Maniek był niesamowitym szczurem

Adoptowaliśmy go, razem z jego młodsza dziewczyna Niunitą, w styczniu 2008. To byla prawdziwa milosc -dbali o siebie , tulili sie i wzajemnie uczyli. Maniek nauczyl Niunite zaufania do nas. On bardzo lubil towarzystwo ludzi, dlatego tak szybko sie oswoił. Na ich potomstwo nie czekalismy dlugo. Szczurki pojawily sie na swiecie 07.02.2008 i juz wtedy Maniek i Niunita okazali sie troskliwymi rodzicami. Maniek byl wtedy bardzo dumny. Drugie potomstwo pojawilo sie 11.03.2008. I tak ostały sie z pierwszego razu : Franek, Piszczka i Mała a z drugiego Noname i Zboczuś.Chlopaki zamieszkali w osobnej klatce Maniek był bardzo wyrozumiałym ojcem i wzorem zachowan dla swoich synow, szalał z nimi ile sie dało , skakali , biegali ale tez przytulali sie .Maniek bardzo szybko sie uczył - reagowal na wolanie , wskakiwal na kolana ,pozowal do zdjec- byl ciekawy wszystkiego i wszedzie zagladal. W niedziele jak zwykle buszowali po pokoju , wskakiwal na puszke Pringels, tulil sie i mruczal do ucha. 19.11.2008 gdy wrocilam z pracy o 03:30 nad ranem Maniek nie przywital mnie jak zwykle wyskakuja na klatke

Lezal na dole i ledwo dyszal... ze lzami w oczach wzielam go na rece i przytulilam do siebie. byl tak bardzo zimny wiec probowalam go ogrzac w rekach. Patrzyl tak smutno na mnie tymi swoimi malenkimi oczkami... Mialam nadzieje ze wytrzyma do rana - nie wytrzymal ;( Pisknal z calych sil kilka razy i odszedl....
Wiem ze czekal na mnie, ze chcial umrzec przy mnie. Mam nadzieje ze bylo mu lżej umierac ... chociaz tak moglam mu pomoc. Byc przy nim...
Był wspanialym szczurem i moim przyjacielem. Nigdy go nie zapomne bo tak bardzo mi go brakuje
