Mój mały niebieski problem
Moderator: Junior Moderator
Mój mały niebieski problem
To mój pierwszy post wiec wypadało by sie przywitac. Witam! hehe
Dokładnie tydzień temu kupiłem w zoologu szczura niebieskiego. przez ten tydzień czasu spedzał ze mna maksymalnie dużą ilość czasu nawet po 10h. Pod bluzą, na bluzie. w kieszeni, w rękawie, na ramieniu. Gdy puszczam ja samą po łóżku z miłą checią przyiega i wchodzi na mnie, staram sie łączyć to z cmokaniem. Nawet gdy ma do wyboru kogoś innego chetniej przychodzi do mnie, a czasem nawet przybiega na cmokanie, nigdy nie łączyłem tego z karmieniem, samo jakos wyszło. Problem zaczyna się gdy Płotka(bo to ona) wejdzie do klatki, nie chce za nic z niej wyjsc na rekę można powiedzieć, że lekko boi sie jeszcze dłoni ale tylko dłoni, bo za kazdym razem wyjmuje ją właśnie na siłe bo bym sie nie doczekał aż sama przybiegnie. Doradźcie co zrobić, jak ją oswoić dalej... prosze.
P.S.
szczuraskowi sie kicha to normalne?
Tylko nie piszcie, "kup drugiego szczura"(bo nie mogę)
"poczytaj forum"(forum jest od pomagania a większość postów jakie przeczytałem w oswajaniu to odpowiedzi tego typu, a mało co wnoszą.
Dokładnie tydzień temu kupiłem w zoologu szczura niebieskiego. przez ten tydzień czasu spedzał ze mna maksymalnie dużą ilość czasu nawet po 10h. Pod bluzą, na bluzie. w kieszeni, w rękawie, na ramieniu. Gdy puszczam ja samą po łóżku z miłą checią przyiega i wchodzi na mnie, staram sie łączyć to z cmokaniem. Nawet gdy ma do wyboru kogoś innego chetniej przychodzi do mnie, a czasem nawet przybiega na cmokanie, nigdy nie łączyłem tego z karmieniem, samo jakos wyszło. Problem zaczyna się gdy Płotka(bo to ona) wejdzie do klatki, nie chce za nic z niej wyjsc na rekę można powiedzieć, że lekko boi sie jeszcze dłoni ale tylko dłoni, bo za kazdym razem wyjmuje ją właśnie na siłe bo bym sie nie doczekał aż sama przybiegnie. Doradźcie co zrobić, jak ją oswoić dalej... prosze.
P.S.
szczuraskowi sie kicha to normalne?
Tylko nie piszcie, "kup drugiego szczura"(bo nie mogę)
"poczytaj forum"(forum jest od pomagania a większość postów jakie przeczytałem w oswajaniu to odpowiedzi tego typu, a mało co wnoszą.
Re: Mój mały niebieski problem
jeżeli w klatce są domki lub coś, w czym szczur siedzi to to zlikwiduj. mała szybciej oswoi się z otoczeniem.
jeżeli przyzwyczai się do Ciebie juz na prawdę, to i z klatki do Ciebie chętnie będzie wychodzić.
to odpowiedz, po co brałeś szczura skoro nie możesz sprawić mu odpowiedniego towarzystwa? w ten sposób robisz temu zwierzakowi krzywdę.
i nie "kup mu kolegę" tylko przygarnij mu towarzystwo z forum. jeżeli zależy Ci na tym, by Twój zwierzak czuł się dobrze i był zdrowy to myslę, że przygarniesz mu towarzysza.
jeżeli przyzwyczai się do Ciebie juz na prawdę, to i z klatki do Ciebie chętnie będzie wychodzić.
to odpowiedz, po co brałeś szczura skoro nie możesz sprawić mu odpowiedniego towarzystwa? w ten sposób robisz temu zwierzakowi krzywdę.
i nie "kup mu kolegę" tylko przygarnij mu towarzystwo z forum. jeżeli zależy Ci na tym, by Twój zwierzak czuł się dobrze i był zdrowy to myslę, że przygarniesz mu towarzysza.
Re: Mój mały niebieski problem
No cóż, zalbi nie schodzi z tonu. Kicha? A co to konkretnie znaczy?
Gdyby połączyć szczura z człowiekiem, ten drugi z pewnością by na tym skorzystał, lecz pierwszy okazałby się stratny.
Nie klikaj tu!
Nie klikaj tu!
Re: Mój mały niebieski problem
Tymoteusz pisze:No cóż, zalbi nie schodzi z tonu. Kicha? A co to konkretnie znaczy?
przepraszam bardzo, a co takiego, drogi Tymoteuszu, nie podoba Ci sie w tym co napisałam?
Re: Mój mały niebieski problem
Bardzo proszę o trzymanie się tematu. Dalszy offtop trafi do kosza.
(...) szczurki nie znają dobrych manier. Ale chłopcy powinni.
Moje kapturowe szczęście: Dziunia[']; Koko['] i Kiki[']
Kokosanki: Nika['], Lala['] i Mila
Moje kapturowe szczęście: Dziunia[']; Koko['] i Kiki[']
Kokosanki: Nika['], Lala['] i Mila
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: Mój mały niebieski problem
No cóż, napiszę to: adoptuj dla niej koleżankę.
Z jakich powodów, poczytaj tutaj:
http://szczury.org/viewtopic.php?f=2&t= ... &start=360
A tak ogólnie, to wygląda na to, że oswajanie idzie całkiem nieźle . Zamiast domku możesz dać jej dużo polarkowych szmatek i norki. Potrzeba czasu, aby malutka przyzwyczaiła się do nowego opiekuna i do tego, że ludzka ręka oznacza coś fajnego (mizianie, jedzenie), szczególnie, jeśli wcześniej nie miała kontaktu z człowiekiem.
Możesz próbować skusić ją do wchodzenia na rękę dając jej na dłoni jakiś smakołyk
Z jakich powodów, poczytaj tutaj:
http://szczury.org/viewtopic.php?f=2&t= ... &start=360
A tak ogólnie, to wygląda na to, że oswajanie idzie całkiem nieźle . Zamiast domku możesz dać jej dużo polarkowych szmatek i norki. Potrzeba czasu, aby malutka przyzwyczaiła się do nowego opiekuna i do tego, że ludzka ręka oznacza coś fajnego (mizianie, jedzenie), szczególnie, jeśli wcześniej nie miała kontaktu z człowiekiem.
Możesz próbować skusić ją do wchodzenia na rękę dając jej na dłoni jakiś smakołyk
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Re: Mój mały niebieski problem
Kichanie jest normalne u nowych szczurków.
W nosku mają nowy zapach, najwyraźniej mała nie przyzwyczaiła się do nowego zapachu Twojego domu.
A w jakim miejscu stoi klatka?
Klatka nie może stać:
-w przeciągu
-w/obok kuchni
-przy kaloryferze
Jeżeli stoi np. w przeciągu nie ma się co dziwić, mała się pewnie zaziębiła.
Jeżeli klatka stoi w kuchni, jej nosek drażnią różne zapachy [w kuchni jest zazwyczaj najwięcej zapachów]. Postaw klatkę w miejscu ciepłym, ale nie za gorącym, z dala od kuchni i przeciągów.
Jeżeli chcesz, by poszło łatwiej z oswajaniem niestety będziesz musiał zaadoptować drugą szczurkę [tu możesz poszukać -->KLIK<--].
Szczur samotny=Szczur nieszczęśliwy, a chyba nie chcesz żeby Twoja szczurcia była nieszczęśliwa.
A i jeszcze jedno...nawet jeżelibyś poświęcił szczurzynce cały swój czas i tak nie zastąpisz jej drugiego szczura.
Pozdrawiam i życzę miłego,owocnego oswajania.
Buni@
P.S Z jakich powodów nie możesz mieć 2 szczura? Jeżeli chodzi o rodziców, lub osoby u których np. wynajmujesz pokój radzę zajrzeć TU
W nosku mają nowy zapach, najwyraźniej mała nie przyzwyczaiła się do nowego zapachu Twojego domu.
A w jakim miejscu stoi klatka?
Klatka nie może stać:
-w przeciągu
-w/obok kuchni
-przy kaloryferze
Jeżeli stoi np. w przeciągu nie ma się co dziwić, mała się pewnie zaziębiła.
Jeżeli klatka stoi w kuchni, jej nosek drażnią różne zapachy [w kuchni jest zazwyczaj najwięcej zapachów]. Postaw klatkę w miejscu ciepłym, ale nie za gorącym, z dala od kuchni i przeciągów.
Jeżeli chcesz, by poszło łatwiej z oswajaniem niestety będziesz musiał zaadoptować drugą szczurkę [tu możesz poszukać -->KLIK<--].
Szczur samotny=Szczur nieszczęśliwy, a chyba nie chcesz żeby Twoja szczurcia była nieszczęśliwa.
A i jeszcze jedno...nawet jeżelibyś poświęcił szczurzynce cały swój czas i tak nie zastąpisz jej drugiego szczura.
Pozdrawiam i życzę miłego,owocnego oswajania.
Buni@
P.S Z jakich powodów nie możesz mieć 2 szczura? Jeżeli chodzi o rodziców, lub osoby u których np. wynajmujesz pokój radzę zajrzeć TU
<*> Moje aniołki<*>
szczurki: Bunia, Sali, Gryzia, Rubi, Chloe; chomiki: Pipi, Emi
szczurki: Bunia, Sali, Gryzia, Rubi, Chloe; chomiki: Pipi, Emi
Re: Mój mały niebieski problem
Ok. Ciesze się z udzielanej mi pomocy... i uspokojenia mnie co do tego kichania. klatka stoi koło łóżka 1,5m od kaloryfera i okna i z 2,5m od drzwi raczej przeciągu nie ma. Jak jestem w pokoju to stoi na łóżku, a sama Płotka spedza czas na mnie. Bardzo bym chciał zeby się oswoiła i sama przybiegała i bawiła się ze mną:P
Co do drugiego szczura to chodzi o rodziców, to raz, a dwa, że boje się, że mogły by dużo szkucic i nie poswiecał bym im napewno odpowiedniego czasu. jednemu szczurasowi poswiecam tyle czasu ile tylko mogę myślę, że nie ma najgorzej. Domku nie ma bo z tego co czytałem wcześniej na forum to nie wskazane przy oswajaniu. ma podartą koszulkę, ale musze jej coś jeszcze dodać, bo boje się, że może mieć za zimno... juz w jednej bluzie mi zrobiła drugi wylot z rękawa.
Postępy w oswajaniu.
Na początku była bardzo strachliwa wyrywała się przy braniu jej na siłę z klatki. Teraz raczej jest uległa nic nie robi.
Nie wychodziła z klatki mimo jej otwarcia siedział w jednym miejscu. Czasem do mnie przyjdzie.
Chyba łapie o co chodzi z cmokaniem.
Nie brała odemnie z reki jedzenia dziś już bierze.
Pozwala się głaskać i smyrać(choć nie jak sobie gdzies tam biega po mnie.
Myje się na mnie i przy mnie.
Lize i podgryza mi palce i chętnie uszy hehe
I dużo innych rzeczy które mnie strasznie cieszą
Już dała mi 200% tego czego od niej wymagałem, jeszcze tylko kilka rzeczy.
Szkoda, że wcześniej się nie zdecydowałem na takiego zwierzaka:P
Co do drugiego szczura to chodzi o rodziców, to raz, a dwa, że boje się, że mogły by dużo szkucic i nie poswiecał bym im napewno odpowiedniego czasu. jednemu szczurasowi poswiecam tyle czasu ile tylko mogę myślę, że nie ma najgorzej. Domku nie ma bo z tego co czytałem wcześniej na forum to nie wskazane przy oswajaniu. ma podartą koszulkę, ale musze jej coś jeszcze dodać, bo boje się, że może mieć za zimno... juz w jednej bluzie mi zrobiła drugi wylot z rękawa.
Postępy w oswajaniu.
Na początku była bardzo strachliwa wyrywała się przy braniu jej na siłę z klatki. Teraz raczej jest uległa nic nie robi.
Nie wychodziła z klatki mimo jej otwarcia siedział w jednym miejscu. Czasem do mnie przyjdzie.
Chyba łapie o co chodzi z cmokaniem.
Nie brała odemnie z reki jedzenia dziś już bierze.
Pozwala się głaskać i smyrać(choć nie jak sobie gdzies tam biega po mnie.
Myje się na mnie i przy mnie.
Lize i podgryza mi palce i chętnie uszy hehe
I dużo innych rzeczy które mnie strasznie cieszą
Już dała mi 200% tego czego od niej wymagałem, jeszcze tylko kilka rzeczy.
Szkoda, że wcześniej się nie zdecydowałem na takiego zwierzaka:P
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Re: Mój mały niebieski problem
To nie jest tak, że 2 szczurom poświęcisz więcej czasu, niż jednemu. Skąd ten pomysł? Gdy będą razem, możesz je przecież wypuszczać razem, głaskać razem, bawić się z nimi. Dwie samiczki gdy już się połączą w stadko będą pewnie wszystko robić razem - razem biegać, razem psocić, razem spać, razem na Ciebie wchodzić, itp. Poza tym nigdy nie poświęcisz 1 szczurkowi tyle swojego czasu ile on potrzebuje. Nie wyiskasz jej, nie porozmawiasz z nią za pomocą ultradźwięków, nie spędzisz nocy śpiąc z nią na hamaku.Co do drugiego szczura to chodzi o rodziców, to raz, a dwa, że boje się, że mogły by dużo szkucic i nie poswiecał bym im napewno odpowiedniego czasu. jednemu szczurasowi poswiecam tyle czasu ile tylko mogę myślę, że nie ma najgorzej.
Co do niszczenia - to zależy od konkretnych osobników. Nie wszystkie samiczki to chodzące niszczarki, chociaż częściej wykazują takie tendencje
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Re: Mój mały niebieski problem
Prawda jest taka, że dwóm szczurom poświęca się mniej czasu niż jednemu. Bo nie musisz skakać wokół jednego szczura i stawać na głowie, żeby go czymś zająć - on ma swojego kolegę (koleżankę), który się z nim pobawi, z którym będzie spał i tłukł się przy misce.Bachio pisze:Co do drugiego szczura to chodzi o rodziców, to raz, a dwa, że boje się, że mogły by dużo szkucic i nie poswiecał bym im napewno odpowiedniego czasu. jednemu szczurasowi poswiecam tyle czasu ile tylko mogę myślę, że nie ma najgorzej.
Naprawdę, dla Ciebie to nie ma większego znaczenia, czy jest jeden, czy dwa szczury, ale dla samego szczura ma ogromne znaczenie.
Przysięgam, różnica między samotnym ogonem, a tym, który ma towarzystwo jest ogromna. Obserwacja międzyszczurzych zachowań to wciągające hobby. Szybko złapiesz bakcyla.
edit//
Nakasha była pierwsza.
(...) szczurki nie znają dobrych manier. Ale chłopcy powinni.
Moje kapturowe szczęście: Dziunia[']; Koko['] i Kiki[']
Kokosanki: Nika['], Lala['] i Mila
Moje kapturowe szczęście: Dziunia[']; Koko['] i Kiki[']
Kokosanki: Nika['], Lala['] i Mila
Re: Mój mały niebieski problem
Ok. Powiem tak... przemyślę tą sprawe, nie chce żeby miała źle. Musze rozważyć wszystkie za i przeciw. jak podejme decyzje to dam znać;)
Re: Mój mały niebieski problem
Zgadzam sie Najlepiej jak ganiaja razem i udaja, ze sie bija Albo jak jeden drugiego iska i kradnie jedzenie Swietnie sie na to patrzy jak z miloscia sie do siebie przytulaja Jak maja odpowiednio duza klatke, ciekawie zrobiona i sa dwa to nie musisz im poswiecac az tyle czasu... Poza tym szczury razem o wiele szybciej sie oswajaja
Re: Mój mały niebieski problem
Co prawda to prawda. Te słodziaki całkiem inaczej się zachowują, gdy nie są w pojedynkę.
szczur - mądry i miły pieszczoch domowy
Re: Mój mały niebieski problem
dwa szczurki zazwyczaj są odważniejsze niż samotny szczurasek:) dodają sobie nawzajem odwagi.
Apropo kichania, moje szczurki -wieki temu-
kichały od trocin(nie polecam trocin).
Apropo kichania, moje szczurki -wieki temu-
kichały od trocin(nie polecam trocin).
z nami:Rex, Atom, Muody
za TM:Leon, Erna, Berta, Mika, Kropek, Milka, Korek, Misiak, Myk, Pawik, Kruszyna, Siwek, Garp...:*
za TM:Leon, Erna, Berta, Mika, Kropek, Milka, Korek, Misiak, Myk, Pawik, Kruszyna, Siwek, Garp...:*