strup, na pierwszym jestem ja po całym dniu życia
nin, to było tak.
Miałam sobie Bezę, Leię, Shani, Renfri. W zeszły piątek wzięłam na ferie na przechowanie Laurę i Apsik od koleżanki przyjaciółki.
fajna dziewczyna swoją drogą, trza jej będzie forum pokazać
2 dni później pojechalam do Nakashy po kapturki, które jednak na razie pozostają bezimienne.
W środku nocy (czyli o 6 jakby ktoś nie wiedział

) obudziła mnie Apsik. Chyba nie domknęłam klatki i się rozlazły. Namierzenie i złapanie Laury tradycyjnie zajęło mi 10minut

Na szczęście one sie za bardzo nie wspinają i nie wlazły na wolierę.
Laura dziś mnie znowu tak porządniej ugryzła. I odkryłam że brakuje jej końcówki ogonka.
Apsik jest kochana i miziasta, do tego stopnia, że pojawia sie realne prawdopodobieństwo kradzieży szczura
Zaczęłam łączenie kluch z bachorami. Najpierw przez pół godziny w wanni, potem dłuuugo w transporterku, w przedpokoju, w klatce.
Shani tradycyjnie puszy się i spycha tyłkiem, Leia przewraca i gryzie, Beza ma wszystko głęboko, a Renfri się zaprzujaźniła

.