziny nową szczurzynkę, maleństwo około miesięczne w kolorze prawie jak szczur norweski...
Tak więc Szczurka pozostała w naszej pamięci a Kulka zajęła Jej miejsce w klatce, ku uciesze wszystkich a szczególnie Stworka, który mimo inwalidztwa, jest od niej silniejszy