Zrobi się z tego długi post ale muszę w końcu o tym napisać... Po pierwsze to ja, Atevana.
Po drugie... Mój kochany George nie żyje i od tego czasu Bob się zmienił nie do poznania.
W ogóle chcę Wam wszystko dokładnie opisać, żebyście wiedzieli wszystko co trzeba. Oba szczurki to byli bracia. Są z kwietnia 2007 roku. Wszystko zaczęło się na początku września tego roku. Wyniosłam Boba i Georga ze swojego pokoju na noc, bo chciałam spać z uchylonym oknem i nie chciałam ich przeziębić. Kiedy rano wstałam Bob (spokojny, cichy, grubiutki) szalał jakby był dzikim szczurem. Darł się ile sił i skakał na pręty, jakby krzyczał: "Wypuście mnie!". I nagle zobaczyłam, że George (szalony, odważny, wysportowany) nie żyje. Wyglądało to tak, jakby Bob spanikował, że był w jednej klatce z martwym bratem... Nie wiem co się stało, nie było nic, co by mnie ostrzegło, zaniepokoiło, że coś może być nie tak...
Tu zaczyna się problem z Bobem. Od tamtego dnia zmienił się nie do poznania. Można powiedzieć chyba nawet, że oszalał... Nie dawał się dotykać, nie chciał wychodzić, krzyczał gdy ktoś był blisko... Po prostu inny szczurek. Naprawdę odnosiłam wrażenie, że mam młodego, nowego szczurka, z którym trzeba dużo pracować, żeby go oswoić... No i jedzenie. Na samym początku nie jadł nic. Kompletnie. Rzucał jedzeniem po klatce ale go nie ruszał. Jest już lepiej ale szczur wygląda jak siedem nieszczęść. Bardzo schudł na początku ale już zaczął "normalnie" jeść, jednak jest to może 1/2 z tego co jadł przedtem. Na dzień dzisiejszy mamy postęp z oswajaniem... Już zaczyna przypominać tego szczurka, którym był przed tragedią. Wczoraj po raz pierwszy od śmierci brata położył głowę na moją rękę kiedy go głaskałam i przymrużył oczęta... Po 2 miesiącach!
Wiem, że powinnam mu sprawić kolegę ale uwierzcie, nie mogę. Gdybym miała taką możliwość, to bym to zrobiła bez zastanowienia. Musicie mi to wybaczyć. A pewnie zapytacie, ile czasu z nim dziennie spędzam? 6-7h dziennie. Ale to nie jest łażenie po pokoju i zwiedzanie, bo on się tego boi i tego nie chce za żadne skarby. Są to godziny na ramieniu, pod bluzą, na kolanach...
Reasumując w skrócie:
- nie chce jeść
- zdziczał
Czym mogę go przekonać do jedzenia tyle co przed śmiercią brata?
Z góry dziękuję za pomoc i poświęcony czas.
(zły dział-miało być w żywieniu)
Szczurek nie je tyle co powinien.
Moderator: Junior Moderator
Szczurek nie je tyle co powinien.
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.
Re: Szczurek nie je tyle co powinien.
Jeżeli jest zdrowy, to może mniej je bo mniej się rusza, skacze i biega.
Jeżeli jest zagłodzony, to możesz go dokarmiać na siłę:
1. weź ręcznik, strzykawkę bez igły z 2 ml nutridrinka
2. unieruchom szczurka w poziomie, w pozycji naturalnej. Albo stawiasz go ogonkiem do siebie, tak aby nie mógł sie cofnąć, lub owijasz w ręcznik.
UWAGA: ważna jest pozycja szczurka - w poziomie, żeby się nie zadławił
3. daj do pyszczka 0,1 ml nutridrinka
4. puść szczurka, aby mógł połknąć
5. powtórz punkty 3 i 4, aż zje porcje nutridrinka.
Masz jeszcze inna możliwość. Możesz znaleźć dla niego stado, które go przyjmie - daj ogłoszenie na forum. Jeżeli będzie to blisko Ciebie, będziesz go mogła odwiedzać. Jeżeli okaże się, że to był zły pomysł - szczurek nie odżyje i nie będzie znowu sobą, zawsze możesz go zabrać z powrotem do siebie.
Jeżeli jest zagłodzony, to możesz go dokarmiać na siłę:
1. weź ręcznik, strzykawkę bez igły z 2 ml nutridrinka
2. unieruchom szczurka w poziomie, w pozycji naturalnej. Albo stawiasz go ogonkiem do siebie, tak aby nie mógł sie cofnąć, lub owijasz w ręcznik.
UWAGA: ważna jest pozycja szczurka - w poziomie, żeby się nie zadławił
3. daj do pyszczka 0,1 ml nutridrinka
4. puść szczurka, aby mógł połknąć
5. powtórz punkty 3 i 4, aż zje porcje nutridrinka.
Masz jeszcze inna możliwość. Możesz znaleźć dla niego stado, które go przyjmie - daj ogłoszenie na forum. Jeżeli będzie to blisko Ciebie, będziesz go mogła odwiedzać. Jeżeli okaże się, że to był zły pomysł - szczurek nie odżyje i nie będzie znowu sobą, zawsze możesz go zabrać z powrotem do siebie.
Re: Szczurek nie je tyle co powinien.
przykra historia;
a próbowałaś go podtuczyć mięsnymi gerberkami? moje nigdy nie odmawiają (bo innymi - warzywnymi już im się zdarzyło pogardzić...), no i nutri jak najbardziej;
a próbowałaś go podtuczyć mięsnymi gerberkami? moje nigdy nie odmawiają (bo innymi - warzywnymi już im się zdarzyło pogardzić...), no i nutri jak najbardziej;
mój cały babiniec już za TM...
[*] Fiona Pumka Lusia Tola Layla Sheila Zbójka Rita Frida Ziuta Emma Laguna Dotka Szelma Andariel i kotka Loona
[/size]
[*] Fiona Pumka Lusia Tola Layla Sheila Zbójka Rita Frida Ziuta Emma Laguna Dotka Szelma Andariel i kotka Loona
[/size]
Re: Szczurek nie je tyle co powinien.
Dzięki za szybkie porady. Oddać go komuś bym nie chciała, nawet na chwilę... To jest moje kochanie. Zobaczymy jak zniesie kurację z nutridrinkiem. Codziennie mu te 2 ml podawać ?
Trzymajcie kciuki...
Trzymajcie kciuki...
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.
Re: Szczurek nie je tyle co powinien.
Współczuję i kciukam aby szczurek skończył z depresją, i znów miał apetyt.Trzymaj się!
Re: Szczurek nie je tyle co powinien.
Bob nie żyje. Odszedł... Zasnął. Dobranoc kruszynko...
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.