No więc problem jest następujący:
Szczurek mojej koleżanki uciekł.
Sprawa nie była by taka trudna gdyby ogonek nie uciekł ze swojej własnej klatki.

Klatkę miała po króliku. Odstępy między prętami 2 cm.
Przypuszczamy ,że to właśnie przez nie szczurek uciekł.
Stało się to tak :
Ona była cały czas w pokoju, szczurek był. Wyszła na 3 minuty do dużego pokoju po nożyczki [robiłam iurkowi hamaczek] i gdy wróciła i spojrzała na klatkę uciekiniera nie było.
Stało się to koło 13:30 dzisiaj.Przeszukałyśmy cały pokój i go nie było.Drzwi były potem zamknięte.
Koleżanka rozważa przypuszczenie ,że jej kot lub pies mogły go potem dopaść.W pokoju go nie ma.Chyba ,że jest, ale za ścianą.
Moje pytanie :
Czy jest sens go jeszcze szukać ?
Jeśli tak : to czy można wpuścić do pokoju kota i zobaczyć czy coś wywęszy ?
Co zrobić żeby szczurek przyszedł ?
Na jedzenie próbowałyśmy godziny i nic. Może coś jeszcze ?
