A ja mam 27 lat i od tygodnia dwie szczureczki w domu. Kiedy matka mojego chłopaka dowiedziała się, że chcę wziąć do domu SZCZURY, i to w dodatku DWA, zadzwoniła do mnie i zaproponowała a. tchórzofretkę (bo takie milusie) b. kotka (bo trzymanie kota jest NORMALNE) c. urodzenie dziecka (czyli że biorę szczury, bo pewnie jestem nieświadoma tego, że obudził się we mnie instynkt macierzyński, tylko że do dzieci mnie jakoś kompletnie nie ciągnie!).
Nie będę się już nikomu tłumaczyć, że mam te szczurki, bo: a. są szczurami i są kochane
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
b. dom bez jakichkolwiek zwierzaków nie jest prawdziwym domem.
Nie przejmuj się dogadywaniem mamy. I pomyśl sobie, jaki będzie fun, kiedy się okaże na przykład, że pan psycholog też jest zaszczurzony <rotfl> !