Gdy decydowałam się na fuzza czułam, że robię błąd. Bałam się, że robię błąd. Że tak na prawdę to boję się brać łyska, że to takie bez sierści itd. Oglądałam zdjęcia małych fuzzów z hodowli, zdjęcia znalezione w internecie, zdjęcia w tematach osób, które maja fuzzy. I brałam tego malucha ale nie byłam do tego przekonana.
Teraz powiem najbardziej szczerze: Ten, kto nie ma fuzza niech żałuje. To najładniejsze, najmilsze szczury jakie istnieją! Dante jest cudowny! Teraz już nie wyobrażam sobie szczurzego stada bez (minimum) jednego fuzza. Zakochałam się w tej odmianie.
Dante zamieszkał w transporterku z racji tego, że z tymczasowej klatki potrafi uciekać. Gdy tylko otwieram klapkę transportera, Dante skacze pionowo do góry na wysokość około pół metra prosto na moje ramie albo na moją głowę.
Dałam go też wczoraj na chwilę do plusa (wujków wyciągnęłam) - zamiast po półeczkach, jeździł po prętach. Ale widać, że taki ogrom miejsca bardzo mu się podobał.
tutaj link do filmiku: http://www.youtube.com/watch?v=mDQOpFQx ... annel_page
Do poidełka maluszek dostał vibovit, poczęstowałam go też babanową kaszką bobovita. Jutro kupię gerberki i inne dobroci i będziemy nadrabiać braki w wadze.
Bawiliśmy się wczoraj w nocy w berka. Galopował za moją dłonią po łóżku, dobiegał, lekko mnie podgryzał i uciekał. Aż się zmęczyłam. Potem zasnął przytulony do mojego boku pod koszulką. Śpiącego przeniosłam go do transporterka.
Eman wyszedł z klatki i bardzo chciał zobaczyć to małe coś:
Fuzzik dostał do towarzystwa
Satu, raz na czas siedzą razem.
Dante ma na jajkach ciemniejszą plamę. Właśnie zostałam uświadomiona przez
sachmę, że jajka nie zeszły mu jeszcze w zupełności. A ja sie przestraszyłam, że coś mu jest.
Chomik zamieszkał w drugim transporterku. Pierwszy raz miałam w domu chomika i przyznam szczerze, że bardzo trudno było mi go oddawać bo jest prześlicznym i śmiesznym zwierzakiem.
Transporterki stały obok siebie, Dante się wycwanił, otworzył klapkę (bo była tylko lekko przymknięta) i wskoczył do chomika. Zanim zdążyłam zareagować, obaj spali przytuleni. Dziwne. Chciałam im zrobić zdjęcie to padła mi bateria, trochę podładowałam, to potem już nie chcieli się przytulać.
Poza tym chomiś jadł mi z ręki dropsiki jagodowe leżąc podwoziem do góry. Leń.
______________________________________________________________________________________________
spotkałam w sobotę
elusię i
Agatę. No cóż mogę powiedzieć: było śmiesznie =)
Posiedziałyśmy w mc donaldzie, ja powalczyłam z szynką, serem i torebką,
elusia z sałatką a
Agata się ze mnie śmiała.