Wiec tak:
Pojechalismy do weterynarza, wybralismy tego tanszego.
Bardzo mlody pan weterynarz nas przyjmowal,mial ocenic operacyjnosc guza i umowic nas na zabieg u pani ( tak jak Szalas mowil Ci przez telefon Nak, ta pani zajmuje sie tam chirurgia i okazalo sie,ze jest szefowa

)
Guz na 70 proc jest operacyjny i mam ochote udusic wszystkich konowalow, ktorzy wmawiali nam co innego...generalnie ja sama musze isc ze soba jutro do lekarza, wiec pan zaproponowal nam, zebysmy Lole zostawili na noc (za darmo!!) w lecznicy, a on zadzwoni do nas po zabiegu.
Ryzyko jak zwykle w narkozie - nigdzie w Bielsku nie robi sie wziewnej, wiec musza wystarczyc dostepne srodki.
Za samo podejscie lecznica jest u mnie po prostu wyniesiona pod niebiosa
Bardzo prosimy o trzymanie kciukow i pozytywne mysli, bo sa teraz potrzebne najbardziej na swiecie

- operacja bedzie jutro o 11.00
No i rownoczesnie dziekujemy za dobre rady
Kastrowac bedziemy rowniez tam, chlopakow wieziemy najpewniej w poniedzialek.

Chrupka i Banieczka

: Myszka,Bohun, Glorka, Ciri, Loluś, Bryndza, Blixa, Żorżeta, Groszek, Zagłoba, Soldat, Brusi, Anarchia, Rebelia,Rusalka, Ebola, Kofola, Obalka, Dżuma, Sepsa