Tak na szybko Wam napiszę kilka słów.
Po pierwsze:
Serdecznie Wam dziękuję za aktywność na bazarku, to jest dla mnie niesamowite, że tylu osobom zależy żeby chłopcy zostali ze mną. To są moje małe pysie, które potrafią pocieszać wesoło smyrając wąsikami po twarzy i myjąc mi uszy podczas oglądania TV

Nie wiem co bym bez nich zrobiła

Jesteście kochani!
Po drugie: Sytuacja finansowa jest coraz to gorsza. Okazało się, że tacie nie chcą wypłacić odprawy i w przyszłym tygodniu już chcą zamknąć oddział... Nie znam się ale to chyba nielegalne... Dokładnie to terminu zamknięcia oddziału nie znam, bo ciągle go zmieniają... Dranie z nich...
Po trzecie: Mieliśmy pożyczkę, którą zaciągnęła moja mama. Ubezpieczyła tę pożyczkę i w umowie było, że w razie jej śmierci my jako rodzina nie będziemy musieli jej spłacać. Niestety po śmierci mamy wyszło na jaw, że to ubezpieczenie pożyczki to pic na wodę... (płaciła dodatkowo 35zł/mc jako ubezpieczenie) W umowie (chyba w części która nie została jej przedstawiona) było napisane, że aby to ubezpieczenie "działało", to w ciągu 4 lat nie mogłaby chorować NA NIC. Ani nawet na cukrzycę, a nie dość, że miała cukrzycę, to dodatkowo miażdżycę i nadciśnienie... Kredytodawca wiedział, że moja mama jest chora, bo powiedziała, że to pożyczka na leki. Tato o pożyczce nie wiedział. Mama nie chciała mu mówić, że brakuje jej na leki... Po śmierci mamy Bank nas pozwał, bo nie spłacaliśmy kredytu. Sądziliśmy się z nimi długo... No i niestety przegraliśmy odwołanie... No i musimy spłacać pożyczkę wraz z odsetkami, a ich się nazbierało nazwijmy to dużo...
Po czwarte: Jekyll skubie chłopców do krwii, nie wiem co zrobić żeby przestał. Cookie ma nawet na szyjce pogryzienia
Po piąte: Tam gdzie miałam szyty palec zrobiła się martwa tkanka i się do końca nie zrosło...
Po szóste: Byłam u lekarza i okazuje się, że mój żołądek nie wytrzymał "taniego" jedzenia. Nawet nie byłam w aptece pytać ile kosztują leki... Czuję jakbym miała Déjà vu
Po siódme: Jutro porobię chłopcom zdjęcia

Mam dzień wolny więc będę biegać po prawnikach (tych darmowych którzy zajmują się prawami pracownika), żeby się dowiedzieć czy nie da się zaskarżyć firmy taty... W wolnym czasie zrobię sesję szczuraskom na uspokojenie i otarcie łez.
Po ósme: Nic się nie zmieniło przez te 7 punktów, nadal Was kocham!
Do usłyszenia jutro kochani!