Pierwsze szczury w moim domu należały do mojej siostry, później brat oszalał na ich punkcie... w końcu przyszła pora na mnie... Wszystkie był z zoologa, ale wtedy żadne z Nas nie wiedziało o forach i hodowlach szczurów rasowych. Byłam mała, więc trudno mi teraz powiedzieć co stało się ze szczurem brata, po prostu nie pamiętam. Jednak Alfred mojej siostry był kochany i dożył sędziwego wieku. Nie miał żadnych problemów zdrowotnych. Moja Gaja ma już 26 miesięcy i trzyma się nieźle. W sylwestra byłam z nią pierwszy raz u weta... Ma problemy ze skórą, ale wcześniej nigdy nie chorowała. Niestety Rubi ['] nie ma już ze mną. Miała nowotwór złośliwy. Musiałam ją uśpić

Miałam też szczura uratowanego z SGGW z laboratorium. 3 tygodniowy wacik urodził mi 9 młodych :/
W ten wtorek moje stadko się powiększy. Przyjeżdżają do mnie dwie dziewuchy z Wrocławia. Są około 1,5 roczne. Ogłoszenie znalazłam na tym forum.
Za kilka miesięcy planuję dołączyć do stada szczura rasowego.
Żadnej z tych decyzji nie żałuję i nie potrafię powiedzieć czy jeszcze kiedyś nie trafi do mnie szczur z zoologa, laboratorium, hodowli zarejestrowanej czy zwykłej wpadki. Nie wiem co przyniesie jutro, dlatego nie zamierzam niczego obwieszczać i obiecywać. Zrobię to, co będę uważała za stosowne... Bo to ja będę musiała później żyć z wyrzutami sumienia lub z ich brakiem. Nie zamierzam osądzać nikogo, mogę co najwyżej coś doradzić. Wiem dużo, ale wciąż za mało by móc uczyć innych, jak powinni się zachowywać.
A co mnie bardzo cieszy... Ostatnio wpadam na coraz więcej sklepów gdzie szczury rozdzielone są według płci
