Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Nowe zdjęcia są już w aparacie, ale teraz muszę się zająć ich bohaterkami.
Wczoraj kupiłam im i zawiesiłam w klatce nowe koszyczki. Nie spotkało się to jednak z wielkim entuzjazmem lokatorek. Podchodziły (i nadal podchodzą) do nowych obiektów z dużą dozą nieufności. Czy wszystkie ogonki tak mają?
Wczorajszej nocy Perełka napędziła mi strachu. Tak dziwnie skrzypiała przy każdym ruchu. Kiedy spokojnie siedziała mi na ramieniu, to oddychała bezgłośnie lub "niuchała", jak to często robią szczurki. Gdy tylko zaczynała się przemieszczać, słyszałam to "skrzypienie" nawet z odległości ok. 30 cm. Byłam zdecydowana iść z nią dzisiaj do weta, choć brykała wesoło jak zwykle i jadła z wielkim apetytem. Dzisiaj jednak tego skrzypienia nie było, dziewczątko bryka jak brykało, nic nie wskazuje na gorsze samopoczucie. Dziwne... Nie rozumiem, co to było.
Wczoraj pierwszy raz zważyłam panienki. Nie było to łatwe, ale w końcu się udało. Pomiar nie jest zbyt dokładny, ale daje już jakiś obraz.
Perełka waży 180g.
Fryga 220g.
Powinnam dziewczynom zamienić imiona. Fryga jest leniuszkiem i łakomczuszkiem. Zawsze pierwsza przy misce, je szybko i zachłannie, kończy posiłek jako ostatnia. Dużo śpi. Jest ostrożna i jakby trochę niezdarna. Nie powiem, że jest tchórzem, raczej że zachowała silny instynkt samozachowawczy
Na tych zdjęciach widać wyraźnie nierównomiernie ubarwioną sukienkę Frygi.
Perła jest trochę szalona. Nie ma czasu na jedzenie, śpi mniej niż Fryga, jest odważna do przesady. Strasznie się boję, że jej brawura może się zakończyć jakimś groźnym wypadkiem. Poza tym, choć mniejsza, jest chyba typem alfa. Często przewraca i przydeptuje Frygę.
A tutaj Perła przyłapana podczas ablucji.
Zaczynam myśleć o znalezieniu dla nich nowych koleżanek, ale na razie o tym sza...
Co do imion, my tez trafilismy jak dzik w sosne - Anarchia sama sie podklada przy dominacji, Rebelia poki co siedzi w kacie Z Loli byla na poczatku lolitka,a wyroslo duuuze babiszcze
Moze sie jeszcze odmieni?Kto to wie Moze Fryga Sperluje, a Perla sie Zfryguje?
Co u Was?
Daaawno nic nie pisałam. Na forum jestem właściwie codziennie, ale jak już przeczytam wszystkie wasze nowe posty, to mi się już nie chce pisać Czasami sobie popłaczę nad szczurkami, które odeszły, czasami zapalę świeczkę na forum, czasami tylko w sercu, jednak zawsze bardzo przeżywam wasze małe dramaty. Oj, niejedna łza spadła tu na klawiaturę...
Teraz o moich ogoniastych panienkach. Są przecudne i prześmieszne. Zwłaszcza gdy mają rujkę. Padam ze śmiechu, gdy Fryga molestuje Perłę. Robi to z wielkim zaangażowaniem.
Uwielbiam je wąchać. Tak ślicznie pachną. Już chętniej pozwalają się brać na ręce, raz nawet Perła zasnęła mi pod swetrem. Dotychczas tylko biegały z jednego rękawa do drugiego.
I jeszcze parę styczniowych fotek:
Dawno nic nie pisałam i dzisiaj też nie chce mi się pisać. Mam jednak zmartwienie i czuję potrzebę podzielenia się nim.
Najpierw moja mama miała zapalenie oskrzeli,więc po pół dnia spędzałam u niej. Jest już lepiej, ale teraz moja mała Frygunia jest chora. Zaczęło się od tego, że zmieniając podkładkę z papierowego ręcznika, którą zawsze wkładam do koszyczka, w którym śpią moje okruszki, zauważyłam malutkie krwawe plamki. Przez trzy dni nie mogłam wyczaić, która z panienek plami. Obie zachowywały się jak zwykle, wesoło brykały, jadły i piły normalnie, żadnych śladów porfiryny. W końcu rozdzieliłam je na pół dnia i już wiem, że to Fryga. W piątek nabiegałam się do weta z tymi podkładkami, na koniec z Frygusią osobiście. Test paskowy wykazał krew i białko w moczu, no i trochę zbyt kwaśny odczyn jak na roślinożercę. Diagnoza - prawdopodobnie zapalenie pęcherza. Mała pacjentka dostała antybiotyk w iniekcji podskórnej i do domu w postaci dopysiowej. Mam go podawać przez 10 dni.
Mam jednak wątpliwości, czy to to. Dlaczego? Bo na podkładce są plamki krwi, a obok plama moczu w normalnym kolorze. To by sugerowało, że krew wydostaje się niezależnie od sikania, a w moczu znalazła się, bo została wypłukana z pochwy. Ale to białko... Naprawdę nie wiem, co o tym myśleć.
Martwię się bardzo. Mam nadzieję, że antybiotyk podziała nie tylko na pęcherz i drogi moczowe.
Jeżeli macie jakieś sugestie, co to może być i jak z tym postępować, to bardzo proszę, radźcie.
Nasza pani doktor jest bardzo miła i bardzo chce pomóc, ale jej doświadczenie w leczeniu szczurków nie jest zbyt duże. Sama mi kiedyś powiedziała, że wiedzę na ten temat czerpie głównie z netu i od starszych, bardziej doświadczonych kolegów. Myślę, że będzie otwarta na sugestie.