Nie wiem na ile to jest sukces, ale połączyłam 2 szczury, ktore zawsze były same - ślepego Freda (ma bielmo na jednym oczku, ale mysle, ze w ogole nie widzi) oraz Ryśka. Oba to fuzzy i chyba oba myslą, ze są "człowiekami"

. A skoro są "człowiekami" to z innymi szczurami, ktore wiedzą, ze sa szczurami nie umiały sie dogadac, za to z sobą jakims cudem sie dogadały i od dzis mieszkają razem w klatce, bo w towerze Rysiek non stop sie darł, a Fred siedział w kącie i nie wiedział o co chodzi. Fred zawsze mieszkał sam w małej klatce i nie umiał sie odnalesc na duzej przestrzeni. A najbardziej to chyba nie umiał tam odnalesc poidła i miski, wiec zrezygnowałam, bo ciągle musiałam mu do mordki zarełko wsadzac

A ze z niego taka ciapa, to jeszcze musialam pilnowac zeby nikt mu nie zabrał, bo jakie są szczury to kazdy wie
