[MYKOPLAZMOZA] najczesciej spotykana choroba u szczurow

Cały, osobny dział. Problemy z drogami oddechowymi, to jedna z najczęstszych przypadłości szczurków, z jakimi się borykamy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Paula_13
Posty: 378
Rejestracja: śr lis 24, 2004 10:06 pm
Lokalizacja: Świdnica

[MYKOPLAZMOZA] najczesciej spotykana choroba u szczurow

Post autor: Paula_13 »

wet powiedział żeby przez 10 dni podawać Echinacee. Podaję. Troszkę efekty są. Zaczęła normalnie jeść. Śpi cały czas, ale ona była taka od maleńskości, więc tym się nie przejmuję. Chodzi normalnie. Powiedział że jak coś się tylko pogorszy to przyjść natychmiast- a u niego mam chodzy, to przyjmie mnie nawet jak ma wolne(jestem wolontariuszką w jego schronisku dla psów- wyprowadzam, karmię itp.- teraz mam zap. oskrzeli to nie bardzo)
Limba81, czy uważasz, że powinien od razu dać leki?
Na zawsze w moim sercu:
Kasia, Wacuś, Crazy, Lazur, Lazur II, Riko, Messi
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

[MYKOPLAZMOZA] najczesciej spotykana choroba u szczurow

Post autor: limba »

Jezeli jest w takim stanie jak piszesz to absolutnie tak. Ja szczerze mowiac w ogole w echinacee nie wierze, u mnie zadnemu szczurow nawet na kichansko nie pomogla.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[MYKOPLAZMOZA] najczesciej spotykana choroba u szczurow

Post autor: ESTI »

Paula_13, poki objawy nie sa duze leczenie szybciej zadziala. Niestety ale u szczurkow rzadko kiedy mozemy sobie pozwolic na czekanie na pojawienie sie choroby, czasami wskazane jest szybkie dzialanie.
Obrazek
Awatar użytkownika
Paula_13
Posty: 378
Rejestracja: śr lis 24, 2004 10:06 pm
Lokalizacja: Świdnica

[MYKOPLAZMOZA] najczesciej spotykana choroba u szczurow

Post autor: Paula_13 »

postaram się dzisiaj z nią pójść, ale ikogo nie może być u mnie w domu
jestem chora i mam w tym czasie nie wychodzić, a że chorowita jestem, to oni wolą nie ryzykować. Mam zapalenie krtani i oskrzeli :?
Boję się o nią. Może wyproszę mamę. Będę informować na bieżąco. Już spisałam te leki i mam zamiar powiedzieć wetowi, żeby podał któryś z nich. A mam jeszcze jedno pytanie- co lepiej w przypadku leku: TYLOSIN- tabletki czy zastrzyk i jeszcze ile może to kosztować?
Na zawsze w moim sercu:
Kasia, Wacuś, Crazy, Lazur, Lazur II, Riko, Messi
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

[MYKOPLAZMOZA] najczesciej spotykana choroba u szczurow

Post autor: limba »

[quote="Paula_13"]tabletki czy zastrzyk[/quote]

Na zastrzyk musisz ze szczurem chodzic, no chyba ze umiesz sama zastrzyki zrobic.
Tabletki mozesz podawac sama w domu.
Zastrzyki sa o tyle lepsze ze mamy pewnosc ze szczuras dostal cala dawke, no i szybciej dzialaja.

Ja co prawda z tabletkami nie mam problemu, bo moze jesli dostaja to w serku waniliowym i wszystko znika.
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Awatar użytkownika
Paula_13
Posty: 378
Rejestracja: śr lis 24, 2004 10:06 pm
Lokalizacja: Świdnica

[MYKOPLAZMOZA] najczesciej spotykana choroba u szczurow

Post autor: Paula_13 »

Jestem uradowana, z Roxi jest coraz lepiej, bądź co bądź bez chemii... Dopóki sie da będę ją leczyć echinaceą, a potem scanomune. Przestała mieć wycieki i w ogóle nie kicha, zrobiła się żywsza i wcina wszystko co znajdzie się w zasięgu jej łapek. Flexi nic nie jest, czy możliwe, żeby się nie zaraziła jak przebywają cały czas razem? A może ma przeciwciała na tą chorobę? Czy możliwe żeby szczur miał przeciwciała na myko?
Ostatnio zmieniony wt gru 26, 2006 9:30 am przez Paula_13, łącznie zmieniany 1 raz.
Na zawsze w moim sercu:
Kasia, Wacuś, Crazy, Lazur, Lazur II, Riko, Messi
Awatar użytkownika
PeLINKA
Posty: 189
Rejestracja: ndz lut 05, 2006 10:02 pm
Lokalizacja: Wrocław/Rybnik

Re: [MYKOPLAZMOZA] najczesciej spotykana choroba u szczurow

Post autor: PeLINKA »

Jak już co niektórzy wiedzą, musiałam uśpić moją Ściemę. Tak do końca nie wiem co jej było. Były podejrzenia bodajże o mykoplazmozę lub o jeszcze jakieś 2 choroby. Chciałabym usłyszeć co Wy, bardziej doświadczeni ode mnie, myślicie o chorobie mojego szczura.

Początkowo pojawiły się wycieki porfiryny (tylko z nosa), potem szczurcia zaczęła psikać. Próbowałam leczenia echinaceą, vibovitem, cebionem, wapnem, biostyminą (oczywiście nie wszystko na raz). Psikanie trwało dosyć długo, leczyłam je przez ponad 2 miesiące, ale bez efektów. Stan szczurci nie pogarszał się. W tym miesiącu stan małej się pogorszył. Miała zatkany nos, jakby czkawkę (która po podaniu baytrilu ustąpiła), stała się apatyczna, siedziała cały czas w domku. Dostawała baytril i enrofloksacynę, w ostatniej fazie leczenia zdążyłam podać jej bodajże 1 raz, prócz baytrilu (enrofloksacyna została odstawiona), aminofilinę i encorton. Pod koniec życia Ściema była chuda (było czuć każdy kręg i żeberko), miała rozdęty brzuszek, nie zauważyłam krwi w moczu i odchodach ("myszka" mieszkała na żwirku drewnianym), stała się agresywna wobec mnie i innych szczurów oraz wobec siebie (gryzła do krwi swoje łapki, miała je ogromnie opuchnięte, 2 razy większe od normalnych). W dzień, w którym zawiozłam ją do uśpienia, zauważyłam na niej małe, brązowe insekty. Nie mam pojęcia skąd te cholerstwo się wzięło. Miała je tylko Ściema. U innych szczurów ich nie zauważyłam. Ściema żyła 2 lata i 1 miesiąc.

Bardzo proszę o Wasze opinie. Czy to była mykoplazmoza?
Obrazek
Piter
Posty: 328
Rejestracja: sob wrz 23, 2006 8:05 am
Lokalizacja: Olsztyn\Bytów

Re: [MYKOPLAZMOZA] najczesciej spotykana choroba u szczurow

Post autor: Piter »

żeby potwierdzić mykoplazmę musiałabyś zrobić u weta wymaz z dróg oddechowych i wysłać na badania, inaczej nie potwierdzisz ani nie wykluczysz, a swoją drogą przy innej chorobie dóg oddechowych mykoplazma może wtórnie wywołać dodatkowe objawy i w wymazie ją znajdziesz, a nie będzie ona przyczyną choroby, a to że większość szczurków zazwyczaj jest nosicielami cóż, tego nie unikniesz, ale w sposób opisany przez Ciebie na pewno nie można na 100% orzec że była tu mykoplazma
Arbor Vitae
Posty: 321
Rejestracja: śr maja 25, 2005 9:03 am

Re: [MYKOPLAZMOZA] najczesciej spotykana choroba u szczurow

Post autor: Arbor Vitae »

Coz...
Gwoli uscislenia, to zazwyczaj inne bakterie wiklaja mykoplazme, ktora jest pierwotnym czynnikiem etiologicznym zapalenia gornych i/lub dolnych drog oddechowych u szczurow. A wymaz... daje i nie daje rezultatow. Mykoplazmy jako bakterie zyjace wewnatrz komorek gospodarza sa niesamowicie trudne do hodowli in vitro, co dodatkowo bardzo dlugo trwa. Na ogol w posiewach bakteriologicznych wykrywa sie wlasnie bakterie wiklajace zapalenia na tle mykoplazm (spadek odpornosci i ulatwienie kolonizacji nablonkow drog oddechowych innym patogenom)...
Dotad najpewniejszym sposobem rozpoznania infekcji mykoplazm w Polsce jest posmiertny rozbior (czyli sekcja) zwlok i pobranie fragmentow oskrzeli i pluc do badan histopatologicznych, gdzie mykoplazmy daja typowe objawy, miedzy innymi, rozrostu BALT (czyli skupisk tkanki limfatycznej zwiazanej z oskrzelami).

Jesli chodzi o Twojego szczurka to bez takiego badania trudno ustalic powod zejscia smiertelnego. Na ogol i najczesciej starsze szczury schodza z powodu chorob pluc i serca, lub polaczenia obu, wiec z duzym prawdopodobienstwem mozna powiedziec ze na jakims etapie mykoplazma przyczynila sie do takiego a nie innego finalnego stanu Twojej "myszki".

Jednak zawsze i wszedzie przy chocby cieniu watpliwosci, ciekawosci, czy nauki na przyszlosc (zarowno dla opiekuna zwierzecia jak i lekarza) warto pomyslec o sekcji zwlok. Majac dane z wielu takich badan lekarze moga skuteczniej badac przyczyny chorob w populacji (np w populacji szczurow domowych w Warszawie) a co za tym idzie - lepiej je diagnozowac i leczyc.
Ale pewnie zanim tak bedzie sie dzialo, jeszcze wiele wiele przypadkow pozostanie w sferze domyslow i dociekan...
Awatar użytkownika
PeLINKA
Posty: 189
Rejestracja: ndz lut 05, 2006 10:02 pm
Lokalizacja: Wrocław/Rybnik

Re: [MYKOPLAZMOZA] najczesciej spotykana choroba u szczurow

Post autor: PeLINKA »

Dziękuje za wyczerpujące odpowiedzi :)
Obrazek
Anka+Muffin
Posty: 22
Rejestracja: pn lip 24, 2006 2:51 pm

Re: [MYKOPLAZMOZA] najczesciej spotykana choroba u szczurow

Post autor: Anka+Muffin »

Chciałabym podzielić się z Wami historią mojej małej Bezi.
Mała zawitała u mnie w domu przed pierwszym weekendem majowym a więc obserwuję jej stan zdrowia już miesiąc i kilka dni.
Gdy wzięłam ją z KaKadu w Arkadii, już kichała. Podobala mi sie ogromnie i miala fajny charakter więc zaryzykowałam. Dzien wczesniej przygarnelam innego szczurka w podobnym wieku.
Wizyta lekarska następnego dnia po zakupie... bo szczurki raptem obie zaczely kichac.
Jedna wyzdrowiala a druga, Bezia, nie.
Najpierw kichała, potem miała jakby takie ataki kichania - potrafila kichac lub kaszlec od 15 minut do 1h. Poniewaz lekarka powiedziala, ze mala wyglada nawet na mniejsza niz 4 tygodnie :( to i leczenie bylo troche na oslep jakoże jeszcze nie bardzo moglam wylapac od takiej pchliny czy to bardziej kichanie czy kaszlenie...coś...
Mała dostała kolejno dwa antybiotyki, baytril i enroxil - tak mi sie wydaje ale nie wiem czy w dobrej kolejnosci. Nic nie ustąpiło. Nawet w trakcie podawania antybiotyku i jeszcze jakiegoś środka na wzmocnienie organizmu.
Obecnie mała jest na tygodniowej kuracji jakims innym antybiotykiem. Jest tak naprawde krolikiem doswiadczalnym - jako, ze weterynarki z oazy powiedzialy, ze nigdy dotąd nie podawaly tego preparatu szczurom bo jest to raczej lek dla świnek morskich, choc ponoc dla szczurow rowniez sie nadaje. Postanowily zaryzykowac gdyz chrzakanie, kichanie, kaszlenie bylo oporne na standardowe leczenie. Wnioskuje wiec ze ten najnowszy lek to cos bardzo silnego. Kuracja ma potrwac tydzien a jesli przyniesie jakies rezultaty to przedluzy sie do miesiaca. Panie jednak nic nie gwarantują. Określiły to mianem: "Będzie to długotrwale leczenie bez gwarancji wyleczenia" ponieważ podejrzewają właśnie mykoplazmozę.
Jest jakby troche lepiej, ataki sa zadsze i krotsze.

Objawy są jednak jakby trochę inne od tych wypisanych przez Was jako mykoplazmoza.
Porfiryna była i jest ale w nie wielkich ilościach. Tylko z jednej dziurki w nosie.
Nasilający się duszący kaszel. Szczurcia czasami wręcz stoi wygięta w pałączek, kicha i kaszle i mrozy oczy, przebiera łapkami i zmienia pozycję - zwisa z czegoś głową w dół lub wspina się przednimi łapkami na coś i kaszle stojąc. Sporadycznie wychodzi z domku. Jak wyjdzie, je, pije, czasami nawet kotłuje się z pozostałymi ogonami ale chwilę pozniej dostaje ataku.
Ostatnio ten kaszel zrobil jej sie jakby mokry, tak jakby krztusila sie wodą. Dzisiaj brzmi to trochę tak jakby ktos jakąś pianę wybuszczal przez maly otwor - takie jakby rzężenie. Zaobserwowalam również rano, że ma zółty zasychający wyciek z tej dziurki noska, z ktorej kiedys pojawiala sie porfiryna.
Codziennie rano szczurka jest opuchnieta w okolicach szyi, do tego stopnia, ze stroszy sie jej futerko. Jak chwile pochodzi to jakby sierść opada.Wyczytałam również, że mykoplazmoza u świń hodowlanych objawia się 'płowienim koloru sierści'. Moja Bezia, również straciła żywą barwę swojej sierści w części grzbietowej.
Czy to wszystko wygląda na mykoplazmozę w wersji zaawansowanej?
Czy może to jakaś inna franca i możecie podsunąć jakieś nazwy dla weterynarek?

Jeszcze jedno, mam tak urzadzone mieszkanie, źe szczury mogą biegać poza klatką. Bezia zachowuje sie tak jakby chciala bardzo z leciec z resztą bandy ale boi się zejsc na lakierowaną podłogę (lakierowaną ponad 10 lat temu wiec to chyba nie kwestia zapachu). Jesli zdecyduje sie wyjsc to tylko na moje lozko (materac jest tuz przy wyjsciu z klatki) i nigdzie dalej. Czasami mam wrazenie, ze ona chodzi na pamiec. Tak jakby wogole nie korzystala ze swojego nosa i nie potrafila zlokalizowac przeszkod na swojej drodze. Jednoczesnie w klatce jest pierwsza do robienia porzadkow i przemeblowań. Nie potrafi jednak wyczuc nawet sera zoltego jak jej sie prawie pod nos podlozy. Czy ona jest 'ślepa'?

Bede Wam bardzo wdzieczna za jakie kolwiek sugestie i nazwy lekow lub chorob.

Pozdrawiam,
Anka
gosiaciereszko
Posty: 37
Rejestracja: ndz kwie 06, 2008 10:53 am
Lokalizacja: Białystok

Re: [MYKOPLAZMOZA] najczesciej spotykana choroba u szczurow

Post autor: gosiaciereszko »

kurde felek, boje się strasznie, że mój Andrzejek ma mykoplazmoze. Wyczytałam, ze przez pewnien okres charakteryzuje się to wyłącznie katarem. A on ciągle psika, ciągle!!! Jak śpi oczywiście nie, ale jak biega po pokoju to normalnie co 10 sekund psika. Czytałam, że towarzyszą temu też inne objawy, żadnych nie zaobserwowałam i te kichanie trwa już chyba z 3 tygodnie. Wet mi powiedział, że ma uczulenie na ściółkę, to kupiłam mu specjalną kukurydziną (takie groszki co się nie pylą) no i nic nie poskutkowało. Jestem straszna panikara i świra już dostaję. NAjgorsze w tym, że w ciągu tego tygodnia nie mam jak do weta iść. CZytałam, że to bardzo zaraźliwa choroba, no ale drugi szczur w ogóle nie kicha. Błagam odpiszcie bo mi sie ryczeć już chce... :'( Zbyt bardzo kocham Andrzejka żeby coś mu się stało, a chłopina już się wycierpiał :(:(:( Czy koniecznie musi być to ta choroba? CZy może to jest normalne, ze szczurce mają ataki kataru?
[img]http://gosiaq_plf.w.interii.pl/andrzej%2000666666666.JPG[/img]
[*] ;( Andrzejek [*], Mariuszek [*]
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: [MYKOPLAZMOZA] najczesciej spotykana choroba u szczurow

Post autor: limba »

Absolutnie nie musi to byc myko.
Moze jest jakis zapach w pokoju ktory go drazni? Mozliwe tez ze maly jest podziebiony, stad tez kichanie. Przydalaby sie kuracja podnoszaca odpornosc. Witaminki do poidla, u weta mozna dostac kapsulki Scanomune. W zaleznosci od wieku szczurka mozesz je podaac raz dziennie np wymieszane z serkiem. Tak kuracje przeprowadzic przez ok 10 dni.
Czy szczurek byl osluchiwany?
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
gosiaciereszko
Posty: 37
Rejestracja: ndz kwie 06, 2008 10:53 am
Lokalizacja: Białystok

Re: [MYKOPLAZMOZA] najczesciej spotykana choroba u szczurow

Post autor: gosiaciereszko »

nie był. Pojadę niestety dopiero w poniedziałek i powiem żeby go guntownie zbadała a nie tylko stwierdziła, że może to uczulenie.
[img]http://gosiaq_plf.w.interii.pl/andrzej%2000666666666.JPG[/img]
[*] ;( Andrzejek [*], Mariuszek [*]
xxx
Posty: 823
Rejestracja: sob lut 11, 2006 6:31 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: [MYKOPLAZMOZA] najczesciej spotykana choroba u szczurow

Post autor: xxx »

gosiaciereszko moja Sitka kichala cale zycie,odkad tylko ja wzielam ZAWSZE przy jakim kolwiek podekscytowaniu, zdenerwowaniu czy nawet lazeniu w klatce ona ZAWSZE kichala. Nie wiem czym bylo to jej kichanie, nic nie pomagalo, sciolki juz wogole nie miala, probowalam wszelkie tworzywa w klatce ale kichanie jak bylo tak bylo...w koncu uznalam, ze to chyba u niej objaw psycho-somatyczny bo jak mowie, kichanie towarzyszylo emocjom... żyla przeszlo 2,5 roku,oprocz tego kichania nic jej nie bylo..niestety zmarla na nowotwor, ale kichanie nigdy nie dalo zadnych innych rezultatow jak tylko to, ze bylo.

Kolejne moje dwa szczurki: Dżaj i Kryszna, pierwszy ilekroc lazi gdzies gdzie jest choc mikrogram kurzu(sprzatane pozadnie przed kazdym jego wyjsciem) zaczyna kichac i chrumkac, po dostaniu syropku ziolowego i uspokojeniu sie z "emocji na wybiegu"-przestaje, drugi chrumka przy byle podniecie:) otworzysz klatke i go poglaskasz ten zaczyna chrumkac,Sita w takich sytuacjach kichala.

puki szczurek kicha ale nie ma przy tym zadnego poglosu,zachowuje sie normalnie, ma apetyt, przylegla siersc(samce czesto maja zwichrzona;)) nie ma wyciekow porfiryny - nie przejmowala bym sie tym( choc uwaznie obserwowala szczurka czy cos nie doklada sie do kichania) . Sitka byla moja pierwsza szczurka i powiem ci, ze prawie osiwialam bojac sie, ze to cos powaznego..a ona sobie po prostu kichala i nawet gdy dopadl ja nowotwor, w wieku ponad 2,5 byla w swietnej kondycji,pewnei zyla by jeszcze pare miesiecy...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drogi oddechowe”