Łączenie szczurasków- archiwalne

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: yss »

jak myślisz, ilu szczurzych nowicjuszy uznałoby to za oczywiste? :)
był już taki chłopak, który uznał że zamiast kociego żwirku użyje żwiru z budowy, to i to żwirek, nie?
ten się nie myli, kto nic nie robi
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: tamiska »

woow oki :P heh
Awatar użytkownika
maris
Posty: 23
Rejestracja: czw sty 29, 2009 10:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: maris »

Hej:) Przebrnęłam cierpiwie przez 32 strony tematu i w końcu postanowiłam coś napisać. Mamy Charliego (wykastrowany samiec) już ponad rok - gdy go kupiliśmy (wiem wiem, lepiej adoptować, ale wtedy o tym nie wiedziałam:P) razem z jego braciszkiem Hugonem mieli ok. 2 miesięcy. Przed Świątemi straciliśmy Hugona:( (podejrzewam zawał) i postanowiliśmy wziąć mu towarzyszkę:) Tym razem jednak przygarnęliśmy maleństwo przez forum. Claire (bo tak się zowie nasza kochana czarna kruszynka) ma teraz miesiąc i 3 tygodnie. Mamy ją już tydzień. Narazie ogony są w osobnych klatkach i widują się w wannie na 0,5 godzinnych spotkaniach. Strasznie się bałam pierwszego, bo Charlie jest ogromny i waży 600g a Claire zaledwie 90g. Jest od niej 4 razy większy! Poza tym trochę nie za bardzo dobrze się zabraliśmy do tego łączenia, bo zanim była wanna to raz spotkały się na w miarę neutalnym tapczanie i wtedy Charlie ugryzł małą do krwi. Potem to już się strasznie go bała, piszczała i szczerzyła zęby. Zrobiliśmy im parę dni przerwy a potem zamieniliśmy klatkami. Od 3 dni wpuszczamy je do wanny. Jak już wcześniej pisałam bardzo się bałam, że podczas ponownego spotkania znowu ją ugryzie... albo zagryzie:( Przed oczami miałam już najczarniejsze scenariusze a tu - wszystko przebiegło bez większych problemów. :) Claire bardzo się zaciekawiła nowym towarzyszem i latała za nim po całej wannie (przy okazji próbując się wydostać) a Charlie taki spokojny był i zacząć ją obwąchiwać a potem iskać. Mała mrużyła oczka i obracała się na bok i na plecki. Troszkę przy tym popiskiwała, ale to normalne. No i oczywiście proporcjonalnie do emocji było dużo kupek i siuśków:D Przy drugim spotkaniu też było ok. tylko że w pewnym momencie kiedy Charlie obrócił Claire na plecy i trzymał łapką ta zaczęła go odpychać i się wkurzył. Zaczął jakby gryźć małą po brzuszku, ta w pisk i dalej się odpycha. Charlie nastroszył sierść (nigdy tak nie robił) i zaczął fukać (!). Na szczęście jedno klaśnięcie przywołało je do porządku. Oglądałam potem małą ale nie miała śladów krwi. Trzecie spotkanie przebiegło spokojnie, dzisiaj zaś Claire nauczyła się wyskakiwać z wanny więc jutro zaczniemy chyba spotkania na tapczanie. Dziś zamieniłam je znowu klatkami. Mam nadzieję, że Chalie nie poczuje się zbyt pewnie na tapczanie (biegał po nim bardzo dawno) i nie zaatakuje. Trzymajcie kciuki. Mam jeszcze takie pytanie: czy jak je wezmę obydwa na ramiona to Charlie nie będzie się czuł zbyt pewnie? Czy może zaatakować? Dziś siedział w kieszonce - kangurku z bluzy a Claire na moim ramieniu pod włosami. Kiedy zaś ją wyczuł powspinał się na ramię. Wzięłam szybko małą, bo bałam się reakcji Charliego. Czy słuszne są moje obawy? Czy mogę je tak też zapoznawać, czy raczej lepiej nie brać ich na raz na ręce dopóki się nie zaprzyjaźnią? Pozdrawiam:)
W każdym sercu tli się maleńki promyk nadziei:)
Michael & Franklin
Goornik
Posty: 22
Rejestracja: wt sty 27, 2009 2:28 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Goornik »

Ja mam troszkę inne pytanie.
Mam 7mio miesięczną samiczkę i w piątek wziąłem jej koleżankę, 5cio tygodniową samiczkę. Do łączenia zabrałem się tak jak na forum napisane, ale po zobaczeniu pierwszego kroku (spotkanie na neutralnym gruncie) w wykonaniu moich ogonków to się bardzo wystraszyłem. Wiem, że w czasie łączenia może dochodzić do gryzienia młodej przez starszą ale opiszę całą sytuację.
Na pierwszym spotkaniu mała została totalnie sterroryzowana przez Daisy (starszą), Daisy gryzła ją w okolicach szyjki i próbowała zrzucić ze stołu. Udało jej się 2 razy, na szczęście małą łapałem. Podczas gdy są w klatkach, oczywiście oddzielnych, mała siedzi w domku, a Daisy biega jak oszalała przy ściance która jest bliżej malucha, fuczy, puszy się i garbi na małą jak ją tylko zobaczy.
Totalnie nie wiem o co jej chodzi, wiem tylko że fukanie, garbienie i puszenie nie jest dobrym objawem do przyjaźni. Daisy na pewno nie jest szczurem który nie lubi towarzystwa, bo ma kolegę w tym samym wieku (samczyk kastrowany), Gustawa, z którym uwielbia się bawić.
Więc tu jest moje pytanie, co mam robić i czy to się uda, bo żal mi tego małego ogonka jak jest brutalnie atakowany przy każdym spotkaniu przez trzy razy większego od siebie szczura.
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: tamiska »

nie stawia sie klatki z nowym szczurem obok klatki Twojego szczura, bo to wzmaga agresje to po pierwsze. Twoja samica broni terytorium, denerwuje sie, a jak bedzie miala okazje spotkac mala to cale swoje zdenerwowanie wyladuje. Nie powinny sie widziec przez kraty.

Po drugie. Ma prawo mala obracac na plecy, wygryzac po szyi i w innych miejscach, przyciskac ja cialem itd. To normalne zachowanie ukazujace dominacje. Nawet moze chciec z nia niby kopulowac. Nie ma co sie martwic jak maluch bedzie sie darl lub uciekal, bo na poczatku kazdy maly szczurek sie boi. Poki samica jak spotka malucha nie gryzie go do krwi nalezy jej pozwolic na wszelkie czynnosci i nie faworyzowac brzdaca. Wiem, ze takie przestraszone szczurzatko kraja serce, ale takie sa prawa szczurze i nalezy to uszanowac. Mala szybko skuma, ze jak kladzie sie na plecki i sie nie rusza to nic jej sie nie stanie :)

Jednak bardzo je obserwuj, poniewaz jesli samica bedzie chciala zabic malucha to zrobi to w ciagu kilku sekund i i tak nie zareagujesz. Jak by chciala to dawno by to zrobila, ona musi malemu szczurkowi pokazac ze ona rzadzi.

A poznawales mala z samcem?
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: merch »

nie stawia sie klatki z nowym szczurem obok klatki Twojego szczura, bo to wzmaga agresje to po pierwsze.
Nie jest to takie oczywiste - niektorzy zalecaja wlasnie takie postepowanie i jest ono skuteczne klatka musi tam stac caly czas w odleglosci okolo 15 cm , po pewnym czasie szczurki przestaja agresywnie na siebie reagowac i wtedy mozna rozpoczac laczenie.
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Awatar użytkownika
lavena
Posty: 1889
Rejestracja: pn lip 23, 2007 10:56 pm
Lokalizacja: Lublin/Puławy

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: lavena »

merch pisze:Nie jest to takie oczywiste - niektorzy zalecaja wlasnie takie postepowanie i jest ono skuteczne klatka musi tam stac caly czas w odleglosci okolo 15 cm , po pewnym czasie szczurki przestaja agresywnie na siebie reagowac i wtedy mozna rozpoczac laczenie.
I ja tak właśnie teraz robię. Zawiodło łączenie na neutralu, smarowanie olejkiem... więc doszłam do wniosku że trochę na siłę ich do siebie przyzwyczaję. W dzień stawiam na kilka godzin klatkę z Lesiem obok klatki chłopaków. Na początku jest trochę fukania i wyciągania łapek przez kratki żeby odgryźć cokolwiek ale po kilku minutach się uspokajają i przestają zwracać na siebie uwagę. Więc mam nadzieje że poskutkuje.
Awatar użytkownika
maris
Posty: 23
Rejestracja: czw sty 29, 2009 10:35 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: maris »

Jeszcze o moim pytanku (trochę wyżej) pamiętajcie - proszę;)
W każdym sercu tli się maleńki promyk nadziei:)
Michael & Franklin
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: tamiska »

Nie jest to takie oczywiste - niektorzy zalecaja wlasnie takie postepowanie i jest ono skuteczne klatka musi tam stac caly czas w odleglosci okolo 15 cm , po pewnym czasie szczurki przestaja agresywnie na siebie reagowac i wtedy mozna rozpoczac laczenie.
Ja sie spotkalam tylko z twierdzeniem, ze to zly sposob. Sama dwa razy probowalam i zle sie to skonczylo. Szczury ciagle sie denerwowaly, a jak mialy okazje sie spotkac to zaraz sie wyladowywaly na sobie.
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: yss »

ciekawe. u mnie dopiero to podziałało na wzajemnie oswojenie się szczurów ze sobą :]
ten się nie myli, kto nic nie robi
Goornik
Posty: 22
Rejestracja: wt sty 27, 2009 2:28 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Goornik »

W takim razie postawię małą w innym pokoju. Ale to jest dziwne, na neutralnym gruncie jest dobrze. Mała się myje obok dużej, a duża przy niej, nie dochodzi do bójek. Wszędzie indziej jest źle ;/. Na razie zobaczę jak pomoże postawienie klatki małej w innym pokoju. A, i o co chodzi z tym olejkiem bo nie rozumiem?
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: tamiska »

mozesz nasmarowac szczury olejkiem zapachowym do ciast i spotkac je na krzesle wylozonym husteczkami o zapachu mietowym. To ujednolici ich zapach i szczury pomysla, ze sa z tego samego stada. Moze podziala :) jak nie podziala separacja to sprobuj klatki obok, ale powinno byc ok.
Goornik
Posty: 22
Rejestracja: wt sty 27, 2009 2:28 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Goornik »

spróbuję przez tydzień z separacją, jak dalej nie będzie dobrze na terenie nie-neutralnym to próbuję patent z olejkiem :-\
Awatar użytkownika
nadzieja
Posty: 31
Rejestracja: śr gru 03, 2008 6:52 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: nadzieja »

Również przeczytałam cały ten temat od deski do deski....I dobrze, że zabrałam się za tą lekture już po tym jak przygarnełam małą towarzyszke dla Shili, bo czytajac to wszystko nie wiem czy zdecydowałabym się na łączenie szczurków.....
Szukajac nowego szczurka chciałam żeby był młodszy od Shili bo z góry ustale hierarchie miedzy nimi....Po za tym miałam nadzieje, że Shila poczuje moze jakiś instynkt opiekuńczy nad młodszym stworzonkiem i przygarnie z radością młodą szczurkę....
Oczywiście przeczytałam jak łączyć szczurki, ale jakoś w 100% sie do tego nie zastosowałam....I teraz czytajac to wszystko wiem, że dogadanie się szczurków zależy w bardzo duzej mierze od ich charakteru....
Milka (nowa szczurka, w chwili adopcji miała 4 tyg.) od razu wchodziła mi na ręce a jadąc samochodem do domu chodziła już po mnie-wiec człowieka się nie bała. Nie miałam neutralnego miejsca, gdyz Shila ( ok 4 mies.) zna każdy kąt w moim pokoju wiec najpierw wypuściłam Milkę na łóżko zostawiajac karton w którym przyjechała zeby miała już swoje miejsce koło siebie. Z 20 min zbierałam się na odwagę żeby wpuscic Shile na łóżko, gdyz bałam się, ze moze zaatakować małą...No ale-odwazyłam się i ku memu wieeeelkiemu zdziwieniu stała sie rzecz szokująca.....Shila zdrętwiała a Milka podbiegła do Shili i od razu zaczeła ją wachać i zaczepiać wtedy Shila trochę ożyła i zaczeła Milkę wywracac na plecki...Nie reagowałam bo ponoc to normalne (ustalanie hierarchii). Milka popiszczała, Shila dała spokój i wtedy zdziwiłam sie zachowaniem szczurków...Shila zaczeła uciekac a Milka ganiała Shile i ją zaczepiała, podgryzała, skakała na nią, wchodziła pod nią (chyba szukała cyca mamy) itd....Strasznie mi się szkoda zrobiło Shili, bo chciałam dla niej towarzyszke a ta towarzyszka zaczeła ją terroryzować...Milka była o ponad połowę mniejsza od Shili. Miały pół dnia na poznawanie się w całym pokoju. W końcu Shila po ok 2 godz. poszła za komputer (jej ulubione miejsce w pokoju do spania), za jakis czas wpusciłam tam Milkę i tu znów szok...Milka znów podokuczała Shili, ale w rezultacie zasneły przytulone....Nie doczytałam wtedy nigdzie, ze na poczatku szczurki muszą być w osobnych klatkach, wiec przed wieczorem najpierw wpusciłam Milkę żeby poznała (wyczyszczoną) klatkę a potem dołączyłam Shile. Milka poczuła się od razu jak u siebie, wyganiała z każdego kąta Shile, ganiała ją, ale w końcu mała sie uspokoiła i była zbyt mała żeby wejsc na piętro wiec tam Shila miała spokój. W nocy było pare pisków, ale to Shila piszczała jak mała ją ganiała i podskubywała. I tak z dnia na dzień Milka poważnieje Shila gupieje i ich ruchliwość sie wyruwnuje. Poza tym od poznania się samiczek Shila zaczeła miewać ruje wiec chyba już jej sie podoba jak Milka ją gania i skacze na nią i nawet ją kopuluje (co nie wiem czy jest normalne u małej samiczki....). Tak wiec u mnie łączenie przebiegło bez bezboleśnie, ale tylko dzieki temu, ze Shilunia jest tak słodką i dobrą szczurką, że nie atakowała małej mimo, ze ta ją denerwowała. Teraz dziewczynki przesypiają całą noc wtulone w siebie, w dzień też....
Moja Shilka była łagodna od samego poczatku (nigdy nas nie ugryzła, nie atakowała) wiec pomyslnosc łączenia zależy przede wszystkim od usposobienia "starego" szczurka!! Takie jest moje zdanie z doswiadczenia:)
Fiu fiu-ale się rozpisałam-sorki jak ktoś to czyta a go to nie zainteresowało...ale chciałam gdzieś opisac moje doświadczenie w łączeniu moich kochanych pupilków
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: yss »

nadzieja: dziękujemy za solidny opis łączenia :) tak tez się zdarza, szczególnie przy młodych szczurasach, ale lepiej na początku dmuchać na zimne.
gratuluję bezproblemowego łączenia :)
mała jeszcze dłuugo będzie gnębić starszą koleżankę. chciałaby się bawić i bić :)
ten się nie myli, kto nic nie robi
ODPOWIEDZ

Wróć do „Archiwum Główne”