Albinki na DT, chociaż chciałabym aby zostały..Ale to zależy od rodziców.. A raczej od taty. Bo mamie to obojętne.
Swoją drogą.. mama weszła wczoraj do pokoju, siedziałam obok ogonów. A ta takie oczy :

.
"Co ty..co one tak pusto mają?!"
ja: "Mamuś bo ja je łącze i niewiele mogą mieć, bo mogłyby się kłócić.."
mum : "Acha..ale kup kocyk i im uszyj jakieś fajne rzeczy. Albo nie. Ja uszyję.. Aa..(patrzy na Grubą) ty to alfą byś być chciała być co? Lotta chociaż chuchro to Ci nie odpuści więc nie myśl nawet, o dominowaniu 'mojjejj, tak mojejj (podchodzi do klatki i mówi takim głosem "agugu") Lotki.. o patrz! Malina! chcesz? No moja..mojaa.! (daje jej maline)"
ja: " Mamo..właśnie wszczęłaś wojnę.."
mum " JAK TO?! (szok)
ja "nie dałaś innym maliny..wojna teraz.."
mum " To ja idę im owoce z ryżem ugotować.."
Taka rozmowa o niczym.