[Łysolce] Jak przekonać?
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: [Łysolce] Jak przekonać?
Nie mam Layla i raczej nie bede miec, podobnie jak tato buni@ i znaczna czesc hodwcow w Europie, uwazam , ze to nadmierna ingerencja w nature. Oczywiscie mozna miec inne zdanie , ale warto czasem posluchac argumentow drugiej strony.
Dodatkowo niepokoi mnie duza smiertelnosc oseskow w miotach fuzich, obawiam sie ze one moga cierpiec, a ja dla swojego widzimisie niechce dokladac sie do cierpiena zwirzat w zaden sposob, nawet jesli jest to tylko ryzyko, nawet jesli nie jest to w 100% pewne.
Dodatkowo niepokoi mnie duza smiertelnosc oseskow w miotach fuzich, obawiam sie ze one moga cierpiec, a ja dla swojego widzimisie niechce dokladac sie do cierpiena zwirzat w zaden sposob, nawet jesli jest to tylko ryzyko, nawet jesli nie jest to w 100% pewne.
Re: [Łysolce] Jak przekonać?
buni@, ja w tej sytuacji widzę tylko jedno wyjście, trzeba poczekać do wystawy fuzzy naprawdę zyskują przy bliższym poznaniu nie jedna osoba się do nich przekonała właśnie na wystawie
w Olsztynie zgłoś się do mnie - będę prawdopodobnie z dwoma fuzzami usiądziemy z twoim tatą gdzieś z boku, damy do po miziania fuzza i trochę o nich poopowiadam - może to coś zmieni ja wiem jedno - z fuzzów nigdy bym nie zrezygnowała, mam je od ponad 2,5 lat i nadal jestem w nich zakochana mimo że zapisując się na miot nie byłam przekonana do tej odmiany, bo na zdjęciach czasem wychodziły dość dziwacznie
jak zapytasz się o sachme to każdy wystawca cię bez problemu do mnie przekieruje a na razie agituj sama
w Olsztynie zgłoś się do mnie - będę prawdopodobnie z dwoma fuzzami usiądziemy z twoim tatą gdzieś z boku, damy do po miziania fuzza i trochę o nich poopowiadam - może to coś zmieni ja wiem jedno - z fuzzów nigdy bym nie zrezygnowała, mam je od ponad 2,5 lat i nadal jestem w nich zakochana mimo że zapisując się na miot nie byłam przekonana do tej odmiany, bo na zdjęciach czasem wychodziły dość dziwacznie
jak zapytasz się o sachme to każdy wystawca cię bez problemu do mnie przekieruje a na razie agituj sama
Re: [Łysolce] Jak przekonać?
sachma, a będziesz we Wrocławiu jeśli ta wrocławska się odbędzie? To wtedy przekonasz moją mamę.. Bo też są opory
Re: [Łysolce] Jak przekonać?
Wrocław chyba się będzie pokrywał terminami z Olsztynem - a do Olsztyna mi bliżej i hotel już mam znajomy i proszczurowy
Re: [Łysolce] Jak przekonać?
Kiedy jest ta Olsztynowa? Bo we Wrocławiu może we wrześniu..
Re: [Łysolce] Jak przekonać?
We wrocławiu koniec sierpnia, Olsztyn jakos w sierpniu, dokladna data nie jest jeszcze pewna.
Re: [Łysolce] Jak przekonać?
Kochane jesteście! (Sachma z przewagą )
Ja całkowicie zapomniałam o tej wystawie w Olsztynie
Zapewne macie racje z tą wystawą
Zabiorę na nią tatę z pewnością.
Mam takie małe pytanie...czy jak będę kogoś z forum szukać to mam powiedzieć np. "szukam Sachmy."?
Sachma muszę Cię ostrzec mój tata jest trudnym człowiekiem....trudno do niego dotrzeć, niestety
Niestety muszę się przyznać...mój tata miał kiedyś szczury...
Tak wiem to nic złego, ale niestety miał parkę i potem wszystkie zaczęły mu się rozmnażać...było ich tyle co w tym filmie "Ratatuj".Pierwsze mioty oswoił, ale potem już nawet nie których nie brał na ręce bo tyle ich było. O klatce nie powiem, bo klatki nie było...domem szczurów był jego pokój. Jego najukochańszym szczurem był Hektor. Potężny, dominujący samiec. Wszystkie jego szczury były białasami (dlatego bez problemu mogę mieć albinosa [ale mama...]). Wiele szczurów musiał oddawać...ktoś zgłosił do sanepidu, że w mieszkaniu są szczury (blok) i tata niestety musiał je oddać. Oddał je do laboratorium. Ogółem było ich kilkadziesiąt.
Tata myśli, że ma dużą wiedzę o szczurach (ma ale nie aż taką) i mocno trzyma się przy swoim zdaniu.
Bardzo się tego wstydzę.
Do tych osób co będą z nim rozmawiać na wystawie proszę o nie wspominanie o tym...ani o tym, że się tego wstydzę i, że o tym wszystkim tak napisałam...
Tak, więc widzisz będzie to trudna rozmowa Nadal się tego podejmujesz? (rozmowy z tatą?)
Tylko, żeby mu żaden fuzzik nie uciekł. Jakoś szczurki nie lubią przebywać u niego na rękach (pewnie przez zapach papierosów, my nic nie czujemy ale szczury...)
Z góry bardzo Ci dziękuję .
Ja całkowicie zapomniałam o tej wystawie w Olsztynie
Zapewne macie racje z tą wystawą
Zabiorę na nią tatę z pewnością.
Mam takie małe pytanie...czy jak będę kogoś z forum szukać to mam powiedzieć np. "szukam Sachmy."?
Sachma muszę Cię ostrzec mój tata jest trudnym człowiekiem....trudno do niego dotrzeć, niestety
Niestety muszę się przyznać...mój tata miał kiedyś szczury...
Tak wiem to nic złego, ale niestety miał parkę i potem wszystkie zaczęły mu się rozmnażać...było ich tyle co w tym filmie "Ratatuj".Pierwsze mioty oswoił, ale potem już nawet nie których nie brał na ręce bo tyle ich było. O klatce nie powiem, bo klatki nie było...domem szczurów był jego pokój. Jego najukochańszym szczurem był Hektor. Potężny, dominujący samiec. Wszystkie jego szczury były białasami (dlatego bez problemu mogę mieć albinosa [ale mama...]). Wiele szczurów musiał oddawać...ktoś zgłosił do sanepidu, że w mieszkaniu są szczury (blok) i tata niestety musiał je oddać. Oddał je do laboratorium. Ogółem było ich kilkadziesiąt.
Tata myśli, że ma dużą wiedzę o szczurach (ma ale nie aż taką) i mocno trzyma się przy swoim zdaniu.
Bardzo się tego wstydzę.
Do tych osób co będą z nim rozmawiać na wystawie proszę o nie wspominanie o tym...ani o tym, że się tego wstydzę i, że o tym wszystkim tak napisałam...
Tak, więc widzisz będzie to trudna rozmowa Nadal się tego podejmujesz? (rozmowy z tatą?)
Tylko, żeby mu żaden fuzzik nie uciekł. Jakoś szczurki nie lubią przebywać u niego na rękach (pewnie przez zapach papierosów, my nic nie czujemy ale szczury...)
Z góry bardzo Ci dziękuję .
<*> Moje aniołki<*>
szczurki: Bunia, Sali, Gryzia, Rubi, Chloe; chomiki: Pipi, Emi
szczurki: Bunia, Sali, Gryzia, Rubi, Chloe; chomiki: Pipi, Emi
Re: [Łysolce] Jak przekonać?
podejmuję moje szczury znają zapach papierosów bo ja palę pewnie będzie się troche burzył że "głupia siksa" mu mówi co ma robic ale spotkałam się z wieloma takimi osobami i chyba tylko raz puściły mi nerwy kto pamięta niebieskowłosego kierowcę ciężarówki ten wie
Wiesz, my na wystawach posługujemy się nickami z forum ja już pewnie zawszę będę sachma a nie Monika Bo jak na Gdańskiej ktoś się pytał o Monike to nikt nie wiedział, dopiero jak dziewczyna powiedziała że w sprawie miotu A Valhalla to ludzie pokierowali ją do mnie
tak sobie jeszcze pomyślałam, że nas tam będzie dużo, więc jak sobie nie poradze to zawołam do pomocy jeszcze L. - ona ma już mowę przygotowaną
szkoda że nie będzie Layli, bo ta to dopiero pięknie uświadamia ludzie nie zdążą się zbliżyć do stoiska a ona już zaczyna recytować "to szczurek, jest zwierzeciem stadnym... potrzebuje takiej i takiej klatki, takiego i takiego jedzenia, jest madry kochany, ma wiele odmian itd... "
Wiesz, my na wystawach posługujemy się nickami z forum ja już pewnie zawszę będę sachma a nie Monika Bo jak na Gdańskiej ktoś się pytał o Monike to nikt nie wiedział, dopiero jak dziewczyna powiedziała że w sprawie miotu A Valhalla to ludzie pokierowali ją do mnie
tak sobie jeszcze pomyślałam, że nas tam będzie dużo, więc jak sobie nie poradze to zawołam do pomocy jeszcze L. - ona ma już mowę przygotowaną
szkoda że nie będzie Layli, bo ta to dopiero pięknie uświadamia ludzie nie zdążą się zbliżyć do stoiska a ona już zaczyna recytować "to szczurek, jest zwierzeciem stadnym... potrzebuje takiej i takiej klatki, takiego i takiego jedzenia, jest madry kochany, ma wiele odmian itd... "
Re: [Łysolce] Jak przekonać?
Kochana jesteś a jak jeszcze L. się dołączy to ho ho ho* !
Jestem ciekawa jak zmieni się jego nastawienie na szczury (nie tylko fuzzy). Od razu pojedziemy po metrową klatkę, po 5 rasowców......marzenia
Bardzo Wam dziękuję...na razie sama będę go trochę urabiać (tapeta z młodziutkim fuzzem ), a jak pojedziemy na wystawę nie da rady i odpuści.
Na prawdę jeszcze raz DZIĘKUJĘ!
* Tak jestem Świętym Mikołajem
P.S Będę musiała zmienić tapetę z tej na której jest zdjęcie białasów yss z napisem "Proszę, zaadoptujmy białasa!" na tapetę z fuzzem z napisem "Proszę, zaadoptujmy łysolca!"
Może nie siksa ale coś w tym stylu pewnie pomyśli (tym bardziej że uczy studentów [nie tylko]) ...ale jak sądzę tylko na początku rozmowy...Sachma napisał(a):
pewnie będzie się troche burzył że "głupia siksa" mu mówi co ma robic
Jestem ciekawa jak zmieni się jego nastawienie na szczury (nie tylko fuzzy). Od razu pojedziemy po metrową klatkę, po 5 rasowców......marzenia
Bardzo Wam dziękuję...na razie sama będę go trochę urabiać (tapeta z młodziutkim fuzzem ), a jak pojedziemy na wystawę nie da rady i odpuści.
Na prawdę jeszcze raz DZIĘKUJĘ!
* Tak jestem Świętym Mikołajem
P.S Będę musiała zmienić tapetę z tej na której jest zdjęcie białasów yss z napisem "Proszę, zaadoptujmy białasa!" na tapetę z fuzzem z napisem "Proszę, zaadoptujmy łysolca!"
<*> Moje aniołki<*>
szczurki: Bunia, Sali, Gryzia, Rubi, Chloe; chomiki: Pipi, Emi
szczurki: Bunia, Sali, Gryzia, Rubi, Chloe; chomiki: Pipi, Emi
Re: [Łysolce] Jak przekonać?
buni@: mój kiedyś narozmnażał świnek morskich... na wsi miał ich całe mnóstwo, aż kogoś wkurzyły i mu wszystkie zabrali :/ ale mały był. zresztą to były też inne czasy trochę no i wcale nie uważa tego za mądre a siebie za znawcę świnek...
ten się nie myli, kto nic nie robi
Re: [Łysolce] Jak przekonać?
Ależ On nie uważa tego czynu za mądre posunięcie (chyba ), ale ogólnie myśli że ma wielką wiedzę na temat szczurów. Co prawda ma niemałą wiedzę o nich ale nie aż tak wielką jak mu się zdaje.
Już nie mogę doczekać się tej wystawy (a jeszcze tyle czasu )
P.S On też wtedy był "mały" (chyba jakoś tak 12-15 lat ).
Już nie mogę doczekać się tej wystawy (a jeszcze tyle czasu )
P.S On też wtedy był "mały" (chyba jakoś tak 12-15 lat ).
<*> Moje aniołki<*>
szczurki: Bunia, Sali, Gryzia, Rubi, Chloe; chomiki: Pipi, Emi
szczurki: Bunia, Sali, Gryzia, Rubi, Chloe; chomiki: Pipi, Emi
Re: [Łysolce] Jak przekonać?
Ej, może uda mi się być Nikt mnie nie przegada
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: [Łysolce] Jak przekonać?
Wprawdzie nie mieszkamy z rodzicami, ale oni czasem do nas wpadają - i moi rodzice mieli początkowo spore opory przed dotykaniem Sepiego, ale gdy udało mi się ich przekonać do pierwszego dotyku, stwierdzili, że jest mięciutki i milusi dotykanie fuzza to coś cudownego.
Za to teściowie pierwsze co zrobili to podeszli do Sepiego i zaczęli go miziać. ^^ Oczywiście teściowa nie omieszkała zapytać, czy mu nie zimno i czemu on taki cieplutki
Co do wagi czy wielkości, to nie jest zauważalnie mniejszy od sierściuchów w tym samym wieku.
Są ludzie, którzy wszystkie młodsze od siebie osoby traktują jak "siksy". Zazwyczaj najlepiej działa na takich rzeczowa, logiczna rozmowa i używanie sensownych argumentów oraz ignorowanie uwag na temat swojego wieku lub młodego wyglądu i mówienie tego, co chce się powiedzieć.
Ja tam kojarzę dziewczyny po imieniu to w razie czego nakieruję, hehe. A to prawda, że mówimy do siebie nickami
Za to teściowie pierwsze co zrobili to podeszli do Sepiego i zaczęli go miziać. ^^ Oczywiście teściowa nie omieszkała zapytać, czy mu nie zimno i czemu on taki cieplutki
Co do wagi czy wielkości, to nie jest zauważalnie mniejszy od sierściuchów w tym samym wieku.
Są ludzie, którzy wszystkie młodsze od siebie osoby traktują jak "siksy". Zazwyczaj najlepiej działa na takich rzeczowa, logiczna rozmowa i używanie sensownych argumentów oraz ignorowanie uwag na temat swojego wieku lub młodego wyglądu i mówienie tego, co chce się powiedzieć.
Ja tam kojarzę dziewczyny po imieniu to w razie czego nakieruję, hehe. A to prawda, że mówimy do siebie nickami
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Re: [Łysolce] Jak przekonać?
więc jednak ignorowanie? a przed chwilą miałaś mi za złe, że powiedziałam to samo..........Nakasha pisze:Zazwyczaj najlepiej działa na takich rzeczowa, logiczna rozmowa i używanie sensownych argumentów oraz ignorowanie uwag na temat swojego wieku lub młodego wyglądu i mówienie tego, co chce się powiedzieć.
ten się nie myli, kto nic nie robi
Re: [Łysolce] Jak przekonać?
yss pisze:więc jednak ignorowanie? a przed chwilą miałaś mi za złe, że powiedziałam to samo..........Nakasha pisze:Zazwyczaj najlepiej działa na takich rzeczowa, logiczna rozmowa i używanie sensownych argumentów oraz ignorowanie uwag na temat swojego wieku lub młodego wyglądu i mówienie tego, co chce się powiedzieć.
Nakashy raczej chodziło że ignoruje się płytką argumentacje (wiek np który nie ma w ogóle znaczenia, bo 40latka może mniej wiedzieć o szczurach niz zafascynowana tym 20latka ) i spokojnie przestawia się swoje argumenty, bez niepotrzebnych uniesień a to się różni od kompletnego ignorowania