Rodzice.

Czyli jak przekonać innych domowników do szczura w domu.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
jokada
Posty: 1918
Rejestracja: pn mar 24, 2003 8:25 pm
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

"SZCZUR?!!! po moim trupie!!!" koniec cytatu

Post autor: jokada »

W ramach oswajania rodziców z myślą o szczurze wrzuciłam sobie jako tapete na kompa zdjęcia prześlicznych szczurasków ściągnięte z netu.
Jestem ciekawa kiedy zauważą, he he ;)
oj, będzie śmiesznie
Yrsa

Ja to mam fajnie ;)

Post autor: Yrsa »

Mój były chłopak (który mnie zresztą zaraził miłoscią do tych zwierzaków) powiedział, że kiedy tylko będę miała wyjechać to on z chęcią zajmie sie moim szczurkiem. Ufam mu bo co jak co on sie zna na opiece i bardzo kocha gryzonie. Mam więc ten problem z głowy.

A rodzice? Ojciec brzydzi się szczurów i węży ale jako że jestem już duża dziewczynka to mi niczego nie zabrania (zresztą mieszkamy w jednym domu ale nie w jednym mieszkaniu to nie musi z gryzakiem przebywać cały dzień :wink: ). Moja mama i dziadkowie kochają wszystkie zwierzaki więc nie mam z tym problemu. No i mój obecny chłopak też polubił moją szczurzynkę (zresztą sam mi ją kupił) i jesteśmy teraz szczęśliwą szczurzo-ludzką rodzinką.
Tangerine

Rodzice.

Post autor: Tangerine »

Mojego pierwszego szczura przyniosłam jeszcze z podstawówki. Kobieta od biologii trzymała na zapleczu parkę, która zapragnęła przedłużyć swą linię akurat przed wakacjami. Szczurki były czarne (po mamusi) lub albinoski (po tatusiu). Czarne mi się wówczas nie podobały, więc powiedziałam kobitce, że wezmę białą samiczkę. Zapłaciłam symboliczne 2 złote (wcześniej pytając rodziców, czy mogę przynieść "myszoskoczka" :wink: ) i przyniosłam szczura do domu w pudełku od herbaty. Wchodzę do kuchni, a szczurka właśnie wykuknęła. "To ma być myszoskoczek?!? To szczur przecież! Fuuu! :? " Ale szybko rodzice przekonali się, jak to inteligentny zwierzak i polubili go. Branie na ręce zaczęło wchodzić w grę może 2 m-ce póżniej :wink: A kolejne szczurki - przynoszone mniej więcej co 2 latka, kiedy wykanczał się ich poprzednik? "Mama, mogę kupić szczura?" "Nie!" - tak przez kilka dni. "Ale ja go i tak przyniosę, ostrzegam lojalnie" I szczur lądował u nas kilka dni później ;) Teraz mam 3. Ostrzegałam, że tym razem przyniosę 2 lub nawet więcej. Jak przyniosłam całą trójkę, myślałam, że wylecę z nimi z domu ;) ale potem nawet rodzice stwierdzili, że jak są 3 to jest o wiele śmieszniej :D Teraz niestety mama ma alergię m.in. na szczury i następne stoją pod znakiem zapytania :(
Awatar użytkownika
Dagaz
Posty: 216
Rejestracja: śr kwie 23, 2003 11:06 pm
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

znowu mama

Post autor: Dagaz »

No więc moja mama jest przeciwniczką wszystkich zwierząt. Ostatnio zdecydowałam sie na 2 szczurki i przyniosłam je do domu. Kiedy do pokoju weszła mama (ona nic o nich nie wiedziała) zaczeła sie burza cyt: "żadnego świństwa w domu nie będzie", "albo pozbędziesz się tego"czegoś" albo kota, wybieraj",  ja nie potrafie wybrać i nawet nie mam zamiaru. Kota mam od 1.5 roku (o niego też była kiedyś wojna) a jak zobaczyłam te maleństwa to od razu sie zakochałam. Jak będe w szkole to ona się ich pozbędzie, nie wiem co robić tak się o nie boję. Pomocy!!!
Ostatnio zmieniony śr mar 14, 2007 11:00 am przez Dagaz, łącznie zmieniany 1 raz.
Ze mną: pustka... Wszystkie moje maleństwa śpią za Tęczowym Mostem...
W mym sercu i pamięci [']: Mufka, Mafia, Virus, Nefertiti, Czarna, Lulu, Nano, Shiroi, Owieczka, Kuroi, Krówka i Yuki...
Serce Pamięta i Cierpi... 20.04.2003 - 17.09.2009
Adi

znowu mama

Post autor: Adi »

Siemka. Trudna sytuacja :? Ja miałem podobną ale nic takiego moja mama mi nie groziła. W zasadzie u mnie była to tylko kewstia przyzyczajenie. Od dwóch tygodni mam szczuraski i już moja mama je polubiła :P .U Ciebie to ja bym chyba tylko powiedział coś takiego: obiecuję że będę się nimi zajmował i tam takie. Może gdyby się zgodziła to po tygodniu też by się przyzwyczaiła. A jeśli nie to powiedz że jest ..... i że się nigdy do niej nie odezwiesz jak Ci je zabierze. Może serce jej się skruszy, kto wie :wink: Życzę wszystkiego dobrego !!! Powodzenia :wink:
Tangerine

znowu mama

Post autor: Tangerine »

Hej!
Moi starzy też nie byli zachwyceni, jak parę ładnych lat temu przyniosłam do domu pierwszego szczurka. Nauczyli się szczurka dosc szybko ignorować, a potem nawet lubić. Nie znam Twojej Mamy, ale tą sprawę z nią najlepiej załatwisz sama, my tu na forum chyba niewiele możemy pomóc. Mam tylko nadzieję, że Twoja Mama nie pozbędzie się ogoniatych oszczędzając na kociej karmie ;)
Radzę trzymać szczury u siebie w pokoju, z dala od staruszków - może wtedy nie będą im tak przeszkadzać. W każdym razie początkowy sprzeciw jest całkiem normalny ;)
noCkya

znowu mama

Post autor: noCkya »

Ja też miałam wyjątkowo szczęśliwą historię... Przywiozłam mojego Zarazka do domu bez niczyjej wiedzy i zgody. Mama jak go zobaczyła to mało nie dostała zawału darła się że go wyrzuci ale prawdziwe piekło przeżyłam gdy usłyszałam że do domu wchodzi mój tata... On wcześniej nie chciał słyszeć o szczurze...to mało powiedziane - groził mi, że będę musiała z nim wynieść się z domu (chyba nie mówił o mnie poważnie, ale szczur musiałby wylecieć), opowiadał niestworzone rzeczy,np. że szczury przenoszą poważne choroby, mają truciznę w ogonie, wydzielają złe fluidy itp.
No więc tatuś przyszedł do mnie do pokoju zobaczyć chomika... i mówi, że może do towarzystwa dokupić mu jakąś myszkę czy coś...a ja taka spękana wyjmuję szczurka z pudełka...a tatuś go pogłaskał. Myślałam że żywcem padnę. Co więcej w ciągu jednego dnia całkowicie zmienił poglądy na temat szczurów... Następnego dnia nawet kupił mu klatkę.
Oj, rozpisałam się o sobie, a tobie Dagaz nic nie pomogłam. Nie zostawiaj szczurków samych (choć wiem, że to trudne) i szantażuj, że zrobisz różne dziwne rzeczy (to już zależy od ciebie) jeśli mama pozbędzie się ich.Zresztą nie sądzę żeby była ona na tyle okrutna,by wyrzucić takie maleństwa...tym bardziej, że są u Ciebie w pokoju. Życzę Ci wygrania tej wojny, a gdy coś się posunie,skrobnij! Powodzenia!
Awatar użytkownika
Dagaz
Posty: 216
Rejestracja: śr kwie 23, 2003 11:06 pm
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

znowu mama

Post autor: Dagaz »

Hmm rzeczywiście jedyne wyjście to było czekać (rozmowy nic nie dały) mama jakoś się już tak nie czepia, chciaż teraz nie wchodzi do mojego pokoju tylko czasami zagląda. Przedwczoraj właśnie zajrzała to jak zobaczyła że szczurki biegaja po podłodze to myślałam że je rozdepcze :shock:, naszczęście one bardzo szybko biegają :D. Teraz mój jedyny problem to wynoszenie ich z pokoju, jest to raczej niemożliwe ale coś się wymyśli. Dzięki i pozdrawiam wszystkich miłośników szczurków.
Ze mną: pustka... Wszystkie moje maleństwa śpią za Tęczowym Mostem...
W mym sercu i pamięci [']: Mufka, Mafia, Virus, Nefertiti, Czarna, Lulu, Nano, Shiroi, Owieczka, Kuroi, Krówka i Yuki...
Serce Pamięta i Cierpi... 20.04.2003 - 17.09.2009
Mycha
Posty: 2607
Rejestracja: pt sty 17, 2003 4:16 pm
Lokalizacja: cracov
Kontakt:

znowu mama

Post autor: Mycha »

Możesz je wynosic w rękawie, chwilowo, bo później zapewne mama je pokocha :wink: i sama będzie Ci zabierała szczurki żeby się z nimi pobawić :D
W sprawach jakichkolwiek (transport, pytania itd) proszę WYŁĄCZNIE o kontakt meilowy - ratteria[małpka]gmail.com
RATTERIA.W.INTERIA.PL
czuszka

znowu mama

Post autor: czuszka »

u mnie sprawa szcura wyglądała tak...nie byla ona wogóle planowana poprostu któregos dnia poszłam do sklepu Zoologicznego po żarcie dla mojej myszki Tośka a wyszłam ze szczurką :>poprostu miłość....i niewiedziałam kompletnie co ja teraz zrobie... więc szcur był skrzetnie ukrywany przez 4 dni za zaslona w malym pudelku dla myszki ...bylo to troche trudne bo mieszkam z mama w jednym pokoju ale udalo sie i powiedzialam mamie o szczurku nie byla zachwycona i najpierw kazala mi szczurke do sklepu odniesc oddac komus albo cos ale oczywiecie nie zrobilam tego i szcur jest ze mna ...nie można mi bylo zarzucic tego ze zaniedbam szczura ze sie nabawie i rzuce w kat więc nie bylo zbyt duzo argumentów wskazujących na przewagę rodziny w sprawach szczura i to tyle :>

wiesz w sumie mozesz szcurka nosic do szkoly ...najczesciej bardzo pozytywnie jest to odbierane ...ale nie na duzo lekcji bo szcur by sie zameczyl i strasznie zestresowal :/

życze powodzenia
noCkya

znowu mama

Post autor: noCkya »

Ja jak zaniosłam scoorka do szkoły to pół klasy się go bało a najgorzej mój chłopak, który widział go po raz pierwszy. :) ale miałam lekcje z taką głupią nauczycielką która wzięła go w rękę, chciał jej uciec to zaczęła się śmiać i go mało nie upuściła na podłogę :evil:. Do noszenia do szkoły przydaje się np. kieszonka na piersiach (ja mam takową w polarze, ale nie mogę jej całkiem zasunąć, bo Zarazek minuje ze strachu :? :) ) i najlepiej żeby jak najmniej osób wiedziało że masz przy sobie scoorki, bo najpewniej każdy będzie je chciał obejrzeć i to je zestresuje.
Powodzenia!
Awatar użytkownika
Dagaz
Posty: 216
Rejestracja: śr kwie 23, 2003 11:06 pm
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

znowu mama

Post autor: Dagaz »

No nie wiem jak szkoła zareaguje. W klasie większość stanowią chłopaki a ponad połowa nauczycieli to kobiety. Nauczyciel niemusi widzieć szczurka (praktycznie każda nauczycielka nielubi zwierzaków) ale przed klasą nieuda się schować (boje się że zamęczą). Z drugiej strony moje szczurzyce są jeszcze małe więc na razie zmieszczą się do kieszeni, ale żadna długo tam nie usiedzi bo obydwie ciągle kombinują jakby się wydostać i pozwiedzać sobie świat ^^'
Ostatnio zmieniony śr mar 14, 2007 11:01 am przez Dagaz, łącznie zmieniany 1 raz.
Ze mną: pustka... Wszystkie moje maleństwa śpią za Tęczowym Mostem...
W mym sercu i pamięci [']: Mufka, Mafia, Virus, Nefertiti, Czarna, Lulu, Nano, Shiroi, Owieczka, Kuroi, Krówka i Yuki...
Serce Pamięta i Cierpi... 20.04.2003 - 17.09.2009
czuszka

znowu mama

Post autor: czuszka »

ja jak zanioslam szczurka do szkoly zareagowala wlasnie strasznym zainteresowaniem i wrecz chciala mi malenstwo zameczyc ale oczywiscie nie pozzwoliłam na to i oczywiscie odganialam wszystkich czasami wrecz wulgaryzmami i biciem... nauczycielki nawet sie nie kapneły :>
jaguarr

znowu mama

Post autor: jaguarr »

hej.pozdrówka. mój starszy jak usłyszał o szczurku, to powiedział, że prędzej mi kupi węża :shock: . więc ja na drugi dzień tak dla jaj spytałam, czy mogę kupić w takim razie tego węża :wink: na to on że chyba oszalałam?! no i weź tu się dogadaj ze starymi?! a tak na poważnie to później poprostu go przemyciłam i teraz starszy nie wchodzi mi do pokoju i jest spokój. :D
noCkya

znowu mama

Post autor: noCkya »

Zapewniam cię Dagaz, że w szkole scoorki nie będą za bardzo chętne do wychodzenia... mojego ile razy wyjęłam z kieszeni, tyle razy usiłował do niej wrócić...
Hmm, przemyślałam sobie Twoją sytuację... nosić dwie scoorki do szkoły... ja mojego przyniosłam tylko na pierwszą lekcję zaraz po niej wyszłam i postanowiłam, że już tam z nim nie wrócę (mam do szkoły 100m 8) :wink: ). Zaniosłam go do domu bo mi go denerwowali qmple, a koleżanki zaczęły piszczeć i jeszcze bardziej go przestraszyły. No ale jeśli uważasz że Twoja klasa jest dość tolerancyjna (u mnie 22 osoby na 24 pochodzi ze wsi i większość ma przykre doświadczenia ze szczurami) to możesz zanieść je do szkoły bez większych konsekwencji :wink:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uszczurawianie”