Łączenie szczurasków- archiwalne

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Awatar użytkownika
serczszak
Posty: 4
Rejestracja: pt lis 17, 2006 3:02 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: serczszak »

Ja mam pytanie (przepraszam jeśli przerywam jakąś konwersację :) ). Jeśli (jak już wcześniej pisalam) chcę połączyć małą samiczkę z dwoma moimi, które już od dawna mam, to muszę kupować nowa klatkę, czy wystarczy że wymienię wyposażenie mojej starej i dokładnie umyję?
S.
Posty: 706
Rejestracja: śr wrz 19, 2007 9:19 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: S. »

Klatka może być ta sama, jeżeli jest wystarczająco duża na 3 szczurki.
Jest szansa, że przyjmą malucha bez problemów.
Łącz powoli, na neutralnym terenie, a po kilku dniach (jeżeli będą się dogadywać) umyj/wypierz zawartość klatki i klatkę i próbuj połączyć stado.
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: tamiska »

A jak laczyc dwa dorosle samce (1,5 roczne)? Jeden bedzie kastrowany, jest wielki i wazy ponad 600 gram (mam go niedlugo adoptowac),a drugi to moj pupil od malego i wazy ok. 440 jest niekastrowany i dosc zazdrosny. Wczesniej mieszkal jakies 5 mies sam pozniej 6 mies z kolega i teraz znow sam, a nowy chyba nie mial stycznosci ze szczurami jednak w DT dziewczyna go przedstawila swojemu samcowi i byl bardzo zaintrygowany a nie agresywny. Co zrobic by dwa dziadki sie polubily i nie pozabijaly sie?
Awatar użytkownika
RattaAna
Posty: 1312
Rejestracja: sob sty 06, 2007 5:24 pm
Lokalizacja: Pruszków/Gorzów Wlkp.

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: RattaAna »

S. pisze:Monini, możesz śmiało wkładać rękę pomiędzy bijące się szczurki. Nic Tobie nie zrobią. To bardzo mądre zwierzątka i nawet w ferworze walki wiedzą gdzie kończy się ta szczurka, której należy sprawić manto, a gdzie zaczyna się ręka Dużej (Twoja). Nie zakładaj rękawiczki.
u mnie tez tak było, aż zamieszkała z nami Emma - niestety w sytuacjach stresowych i bliskim spotkaniu z nowym szczurem, gryzie nawet moją rękę; normalnie jest absolutnie łagodna i można ją tarmosić, miziać i wyczyniać cuda; w momecnie mojej interwencji w agresywną bójkę z nowym szczurem, Emi dziabnęła mnie do krwi; tak samo było jak atakowała inne szczury przez pręty klatki - chciałam wziąć ją na ręce i zając czyms innym i zostałam udziabana do krwi; tak więc chyba zdarzają się jednak takie "wyjątki";
mój cały babiniec już za TM...
[*] Fiona Pumka Lusia Tola Layla Sheila Zbójka Rita Frida Ziuta Emma Laguna Dotka Szelma Andariel i kotka Loona
[/size]
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: merch »

powiedzialabym nawet ze nie rzadkie wyjatki :P
Monini
Posty: 34
Rejestracja: ndz lis 23, 2008 6:07 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Monini »

No wlasnie, czyli ostroznosci nigdy za wiele... sedzia tez czasami moze oberwac...
To jeszcze o jedno spytam: jesli bede miec 2 nowe szczurki, to laczyc kazda osobno z ta, ktora mam czy dac im sie we 3 poznac na lozku? Jak ktos odpowie, bede wdzieczna.
Koszka <:3 )~ z nami od 19.11.2008
Malenstwo i Niunia <:3 )~ od 3.12.2008
Lora (pies) zaadoptowana ze schroniska 29.02.2008
Godziu
Posty: 7
Rejestracja: wt gru 02, 2008 1:06 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Godziu »

Monini właśnie skończyłem czytać wszystkie 28 stron tego tematu... zachęcam do zrobienia tego samego, bo tu jest chyba wszystko opisane :)

Ja jestem w trakcie łączenia moich dwóch dziewczynek. Niesamowicie zadziałał patent z pustą miską... jak sie spokojnie zrobiło. Później troche szamotaniny o dominacje (nawet bez żadnych pisków) i spokój. Razem śpią i sie iskają. Teraz dałem im troche jeść bo mi sie ich szkoda zrobiło że głodne siedzą ale póki co jest spokój.
To jest w zasadzie mój pierwszy dzień łączenia (bo ten poprzedni kompletnie spartoliłem dlatego były problemy) i efekty są rewelacyjne.

Będe zdawał relacje z postępów i dzięki dla Niny za dodanie otuchy ;)
Awatar użytkownika
Zorlis
Posty: 456
Rejestracja: czw cze 16, 2005 7:06 am
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Zorlis »

Z pewnością przeczytam wszystkie strony wątku (póki co, ograniczyłam się do kilku pierwszych stron; zaraz do pracy lecę, zarabiać na papu dla futrzaków;) )
Ale swoje pytanie i tak zadam. Gdzieś tu na forum, czy gdzie indziej, wyczytałam, iż charakter samczyka może się w pewnym okresie zmienić - więc, czy dwóch małych chłopaczków, do tej pory zgodnie żyjących, może się ku sobie zwrócić? ::)
Pytam oczywiście na zapas, maluch od masoli dołączy do nas dopiero za jakiś miesiąc, ale wierzę, iż Florek przyjmie go dobrze - ma naprawdę urocze usposobienie i jest bardzo spokojny (na razie;) )
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: yss »

Zorlis: zdarza się to sporadycznie. z tego co wiem :) jeżeli chłopakowi uderzą do głowy hormony to tak się może stać, ale jeśli to nie mija, można problem rozwiązać kastracją... więc rzecz nie jest tak bardzo beznadziejna. dopóki ci się nie przydarzy nie zamartwiaj się na wyrost :) bo to naprawdę rzadkie zjawisko.
ten się nie myli, kto nic nie robi
doreczka82
Posty: 121
Rejestracja: śr lis 26, 2008 12:54 pm
Lokalizacja: Białystok/Warszawa

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: doreczka82 »

Hej ;) , dziś wieczorem do naszego prawie 4 miesięcznego Bobka dołączy nowy 8-9 tygodniowy kolega. Bobek obecnie mieszka w małej klatce (za małej na 2 szczurki), co prawda kupiliśmy większą, ale póki co Bobek ją olewał i nie spieszył się z przeprowadzką, mimo, że miał do niej stały dostęp, postanowiliśmy więc zabrać klatkę, aż do przybycia nowego szczurka, młodszemu kupiliśmy wczoraj niedużą odzdzielną klatkę- mniej więcej taką samą jaką ma Bobek. Postanowiliśmy, że będziemy oswajać facetów powoli i bez ciśnienia, a jak to będzie to wyjdzie w praniu :P, póki co obydwaj będą mieli odzielne klatki i będą sie poznawać na neutralnym terenie(podłoga, kanapa), oczywiście klatki będą stały na tyle blisko siebie, żeby szczurki czuły swój zapach,obecność i miały ze sobą stały kontakt. Mam tylko 1 wątpliwość, jak w proces łączenia wtrącić wątek nowej klatki, która jest nieznanym terenem dla obydwu ogonów. Dodam, że klatka jest na tyle duża, że bez problemu mogą w niej zamieszkać 2 szczurki, poza tym często będą przebywać poza nią, praktycznie codziennie po ok. 4-5 godzin. Czy ktoś potrafi mi doradzić, jak oswajać szczurki z nową klatką, po tym jak oswoją się same ze sobą i jeszcze tak dla upewnienia się zapytam jak uważacie: czy wybrany przeze mnie sposób łączenia jest dobry i przyniesie rezultaty?
Misza (4 mies.), Bobek ( 1rok 10 mies.) [*] [*] - na zawsze w moim sercu
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: tamiska »

Moim zdaniem najlepiej jest dac je do nowej klatki. Szczurki sa jeszcze mlode a bobek nie czuje sie pewnie w nowej klatce bo tez jest dla niego obca, wiec powinny sie razem w strachu zintegrowac i polubic. Jak juz przyzwyczaja sie do malych i beda je traktowac jak odrebne terytoria to przyspozy im to wiecej stresu niz teraz. Poznaj je na neutralu, jak okaze sie ze sie nie chca pozabijac to siup do nowej klatki jaknajszybciej. Ja bym tak zrobila.
doreczka82
Posty: 121
Rejestracja: śr lis 26, 2008 12:54 pm
Lokalizacja: Białystok/Warszawa

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: doreczka82 »

no cóż zobaczymy jak to będzie z tą nową klatką, to czy zamieszkają dziś w niej razem zależy od tego jak na siebie zareagują, mam do Ciebie jeszcze jedno pytanie tamiska -dotyczące transportu, wybieramy się w piątek wieczorem w podróż do Białegostoku, już wcześniej zaopatrzyliśmy się w transporter dla Bobka, bo podróżujemy średnio co 2 tygodnie, transporter ma wymiary 30* 23*21, spokojnie zmieszczą się w nim i Bobek i jego kolega i jeszcze będzie dużo luzu, czy myślisz, że jeśli przez 1 dzień pobytu ze sobą nie będą zbytnio wojować, będzie ich można wrzucić razem do jednego transportera bez obaw, że rozpęta sie piekiełko?
Misza (4 mies.), Bobek ( 1rok 10 mies.) [*] [*] - na zawsze w moim sercu
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: tamiska »

Jesli Bobek ani ten drugi nie beda okazywac agresji, przytula sie i beda spac razem to nie powinno byc problemu. Jednak postaraj sie ich przyzwyczaic do transportera. Zalezy od szczurkow. U mnie szczurki polaczyly sie w 30 min i juz ze soba spaly, a czasem to trwa dluzej. Transporter to mala powierzchnia gdzie wystraszone szczurki nie beda mogly uciec jeden od drugiego i wtedy ktorys teoretycznie moglby zaatakowac. Jednak jak zauwazysz, ze ogonki sa zrelaksowane w swoim towarzystwie i za nadto sie nie bija to powinno byc ok :) ale radzilabym je obserwowac. Najlepiej jakbys oba ogonki trzymala na kolanach :) Ja tak caly czas podrozuje z moim ogonkiem i jest zachwycony. Wlazi mi pod kurtke i spi lub wlazi na kolana albo na ramie i sobie lezy, nie lubi siedziec w transporterze. Przy okazji zaciesnia sie wiez miedzy zwierzakiem a wlascicielem i zwierze mniej sie stresuje.
doreczka82
Posty: 121
Rejestracja: śr lis 26, 2008 12:54 pm
Lokalizacja: Białystok/Warszawa

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: doreczka82 »

No więc stało się, nowy szczurek jest już u nas, a ja mam niezłego stresa :P.
Więc okazało się, że nowa klatka w której miałam łączyć szcurki ma za duże przerwy między prętami i nowy maluch bez problemu z niej pryśnie jeśli będzie miał chęć, ten fakt zadecydował więc za nas, że łączenie w nowej klatce odbyć się nie może. Wczoraj jak wróciliśmy do domu Bobek był wyraźnie senny najadł się, umył i poszedł spać, nie w główie mu były nowe znajomości, więc nawet go nie zmuszaliśmy, bo zmuszanie Bobka do czegokolwiek kończyło się zawsze efektem odwrotnym do zamierzonego. Więc pierwsze próby połączenia odłożyliśmy na dzisiejszy ranek. Wczoraj wieczorem postanowiliśmy troszke pooswajać małego z nami i nowym miejscem- głównie klatką ( oddzielną), której Bobek również nie omieszkał wcześniej ( jeszce przezd przybyciem małego do nas) zwiedzić, bo wyraźnie przypadła mu do gustu. Małego przywieźliśmy w transporterze (specjalnym dla gryzoni), do środka włożyliśmy koszulę, w którą Bobek zawsze lubi się kitrać, żeby mały spokojnie oswoił się z zapachem starszego kolegi. Mały wogóle od początku był bardzo ciekawski i dużo odważniejszy niż był Bobek kiedy przywieźliśmy go ze sklepu. Dlatego już wiem, że nigdy więcej nie będę rozkręcać biznesu właścicielom zoologów i Bobek jest ostatnim szczurkiem, którego tam zakupiłam. Ale do rzeczy...bo troszkę odbiegłam od tematu.
Więc dziś rano odbyło się pierwsze starcie, obydwa szczurki spędziły noc w odzdielnych klatkach postawionych obok siebie i były sobą wyraźnie zainteresowane, co uznaliśmy za plus.
Do pierwszego spotkania doszło na fotelu znajdującym się obok klatek i tu pojawia się moje pierwsze pytanie: czy właściwie wybrałam teren neutralny? Wcześniej wydawało mi się, że jest to każdy teren poza klatką, ale teraz już nie jestem tego taka pewna, bo Bobek zwiedził wcześniej większą część naszego pokoju( poza pokój bał się jeszcze wychodzić), a fotel i kanapę to sobie nawet już oznaczył posikując tu i ówdzie. Warto chyba przy okazji opisania całej sytaucji wspomnieć też, że Bobek jest ok.2-3 razy większy od malucha, a różnica wieku to mniej więcej 2 mies. Pierwsze spotkanie wyglądało tak : Pierwszy na fotelu wylądował Bobek, który sobie wyszedł na poranny spacer, więc postanowiliśmy, że czas przedstawić u nowego kolegę.Przenieśliśmy małego na fotel, ten odważnie wskoczył i pomaszerował w kierunku Bobka, Bobek na początku lekko się przestraszył, ale już po chwili zajął się obwąchiwaniem towarzysza, a mały to odwzajemnił. Szczurasy obwąchiwały się ok 1-2 min., kiedy doszło do pierwszego starcia, Bobek po rozpoznaniu płci małego troszkę się oddalił, mały za nim pobiegł i delikatnie go zaczepił naskakując od tyłu przednimi łapkami, no i wtedy po raz pierwszy oberwał, oczywiście nie było to duże manto. Bobek odwrócił się energicznie naskoczył na niego i przydepnął tylną łapą, mały oczywiście z piskiem przewrócił się brzuchem do góry i znieruchomiał, szczerze to wyglądął jak trup ze sztywnymi kończynami:P.
Po chwili dominacji Bobek odpuścił i wrócił do swojej klatki, mały uciekł w róg fotela i starł się dawać, że go nie ma. Następnie wlazł do nogawki spodni, które wisiały na oparciu fotela, był mocno przestraszony, ale na nas reagował pozytywnie, jak jeszcze siedział w rogu fotela to pogłaskałam go dla dodania odwagi, chciaż może nie powinnam tego robić, bo żadnego szczurka nie można faworyzować, ale niestety serducho mi zmiękło :( . No więc mały siedział w nogawce i po chwili wrócił Bobek i zaczął go szukać, oczywiście długo to nie trwało zajrzał do nogawki i wtedy rozległ się przeraźliwy pisk, nie pamiętam już dokładnie co się działo, bo sama byłam chyba bardziej przerażona niż obydwa szczurki razem wzięte. Chyba odpędziliśmy Bobka, z nogawki zaczęły kapać siuśki i wypadły 2 kupki no i się kurcze na dobre rozkleiłam :'( .
Wiem, że łączenie szczurków to nie tak hop siup, że to musi potrwać, będą szamotaniny, piski, kłótnie mam nadzieje tylko, że to rozlewu krwi nie dojdzie, bo chyba się załamie. Nie chcę, żeby Bobek zrobił małemu krzywdę, nie mam pojęcia kiedy mam reagować, żeby nie posunął się za daleko.
Chociaż mały jest całkowicie uległy i nie próbuje się stawiać, to trzeba pamiętać, że Bobek był 2 mies. samotnym szczurkiem i pewne instynkty zostały w nim uśpione, a teraz mam wrażenie, że obudziły się ze zdwojoną siłą, z ciepłej kluchy, bojaźliwej, nieufnej stał się rasowym samcem. Przez jakiś czas był mocno pobudzony latał wokół klatek szukał małego, w końcu poszedł spać. Mały wylądował u mnie na kolanach( wiem, że nie powinien, bo nie można faworyzować, ale w takich sytuacjach emocje są silniejsze od zdrowego rozsądku) uspokoiłam go trochę i wsadziłam do klatki, teraz też śpi, ale wcześniej pozanosił całe jedzenie jakie miał w miseczce do domku, nie mam pojęcia co to za zwyczaj. No i tak to wszystko wygląda póki co, sorki za długiego posta, ale chciałam dokładnie opisać sytuację, aby każdy kto będzie próbował udzielić rad znał szczegóły, bo czasem są one bardzo istotne. Wydawało mi się, że mam dobry plan, a teraz to już nie mam żadnego planu ani pomysłu, ale nie chcę też iść na żywioł, tylko łączyć ich z głową. Powiedzcie mi jak mam wybrać neutralny teren, bo nie wiem czy drugie spotkanie na fotelu ma jakiś sens. Na pewno tak szybko się nie poddam i dalej będę próbować....
Misza (4 mies.), Bobek ( 1rok 10 mies.) [*] [*] - na zawsze w moim sercu
Naixinka
Posty: 653
Rejestracja: sob sie 09, 2008 6:05 pm
Lokalizacja: Szczecin/Łódź/Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Naixinka »

Jeśli chodzi o neutralny teren to najlepiej taki, którego Bobek też nie zna i jest dla niego obcy. Może to być nawet wanna. Co do Twojego łączenia to, jak dla mnie, największy błąd jaki zrobiłaś to taki, że najpierw puściłaś Bobka na fotel, czyli na teren który zna i jak sama napisałaś oznaczył nie raz. Najlepiej puszczać najpierw małego, żeby zapoznał się z terenem, zostawił swój zapach, wtedy jak puścisz Bobka to będzie czuł zapach innego szczurka i może nie będzie czuł się aż tak pewnie. Ja swoich ogonków nie miałam jak puścić na neutralnym terenie, więc puszczałam je na kanapie, gdzie zawsze biegały moje starsze panny. Najpierw puszczałam małe, potem puściłam tam starsze, żeby powąchały kanapę. A dopiero później próbowałam je zapoznać ze sobą, ale też najpierw puszczałam małe, a po kilku minutach dopiero starsze. Trochę to trwało bo starsze nie były zbyt delikatne dla nowych, ale efekt końcowy jest taki, że śpią wszystkie razem przytulone :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Archiwum Główne”