Nie ma już kochanych czortów - Kisha [*]

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Babli
Posty: 4604
Rejestracja: ndz kwie 27, 2008 10:21 am
Lokalizacja: Maków Podhalański

Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6

Post autor: Babli »

Śliczne dziewczyny.. Tak cud, miód... :)
Awatar użytkownika
anonymenails
Posty: 258
Rejestracja: pn gru 08, 2008 9:27 pm
Kontakt:

Re: Moje czorty kochane: jest Nas już 6

Post autor: anonymenails »

Co za ślicznotki, gratuluję! :) Wymiziaj je od nas :)
Serducha:
Boguś(ur.10 XI 08, z nami od 19 XII 08)
Norton(ur.5 XI 08, z nami od 12 XII 08)
Grimar(ur.11 I 09, z nami od 7 II 09)
Szalom(ur.24 XII 08, z nami od 12 II 09)
Clemason(ur.I 09, z nami od 28 II 09)
Odszedł
Valbon (ur. IX 08, zm.8 II 09)
Naixinka
Posty: 653
Rejestracja: sob sie 09, 2008 6:05 pm
Lokalizacja: Szczecin/Łódź/Wrocław

Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie

Post autor: Naixinka »

Małe robią się coraz bardziej śmiałe, biegają po klatce, robią sobie drzemki w rurach ale jak się podchodzi do klatki to pędem lecą do drzwiczek zobaczyć co się dzieje.

Obrazek

W końcu powiesiłam z TŻ rury pcv i hamak, żeby miały więcej do biegania. Muszę kupić jeszcze jakiś koszyk albo dodatkowe min. 2 tarasy, zobaczy się jeszcze. Narazie mają ciut skromnie, ale jak uda się je połączyć z pannami to będzie ciekawiej :) No i takie łańcuszki kupione na metry w Castoramie i Nomi to fajna sprawa, można sobie dowolnie manewrować z długością itp. TŻ tak się wczuł, że jeszcze zwracał mi uwagę, że krzywo, albo za wysoko, albo że hamak źle zawiesiłam i "jak one mają po tym chodzić?", chyba powoli się przekonuje do nich :D
Fotki tymczasowego rozmieszczenia:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Na ostatnich fotkach widać moją sierotkę Lilkę, która poszła sobie spać do kuwety... śpi tam cały czas i nie przeszkadzała jej nawet Megi, która przyszła tam, żeby zrobić kupę ::)

Teraz zbieram siły w sobie i idę szorować klatkę Świerzbinek.
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie

Post autor: unipaks »

Ale fajny taki tower , tyle można powstawiać i pozawieszać - istny małpi gaj ;)
No to będą mieć uciechę - śliczne panieneczki ! :)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
Piromanka
Posty: 411
Rejestracja: pt lip 27, 2007 2:52 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie

Post autor: Piromanka »

Ach... chciałoby się mieć taki tower... No marzenie...
Na razie za cienko śpiewam finansowo..., ale wierzę w to, że kiedyś mi się uda sprawić ogonom takie cudo... No razie podziwiam u Was :)
Naixinka
Posty: 653
Rejestracja: sob sie 09, 2008 6:05 pm
Lokalizacja: Szczecin/Łódź/Wrocław

Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie

Post autor: Naixinka »

Shiva odżyła :) Niby nie była wcześniej jakoś osowiała, smutna czy coś. Zawsze jak je wypuszczałam, to spokojnie sobie spacerowała po pokoju, obwąchując wszystko. Odkąd zaczęłam puszczać je z małymi agutkami Shiva zaczęła biegać, ba! zaczęła skakać, wspinać się. Normalnie inny szczur :) Przezabawnie wygląda jak gdzieś biegnie taka ożywiona. Łączenie przebiega całkiem sprawnie, Megi trochę utrudnia ale dziewczyny już spokojnie razem na wybiegi są puszczane i póki co obyło się bez krwi :)

W czwartek byłam ze świerzbinkami na kontroli. Akira dostała ive na karczek, już jest praktycznie zdrowa. Za to z Nimfą są problemy... ma grzybicę, ostatni zastrzyk nic nie pomógł. Do tego ma sporą rankę na grzbiecie, niby robi się strupek i goi, ale potem znowu wygląda jak świeża rana. Sama już nie wiem ::) W czwartek na kolejną kontrolę, jak nie będzie poprawy - a nie widzę jej - to dostanie jakieś tabletki albo maść do smarowania na tą grzybicę. Szkoda mi ich, bo nie mogę ich przez to puszczać na mieszkanie ani łączyć z pozostałymi dziewczynami. Z Nimfy to taka "mała" panikara, wetka tylko ją złapała a ona już piszczała "że boli" ;) Po zastrzyku obraziła się i nie chciała dać się dotknąć. Zważyłyśmy tylko Akirę, wyszło że waży aż 375 gram. Mój najcięższy szczur :)

Małe są fajne, takie kochane i urocze. Jak się czegoś wystraszą to pędem do mnie, jak któraś ze starszych za mocno potarmosi, to pędem do mnie, nawet śpią mi pod bluzą (to dla mnie nowość ;)). Może już w tym tygodniu uda mi się je połączyć z resztą i tower będzie dostępny w całości dla wszystkich.

Obrazek
Naixinka
Posty: 653
Rejestracja: sob sie 09, 2008 6:05 pm
Lokalizacja: Szczecin/Łódź/Wrocław

Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie

Post autor: Naixinka »

O ja niedobra. Nie wiem jak, nie wiem kiedy ale zrobiłam to! Przegapiłam pierwsze urodziny Shivy! Właśnie kilka minut temu mnie oświeciło, że przecież Shiva jest z lutego i właśnie mamy luty. Napisałam szybko do Iwony, zapytać się czy pamięta chociaż czy z końca czy z początku lutego, odpowiedziała, że z początku. Więc od dziś, umowna data urodzin Shivy to 07.02.2008. Ale żeby nie było, że impreza stracona, to jutro będziemy świętować, spóźnione ale zawsze szczere.

Sto lat mój aniołeczku :-*
Awatar użytkownika
zalbi
Posty: 5371
Rejestracja: czw wrz 14, 2006 6:06 pm
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie

Post autor: zalbi »

Samych smakołyków dla jubilatki =)


radzę wyciągnać uszczelki z rur pcv.. zbieraja się pod nimi siuski i inne niefajne rzeczy
Szczur potrzebuje szczura. Taka jest jego natura.
Obrazek
bazarek ciuchowo różnościowy:www
biżu, figurki i inne na zamówienie:www
Naixinka
Posty: 653
Rejestracja: sob sie 09, 2008 6:05 pm
Lokalizacja: Szczecin/Łódź/Wrocław

Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie

Post autor: Naixinka »

Dzięki zalbi za życzenia :) Jubilatka została wymiętoszona :D

Puściłam rano wszystkie razem, później wrzuciłam do klatki i zamknęłam. Siedzą razem od rana, tower jest w końcu w całości dostępny. Póki co obyło się bez rozlewu krwi, jedynie młode piszczą od czasu do czasu, bo Shiva nie jest zbyt delikatna ;) Wszystko na najlepszej drodze do życia w pełnej harmonii. Jeszcze tylko wyleczyć świerzbinki i zapoznać je z resztą towarzystwa i będzie cudownie :)

A co do uszczelki, to dziewczyny same rozwiązały sprawę. Jak wróciłam z pracy to leżały wygryzione kółka już, pozostało mi tylko wyciągnąć je z klatki :)

EDIT:
W klatce straszne wrzaski, aż tego powoli słuchać nie idzie. Mała (prawdopodobnie Alice) próbuje kopulować z rujkującą Megi, która sobie na to nie pozwala. Więc co chwilę się szamoczą, mała piszczy ale nie odpuszcza i dalej próbuje, mały osiołek. Mam nadzieję, że jej przejdzie bo z takim małym upierdliwcem nie wiem czy dziewuchy długo wytrzymają, w końcu są już znacznie starsze od niej :P
Naixinka
Posty: 653
Rejestracja: sob sie 09, 2008 6:05 pm
Lokalizacja: Szczecin/Łódź/Wrocław

Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie

Post autor: Naixinka »

W klatce co jakiś czas dalej piski ale jest znacznie lepiej. Dzisiaj rano jak zajrzałam, to zobaczyłam Lilkę, Alice, Rosalie i Shivę jak razem spały przytulone do siebie w rurze :) Boski widok, tym bardziej, że to Shiva najbardziej z wszystkich ganiała małe.

Byliśmy dzisiaj znowu na kontroli ze świerzbinkami. Niestety żadnej poprawy :( Dostały jeszcze raz po zastrzyku ive, a dla Nimfy do smarowania na grzybicę klotrymazol. Zanim jednak dostały zastrzyki, to je zważyłyśmy. Wyszło, że Akira waży tyle co tydzień temu - 375 gram, a Nimfa - 365 gram, więc nie dużo mniej od siostry :)
Awatar użytkownika
Nue
Posty: 1641
Rejestracja: wt wrz 30, 2008 9:35 am
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie

Post autor: Nue »

Mała (prawdopodobnie Alice) próbuje kopulować z rujkującą Megi, która sobie na to nie pozwala. Więc co chwilę się szamoczą, mała piszczy ale nie odpuszcza i dalej próbuje, mały osiołek. Mam nadzieję, że jej przejdzie bo z takim małym upierdliwcem nie wiem czy dziewuchy długo wytrzymają, w końcu są już znacznie starsze od niej :P
Hehe, u mnie to samo ;D , ale potem i tak się wzajemnie iskają na hamaczku, jak Twoje.

Okropne świerzbisko jakieś, trzymam kciuki, żebyście się wreszcie pozbyły tego cholerstwa :)
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]

Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Naixinka
Posty: 653
Rejestracja: sob sie 09, 2008 6:05 pm
Lokalizacja: Szczecin/Łódź/Wrocław

Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie

Post autor: Naixinka »

Za radą merch postanowiłam świerzbinkom zafundować kąpiel w Nizoralu. Boże co ja sobie myślałam... ile wrzasków, pisków, podrapane ręce... Wcześniej mówiłam, że moje panikowały podczas kąpieli w wannie, ale świerzbinki biją je na głowę. Przy nich moje wszystkie to szczury wodne :P W rezultacie namoczyłam szmatkę i tak próbowałam je zmoczyć itp., powiedzmy że jako tako mi się udało, choć było baaardzo ciężko. Postanowiłam, że nigdy więcej! :P Chyba że jakimś cudem uda mi się je przekonać do wody, ale to na pewno nie w najbliższej przyszłości. Teraz suszą się w transporterku opatulone ręcznikiem, mam nadzieję, że się za mocno nie obraziły ;) Za to mnie pieką ręce od tych pazurkowych pięknych "malowideł".
Naixinka
Posty: 653
Rejestracja: sob sie 09, 2008 6:05 pm
Lokalizacja: Szczecin/Łódź/Wrocław

Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie

Post autor: Naixinka »

Zwierzeń ciąg dalszy.
Nie mam już pomysłu na Lilkę. To moje maleństwo mnie załamuje, nosek cały w porfirynie, wygląda żałośnie. Dostaje tabletki na uczulenie, pomagają bo już nie grucha, nie kicha itp., za to porfiryna została ::) Do tego świerzbinki... ehh zero poprawy :( Dostały ive, do tego Nimfie 2 razy dziennie smaruję miejsca z grzybicą krotrymazolem i nic. W czwartek miałam jechać na kontrolę, ale ponieważ pracuję tak, że nie dam rady to pojadę w środę, bo akurat mam wolne. Przy okazji mam zamiar zabrać ze sobą Lilkę i pewnie Sigmę albo Megi do towarzystwa, bo Lilka sama podróżować nie może. A że nie mam drugiego transporterka, będę musiała chyba faunabox wziąć, tylko to takie nie poręczne. Trudno, TŻ będzie musiał pomóc i ze mną wtelepać się do gabinetu :P

Ktoś ma jakieś pomysły/doświadczenia w zwalczaniu świerzba z grzybicą? Dodam, że Akira miała tylko świerzb, wydawało się, że już prawie nie ma strupków, ale zauważyłam że pojawiło się kilka nowych, dość sporych, ciągle w tym samym miejscu. Dziewczyny są u mnie od piątego lutego i cały czas w osobnej klatce, ciągle leczone. Ręce mi już opadają z tej bezsilności :-\


Do tego właśnie dzwonili rodzice, mama w środę będzie mieć operację. Zrobili jej rezonans magnetyczny, zwołali konsylium i dzisiaj dali odpowiedź, że będą operować. Ryzyko spore, ale bez operacji czeka ją paraliż i wózek inwalidzki... Strasznie się denerwuję, dobrze że środę mam wolną. Prosiłabym bardzo o trzymanie kciuków. Godziny jeszcze nie podano.
Awatar użytkownika
Nue
Posty: 1641
Rejestracja: wt wrz 30, 2008 9:35 am
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie

Post autor: Nue »

Będziemy trzymać, i to mocno!
[*] Mała Kawowa Apokalipsa... ciąg dalszy nastąpi. [/color][/size]

Gdyby szczury nie istniały, należałoby je wymyślić.
Naixinka
Posty: 653
Rejestracja: sob sie 09, 2008 6:05 pm
Lokalizacja: Szczecin/Łódź/Wrocław

Re: Moje czorty kochane: agutki już u mnie

Post autor: Naixinka »

Byliśmy u wetki na kontroli ze świerzbinkami, dodatkowo zabrałam ze sobą Lilkę z Sigmą (Sigma do towarzystwa). Lilce leki pomogły ale od jakichś 3 dni ma dość duże wycieki porfiryny z noska, cały czerwony, wygląda tragicznie. Oczywiście w drodze do weta ładnie się umyła i wyglądała jak zdrowy szczur, cudowne ozdrowienie :P Te małe białe tabletki co dostaje na alergię to Encortolon, zmniejszyłyśmy dawkę, teraz ma dostawać 1/4 tabletki raz w tygodniu. Mam nadzieję, że pomoże.
Co do świerzbinek, poprawy brak. Miały już jak się okazało 5 dawek ive, więc więcej dostać nie mogą. Strupki co mają teraz, prawdopodobnie są właśnie o ive. Nimfę dalej mam smarować przez 2 tyg. 2 razy dziennie Clotrimazolem na miejsca gdzie ma grzybicę. Dodatkowo mam dawać wszystkim beta-glukan na wzmocnienie. Mam nadzieję, że kuracja w końcu odniesie skutek.


Właśnie dzwonił tata, przed chwilą skończyła się operacja (4h trwała), mama jest już na bloku pooperacyjnym. Powiedzieli tacie, że operacja się udała i jutro popołudniu może ją odwiedzić :) Wielka ulga :)


P.S. Zapomniałam dodać... W castoramie jest promocja i są platikowe pudełka z przykrywką za 7,98 zł. Pojemność ok. 30 l, wymiary wewnętrzne 37cm dł./30 cm szer./27 cm wys. Bardzo fajne, w różnych kolorach, wystarczy porobić otwory w przykrywce i mamy transporterek. Ja sobie takie pudełko sprawiłam na podróże z całym stadem, do mojego transporterka wszystkie już się nie zmieszczą :P Będę miała chwilkę to dodam zdjęcie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”