U szczurków wszystko w porządku. Czują się dobrze, a maluch rośnie jak na drożdżach. Jest rozpieszczany i uwielbiany przez Nortona i Bogusia. Ciągle ich przewraca, skacze  po nich, podgryza a oni nic, tylko go liżą...
  
  Grimar jest bardzo żywiołowy, ciągle bryka, szaleje, strasznie dużo je, przy czym wywala Nortona i Bogusia od miski, jeśli akurat są przy tej samej i rozkopuje żarełko robiąc bałagan na całe pięterko... Dziś zabieramy się za robienie klatki 70:150:65 ..

 ... Możliwe, że dziś po południu będa zdjęcia ogonków. Przepraszam, za moją nieobecność, mamy trochę problemów ostatnio. Ale .. dzisiaj kolejna rocznica, także wracam do pucowania mieszkania i robienia ciasta, żeby mojego nawleczonego miło zaskoczyć...

 Szczurki też z tej okazji wypucowałam i dałam dwa razy więcej smakołyków niż zwykle moim pieszczochom.
A jeśli chodzi o Valbona.. nie robiliśmy sekcji... Chcemy, żeby choć po śmierci jego udręczone ciałko zaznało zasłużonego spokoju... Zrobiliśmy trumienkę i pochowaliśmy go pod wielkim dębem w lesie...