
A dlaczego tak późno klatka zostanie urządzona?
Hmm... ja nie wzgardzę komórkowymi zdjęciami, także dawaj śmiało!
Aparacik przyjdzie? A to Ty będziesz miała jakieś cacko nowiutkie... ^^
Moderator: Junior Moderator
ukłony dla Twoich ogonów...Na razie są na włóczkach
kiedyś mi tak gytuś, jak była mała, spadła z gniazda do spania na półeczkę. zrobiła pac! i leżała nieruchomo, a jak się rzuciłam ją obmacywać i sprawdzać, czy jeszcze może żyje, gytuś obudziła się, tak jak opisujesz rubinka, i też była bardzo zdziwionaogonowa pisze:Dzisiaj rano to normalnie Rubin mnie powalił
Wstaję sobie i oczywiście zaglądam co tam u nich. Zawsze przylatywali itp. Zacmokałam, Zosiek się obrócił ,ale widocznie wstawać mu się nie chciało ,a Rubin leży i ma cały czas zamknięte oczy, a zawsze wystarczy obok przejść i się budzi. No to pogłaskałam Zosia, i zaczynał lekko jeździć palcem po Rubinku, on nic, nawet nie drgnął.. No to go lekko "popchnęłam" i też nic! Tak się wystraszyłam, wzięłam go do ręki wyjmuję z klatki. Trzymałam tak ,że głowa mu wystawała po za dłoń, a głowa zamiast być uniesiona zwisała, on był bezwładny i miał ciągle zamknięte oczy, ale był ciepły. Po chwili gdy mi się trochę ręka zatrzęsła, on spokojnie otwiera ślipia, ziewa i patrzy na mnie zdziwiony dlaczego go trzymam.. No nie mogę z nim! Myślałam ,że nie żyje (odpukać). Nigdy tak się nie wystraszyłam, no może jak pies został mój potrącony, wstał, otrzepał się i do mnie podszedł![]()
Przekazałam.zalbi pisze:ukłony dla Twoich ogonów...Na razie są na włóczkach